Dziwie się że na forum fanów postaci Batmana, jeszcze nikt nie poruszył tematu nowej serii "Batman and Robin". Komiks przedstawia pierwsze przygody nowego Batmana i Robina. Z pewnością wszyscy już wiecie że rolę Batmana przejął Dick Grayson a Robina Damian Wayne. (Tutaj z innej beczki - Tim odszedł i przyjął tożsamość Red Robina). Scenariuszem zajmuje się Grant Morrison, a rysunkami Frank Quitley. Choć sam nie jestem zwolennikiem nowego Batmana to sam w sobie komiks nie jest zły i zapowiada całkiem ciekawą serię. Interesująca jest też postać Doktora Pyg'a.
Dość kontrowersyjna seria. Już sama próba uśmiercenia Gacka wywowała niezłą falę... Sam pomysł zastąpienia go przez Dicka wielkim zaskoczeniem nie jest ( stawiałem na niego już przy seriii... wiadomo jakiej ;)) , i uważam to za dość dobre posunięcie. Dick od dziecka był na to w pewien sposób przygotowywany i uważam, że peleryna się mu w pełni należy... przynajmniej do jego wielkiego powrotu. Ciekaw jestem co dalej będzie z Damianiem, co twórcy dla niego szykują...
CytatDoktora Pig'a.
??
Wypowiem się na temat numeru 3 bo rzeczywiście ten dział ostatnio podupadł.
Wstyd mi się przyznać, bo jako osoba szczerze nieznosząca ostatnich dokonań Morrisona, muszę powiedzieć że mi się ten numer bardzo podobał i boję się że kolejne też mi się będą podobać, a jest to strach gorszy niż ten El-Kala przed jogurtami.
Co więc mi się tak podobało? Chory klimat, a Pyg mimo przesadzonego i chwytliwego bełkotu przyciąga swoją okropnością i totalnym brakiem sensu w tym co mówi (miałem przyjemne skojarzenia z loebowskimi odmieńcami), jego makabryczny plan też mu nie zaszkodził. Do tego w pełni kupuję tragizm Sashy (i dawno nie było tak oryginalnej postaci pomimo ogranego motywu), a ostatnia scena tylko zachęca do kupienia kolejnego numeru, nawet wiedząc kto niestety kryje się pod czerwonym kapturem.
Więc jak Morrison będzie trzymał nadal taki poziom to chociaż trochę zrehabilituje się po R.I.P. i Final Crisis (z czym się i tak nie mogę pogodzić!).
A wasze zdanie?
A ja myślę, że to wcale nie musi być Jason Todd. Nawet Morrison nie jest tak głupi żeby znowu wałkować to samo. Ten facet jeszcze nie jednym może nas zaskoczyć, o czym wszyscy się już raczej przekonaliśmy.
Powrót Red Hooda faktycznie jest bardzo interesujacy. Jesli okaze sie nim ktos inny niz Jason, to bede mile zaskoczony. Moze dostaniemy tez zupelnie nowa postac? Albo ponowne powiazanie z Black Glove.
CytatWięc jak Morrison będzie trzymał nadal taki poziom to chociaż trochę zrehabilituje się po R.I.P. i Final Crisis (z czym się i tak nie mogę pogodzić!).
Szczeze Ci powiem, ze ostatnio dokladnie zapoznalem sie z RIP oraz kilkoma innymi historiami Morissona, w ktorej wystepuje Black Glove i stwierdzilem, ze cala ta historia wypada calkiem niezle. Moglbym nawet powiedziec, ze caly jego run byl swietny, ale rozczarowala mnie ostatnia czesc RIP, a juz na pewno to, co dzialo sie w Final Crisis.
Ja wręcz pragnę być zaskoczony. Bo Jason się już zbłaźnił do reszty w BotC i nie wiem co musi zrobić abym chociaż trochę go polubił.
A jeżeli nie Jason to kto? Macie jakieś typy?
CytatSzczeze Ci powiem, ze ostatnio dokladnie zapoznalem sie z RIP oraz kilkoma innymi historiami Morissona, w ktorej wystepuje Black Glove i stwierdzilem, ze cala ta historia wypada calkiem niezle. Moglbym nawet powiedziec, ze caly jego run byl swietny, ale rozczarowala mnie ostatnia czesc RIP, a juz na pewno to, co dzialo sie w Final Crisis.
No ja po dłuższym czasie mam jeszcze większą niechęć do RIP, o FC nawet nie mówię. Chociaż przyznam się że nic innego z Black Glove nie czytałem.
CytatA jeżeli nie Jason to kto? Macie jakieś typy?
Tak jak mowilem, albo ktos powiazany z Black Glove (bo seria miala wk oncu nawiazywac tez do tego), albo ktos nowy (majacy ew jakies powiazania z gangiem Red Hooda). Pomyslalem o Hushu, ale on robi swoje gdzie indziej. Jest jeszcze Joker, ale to raczej malo mozliwe :D
CytatChociaż przyznam się że nic innego z Black Glove nie czytałem.
Goraco polecam trzy czesciowa historie o wyspie Mayhewa i Batmen of all nations.
(http://www.batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/batman2007/batman667mini.jpg)|(http://www.batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/batman2007/batman668mini.jpg)|(http://www.batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/batman2007/batman669mini.jpg)
Batman #667 - 669
Cholera, ja też myślałem o Hushu.
Hush by pasowal, gdyby wlasnie nie fakt, ze dziala on teraz jako Bruce Wayne w "Streets of Gotham" i na dodatek jest pilnowany przez grupe superbohaterow.
Hush zupełnie odpada, najpierw dostał baty od Catwoman, a teraz jest "ubezwłasnowolniony", jak kelen napisał. Skompromitował się podobnie jak Jason. Też myślałem o Jokerze, ale muskulatura się nie zgadza, a ja bym i tak wolał jeszcze większe zaskoczenie.
Pamięta ktoś Black Mask? z tego co pamiętam to zabija go Selina, może wrócił, i to jako Reh Hood? ah co ja gadam. Naprawdę nie wiem. ZARAZ STOP! przeszła mi pewna myśl... a może Anarky?!
Anarky prawie na pewno nie, on nie gra tak ostro.
Swoją drogą ciekawe kim w końcu jest nowy Black Mask?
Kurcze same nowe postacie sie pojawiaja w swiecie Gacka ;)
No strasznie mi Jason podchodzi pod tego nowego Red Hooda. Styl, symbol...
Ale ta jego "pomocniczka"...Urocza.
(http://media.comicvine.com/uploads/0/40/868213-12844_400x600_super.jpg)
Co on ja z rynsztoka wyciagnal? he ;)
Rany, Bruce będzie miał sporo roboty kiedy wróci do Gotham.
A tam z takimi śmieciami rozprawi się w parę dni. Ja tu bym się bardziej martwiła o triumfalny powrót Jokera. Ten to ma dopiero nasrane głowie po postrzale w czoło, party Black Glove, zobaczeniu, że Batman to Bruce i lotu z mostu do rzeki.
Na niego poprostu nie ma bata, a wy tu z takimi przebierańcami z rynsztoka wylatujecie ;D
Ciekawe jak te ich i tak juz bardzo chore stosunki sie rozwina... Tym bardziej, ze teraz to juz bedzie trojkacik po objawieniu calej prawdy Jokerowi.
Ah...Właśnie mnie przeraziła pewna myśl. Może ten nowy Red Hood to właśnie Joker, a ta laska to Harley (maska stylizowana na rozbitą twarz porcelanowej lalki i ta poza)Pamiętam, że już raz Joker zakładał kaptur Red Hooda, aby pomóc sobie w powrocie do życia w Gotham jako villain (jakoś tak zaraz po wydarzeniach Death in Family)...
No ale z drugiej strony ta budowa ciała...
A co do stosunku Joker/Batman, to wierzę, że nic się nie zmieni ;) Jedynie ludzi będzie więcej umierać z uśmiechem na twarzy.
A w Zabójczym Zarcie to kogo nosil strój przez ta chwilke ;). I nie strasz Mel, bo jak to ma byc Harley to ja sam se w leb strzele... Co do stosunków... to Joker chyba jakos swoja wiedze bardziej wykorzysta :) niz tylko w formie z wiekszenia ilosci umiechnietych truposzy :)
Nic mnie już nie zdziwi, jedno jest pewne to co powiedziała Mel, wiele osób pójdzie do piachu.
Ciekawe ilu z nich zostanie potem przywróconych do zycia ;)
Wiesz jak to jest, nikt nie pozostaje długo martwy w komiksach. Jeśli idzie o stosunek Batman/Joker, to może Bruce w jakiś cudowny sposób wykona cofkę a.l.a. One More Day i cale DC zapomni o wszystkim, tylko Batman będzie wiedział.
CytatA w Zabójczym Zarcie to kogo nosil strój przez ta chwilke
To całkiem inna bajka, Leon. Jak najbardziej miałam na myśli Jokera, który nosił ten kaptur już po swojej przemianie, a nie tak jak to robił w retrospekcjach w Killing Joke.
Ok. Przykład(prawy przycisk myszy-->pokaż obrazek):
(http://i25.tinypic.com/33m0ghc.jpg)
(http://i31.tinypic.com/ev565v.jpg)
Get it?
Wiem co mialas na mysli ;), tylko od razu mi sie Zabojczy Zart przypominial i ten kapturek. I nie mialem zamiaru robic z ciebie jak to ujelas... kompletnie ślepej i niedołężnej umysłowo.
PS: Wątpię, aby Joker tą wiedzę o tożsamości Batmana jakoś wykorzystał, Leonie. Gościa znam z ponad 500 komiksów i powiem szczerze, że mi on batseksualizmem zalatuje. Nie ma takiej możliwości, aby zepsuł sobie w taki sposób zabawę w kotka i myszkę...Po drugie, pewnie go gówno obchodzi, że Bruce to Batman, bo dla niego istnieje tylko ta maska i peleryna, a "reszta i tak jest iluzją".
CytatI nie mialem zamiaru robic z ciebie jak to ujelas... kompletnie ślepej i niedołężnej umysłowo.
No shit.
Byc moze masz racje, ale z drugiej strony Jack jest kompletnie nieprzewidywalny i mega stukniety... Zatem kto wie w jaki sposób wykorzytsa ta swoja wiedze ;).
PS: Co do gów... OK :)
A tam, nie zmieni się. Jak dzielnie przeżył akcję z Azraelem (nieco się wkurzył jak się zreflektował, że pod maską nie kryje się "ten prawdziwy" Batman), to i ta pierdółka mu jakoś przeleci...
No chyba nie będzie szantażował Batmana w tak mało oryginalny sposób, co? Innej możliwości nie widzę, a same kolorowe balony czy confetti pływające w kałużach krwi nie wystarczą ;)
A mo?e nawet Joker b?dzie chcia? wspomóc Bruce'a w odzyskaniu to?samo?ci Batmana, ?eby znowu mie? kogo? godnego siebie, przy ca?ej sympatii do Graysona, ale to zabawa dla doros?ych.
...
wiesz, coś w tym jest...
To kompletny świr i ma obsesje na punkcie tego jedynego Batmana, więc to by mógł być całkiem dobry pomysł. Oczywiście zaraz by mu wbił nóż w żebra po tej całej rehabilitacji. Norma.
Jednak najpierw trzeba, żeby nasz stary dobry Gacek powrócił, ale sama idea wydaje się sensowna, mogłaby się nawet skończyć śmiercią Dicka.
Wróci, wróci...Jak zbuduje maszynę do podróży w czasie albo jakiś fruwający gość w kolorowym spandexie w magiczny sposób teleportuje go do teraźniejszego Gotham.
A śmierć Dicka...Na prawdę myślisz, że dopuszczą do tego? A nie...W sumie to możliwe.
I tak by go wskrzesili ;)
Moim skromnym zdaniem twórcy sami wbija sobie samobója jesli tego aspektu w jakis sposób nie wykorzystaja, bo wtedy nasuwa sie pytania... po co to wszystko skoro tego nie wykorzystalismy, a jesli jednak spróbuja to mam nadzieje, ze bedzie to inteligentnie wykorzystane. Co do pomocy ofiarowanej przez J w strone Gacka... Ciekawe jak Nietoporek by na nia zareagowal?? :).
PS: Mel znowu straszysz... Te wizje powrotu :(
PS2: Smierc Dicka moglaby byc mocna, ale fakt pewnie by potem kombinowali ze wskrzeszeniem, a tego raczej nie chce.
PS3: Niemoznosc cytowania mnie dobija...
Nie straszę, Leon. To całkiem możliwe akcje ;)
A Gacek pewnie by zareagował tak samo jak Joker, kiedy mu Nietoperz ratował tyłek:
"I knew it. Ha!"
No nie oszukujmy się. Batman doskonale wie, że dla Jokera jest jedynym powodem do "normalnego" życia ;D
Co by nie zrobili, to ci dwaj nie mogą bez siebie istnieć, a cała ta awantura musi sie skończyć jakimś wielkim zdarzeniem, "wielkim" czytaj "tragicznym".
No to Damiana pod ostrzał i tyle. I tak go nikt nie lubi ;)
W to mi graj, od początku mi się ten dzieciak nie podobał.
Ta cała Scarlet (pomocniczka Red Hooda) mogłaby go połamać nieco i to by wystarczyło.
http://www.dccomics.com/dcu/comics/?cm=13364
Na pewno będzie niezła jatka, niemniej chyba widać, że DC nie ma jakiegoś dobrego pomysłu na te wydarzenia, może liczą na kolejny "mega crossover", na pewno ze słowem "crisis" w tytule.:-)
Niezła jatka... A coś z sensem? Owszem, lubię jak się okładają łomami, ale to już nieco spowszedniała technika utrzymywania czytelnika w napięciu. Szczerze? Chyba niczym nas już nie zaskoczą...Jedynie odgrzewają stare kotlety i biorą to za "ciekawy" tribute do jakiegoś ważniejszego wydarzenia czy postaci.
Jeszcze nie przerabialiśmy wariantu, że to Bruce jest nowym Red Hoodem. To byłby zadziwiający zwrot wydarzeń. To by stworzyło zupełnie nowe pole manewru.
Bruce pierze dinozaury maczugą i tak szybko raczej by nie wrócił do Gotham. Odpada ;D
Aaaa...chrzanić tego całego Red Hooda. Red Hood był jeden - ten przed przemianą Jokera.
Pierze lub nie, może tylko myślimy, że pierze, a jest inaczej, albo ja już dorabiam teorie do wszystkiego. Grunt, że mamy ogólny spadek formy na dobre historie, nie tylko w DC.
Chwila, po kolei.
Scarlet nie moze byc Harley, bo ona obecnie ma problemy gdzie indziej (Streets of Gotham -> Sirens)
Cytatobaczeniu, że Batman to Bruce
Coz, z tego co ja widzialem, to Bruce stal do niego tylem, gdy sciagnal maske i mogl tylko ew uslyszec Jezebel krzyczaca "Bruce!". Wiec nie koniecznie mogl sie dowiedziec czegos istotnego. Zreszta, dla niego chyba tozsamosc nie jest az tak wazna?
Co do usmiercania Dicka, to przeciez juz raz to rozwazano i mialo do tego dojsc przy kryzysie sprzed Final Crisis, ale zmienili zdanie i nie chcieli marnowac potencjalu tej postaci (jako Nightwing).
Coz, numer, w ktorym odkryta zostanie tozsamosc nowego Red Hooda juz calkiem niedlugo. Nie chcialbym, aby Joker powrocil w taki sposb, ale lepsze to, niz ponownie Jason jako kapturnik.
Potencjał jako Nightwing, no tak, ale czy po byciu Batmanem na pełen etat Dick będzie chciał powracać do "dawnej postaci"? Zresztą zakładam tylko taką możliwość, że mogą go uśmiercić, w obecnej sytuacji mogą zrobić dosłownie wszystko.
CytatPotencjał jako Nightwing, no tak, ale czy po byciu Batmanem na pełen etat Dick będzie chciał powracać do "dawnej postaci
Jak Bruce powróci to nie będzie miał zbytnio wyboru ;).
Cytat
Coz, z tego co ja widzialem, to Bruce stal do niego tylem, gdy sciagnal maske i mogl tylko ew uslyszec Jezebel krzyczaca "Bruce
Świetnie, bo wolę, aby Joker jednak tego nie wiedział :P
CytatJak Bruce powróci to nie będzie miał zbytnio wyboru
Pożyjemy, zobaczymy. Teraz z DC, to wszystko możliwe...Ale niech najpierw go z spod lodu wydobędą.
No ale focha w wykonaniu Dicka bardzo bym chciała zobaczyć ;D
CytatŚwietnie, bo wolę, aby Joker jednak tego nie wiedział
A robiłoby to różnicę? I tak pewnie nie raz go widział bez maski i jakoś nie zawracał sobie zbytnio tym głowy. Wątpię, aby było inaczej teraz ;)
Po prostu...Love dat Joker.
CytatA robiłoby to różnicę?
Tak, bo znajac sekret Bruce"a powinien sie przynajmniej domyslac tozsamosci jego pomocników... Robin, Nightwing itd. A kazdy z przyjaciól Bruce"a móglby znalezc sie w smiertelnej sytuacji...
CytatI tak pewnie nie raz go widział bez maski i jakoś nie zawracał sobie zbytnio tym głowy.
Bez maski to pewnie byl Bruce, a nie Gacek :P
A fakt, ale nie zapominajmy, że jest mocno popieprzony i z nim nigdy nic nie wiadomo ;)
Tak się zastanawiam, jak to możliwe, że jeszcze się nie domyślił o tożsamości Batgirl.
Jak to pieknie ujelas w poprzednim poscie... Pewnie nie zawracal sobie zbytnio glowy jej tozsamoscia :P
Nawet jeśli, to i tak w co drugim komiksie jest grubo zaznaczone, że "nic nie widział, nic nie słyszał ;) A to, czy sobie zawracał tym głowę, czy nie...Jest już osobną kwestią.
No faktycznie bywało to dość mocno zaznaczane, ale sama dobrze wiesz jacy potrafią być kolesie od komiksów i jak czasem traktują czytelnika, co tu bedziemy owijać w bawełnę... jak słabo rozgarniętego człowieka, który nie zwraca uwagi na takie szczegóły lub je po prostu olewa... :-\.
A wracając do właściwego tematu:
CytatAle ta jego "pomocniczka"...Urocza.
I dlatego jest taka zajefajna. ;D
Widać po buźce, że badass.
Wygląda jak typowa ćpunka z rynsztoka :). Pewnie to urzekło Red Hooda :P
W ogóle dawno nie było wątku deformacji który by mną ruszył, a ten zrobił to mocno.
Ludzie ze zdeformowanymi gębami to nie pierwszyzna w świecie Batmana, a fakt, że takie postaci przyciągają najbardziej chociaż nikt nie chciałby tak wyglądać.:-)
Czwarty numer nie zachwyca.
Wiemy na 99,9999% kim jest Red Hood i zaskoczenia nie ma.
Dick "Pseudo-Batman" Grayson daje sobą pomiatać 10 letniemu pomocnikowi (stąd to "pseudo").
I nie wiem, ale mam dziwne skojarzenia że Morrison trochę nawiązuje do TDK.
A i jeszcze jedno, może mi się wydaje, ale chyba Morrison próbował odpowiedzieć na zarzuty Millera dotyczące kaptura i jak dla mnie to mu się nie udało.
A miałam nadzieje, że jednak nas czymś zaskoczą.
Btw, chyba podoba mi się ta cała Scarlet...
No, wreszcie się pojawił jakiś nowy, ciekawy i oryginalny przeciwnik. Przynajmniej jak na razie.
Dobra Pygowi też muszę oddać honory. I nowy Black Mask jest obiecujący. Bardzo dobrze bo trzeba rozruszać stare towarzystwo.
Cytatale chyba Morrison próbował odpowiedzieć na zarzuty Millera dotyczące kaptura
O co konkretnie chodzi?
W "All Star Batman & Robin" Dick zrobił sobie kostium przypominający ten Damiana z kapturem, wzorując się na Robin Hoodzie i każąc na siebie mówić Hood. Batman szybko go zgasił zasuwając mu kaptur na twarz i mówiąc że to tylko pomoże przeciwnikom, ma się go pozbyć i nazywać Robin.
Na czwarty numer se długo poczekam... Zatem:
CytatWiemy na 99,9999% kim jest Red Hood i zaskoczenia nie ma.
Chyba nie Jason??
CytatDick "Pseudo-Batman" Grayson daje sobą pomiatać 10 letniemu pomocnikowi
Konkretnie to co Damian robi??
CytatChyba nie Jason??
CytatKonkretnie to co Damian robi??
Spoiler
Dick zaciąga mu kaptur żeby pokazać że ten przeszkadza, a Damian bezczelnie jak to ona ma w zwyczaju odrzuca jego rękę i mówi że słyszy (i chyba czuje) przeciwnika i wcale tak nie jest. Dick nie odpowiedział. Tytuł "Robin & Batman" nie jest taki głupi.
Szczerze, to po tym co napisałeś myslałem, że stało sie coś bardziej ostrzejszego, a tak to moim zdaniem taka mała pierdułka... Damian po prostu bardzo nie lubi jak się go poucza ;). Ciekawe po kim z rodzinki to ma :P.
Ale on jest tylko sidekickiem i to samego Batmana, a pyskuje od początku i cały czas można zadawać pytanie kto jest mężczyzną w tym związku. A tutaj oddał cios. To tak jakby szeregowy gadał z oficerem jak z kolegą. Co by nie mówić o All Star Batmanie to ma jeden plus, ostro odpowiada pyskującemu Dickowi, a nie zachowuje się jak sierota.
CytatCiekawe po kim z rodzinki to ma
Po Morrisonie.
Finito. A jednak ten dupek jest tym Red Hoodem. No cóż, przynajmniej ma fajną koleżaneczkę, która z ostatnich nowych postaci wydaje się najlepszym pomysłem.
CytatAle on jest tylko sidekickiem i to samego Batmana, a pyskuje od początku i cały czas można zadawać pytanie kto jest mężczyzną w tym związku.
Być może Dick nie chce być tak ostry jak jego mentor, ale faktycznie czasem mógłby przynajmniej podnieść głos na młodego ;).
CytatPo Morrisonie.
;D
CytatA jednak ten dupek jest tym Red Hoodem.
Ja go tam zawsze lubiłem.
CytatNo cóż, przynajmniej ma fajną koleżaneczkę
Ale czemu aż taką szpetną :-*
Jakby nie była taka szpetna toby nie była taka fajna.
Ciekawe podejscie... ;).
Właśnie przeczytałem ostatni numer Batman and Robin...tragednia. W każdym numerze są diametrialne zmiany, zbyt chaotyczne. Na koniec pojawia się nowy, żenujący przeciwnik!!!
Nie polecam!
Nowy żenuący przeciwnik... A coś więcej wiadomo o tej postaci??
Nie jaki Eduardo Flamingo (Ala Ghost Rider - człowiek śmierć :D ). Kiedyś zwalczał przestępczość, próbował zlikwidować bosów mafii. W konsekwencji wymordowano całą jego rodzinę, po czym zemścił się, stając się największym zabójcą. Cooool...
Ostatni numer jest wyjebongo. A szczegolnie zakonczenie!
Numer pierwszy był bardzo zachęcający. Numer drugi to nic specjalnego. Ale numer trzeci dopełniający pozostałe dwa jako całość po prostu wyrzucał z butów. I podobnie jest teraz, dwa numery średnie, żeby dostać totalną jatkę na koniec historii. Aż trudno mi to powiedzieć, ale to jest chyba najlepsza bat-seria obecnie, wyrywa się ze schematów które towarzyszą chociażby przynudzającym numerom "Batmana".
A i jeszcze jedno następna historia będzie związana z Blackest Night, a pojawi się m.in. Squire. To może być bardziej chore niż świńska grypa.
Niestety Ja mam inne zdanie o tej serii (parę postów wyżej).
Nie ma co gdakać... Czas pokazał, ze w tej chwili jest to najlepsza, najrówniejsza seria, a Morrioson udowadnia, ze nadal potrafi być dobry w tym co robi ;). A takie postacie jak Eduarda Flamingo mogłyby pojawiać się częściej, sam origin dupy wart, ale to co tutaj wyprawia jest bombowe... Sieka, morduje, a i nawet zajada przy tym :). Czekam na kolejny numer... Może w końcu Blackest Night będzie dzięki temu miało więcej do zaoferowania dla fanów Gacka ;), bo jak na razie przeczytałem tylko jeden numer powiązany z tym wydarzeniem, ale był wart zerknięcia... Dick, Tim i ich rodzinka :D
Co do Flamingo mam te same odczucia.
http://dcu.blog.dccomics.com/files/2009/11/bmrob-cv8.jpg
W 8 numerze pojawi się Batwoman, może Morrison coś ciekawego z niej wyciągnie, zwłaszcza patrząc na to się będzie działo.
Ohho. Czyli Dick zdecyduje sie na wrzucenei tego ciala do jamy. Tylko, ze to pewnie nie jest prawdziwe cialo Bruce'a?
Jedno jest pewne, finał tych wszystkich historii musi skutkować ograniczeniem wątków pobocznych i początkiem nowej, świeżej linii fabularnej.
Niestety pewnie będzie tylko tak na początku.
Aż do następnej awantury, tak było zawsze, nie tylko u Batmana.
CytatOhho. Czyli Dick zdecyduje sie na wrzucenei tego ciala do jamy. Tylko, ze to pewnie nie jest prawdziwe cialo Bruce'a?
Mam nadziej?, ?e to nie on... Bo w przeciwnym razie ten powrót b?dzie idiotyczny i po co to wszystko co mamy w Red Robin... Ale obrazek fajny :)
To jest oczywiste że to nie Bruce.
Posted on: 17 Listopad 2009, 19:57:11
Z najnowszych informacji, seria będzie prawdopodbnie miała więcej niż 12 numerów. Nie wiem czy to dobrze, bo mam wrażenie że Morrison miał jak na razie wszystko przemyślane, a można się domyślać co możemy otrzymać jeżeli będzie musiał coś dowymyślać na szybko. FC przy tym to będzie dobra lektura.
Tylko kiedy w koncu dostaniemy jakies odwolania do RIP. Przeciez w ramach tej serii mieli pokazac ta scene "6 miesiecy pozniej" z poczatku historii ? I konfrontacje z Le Bossu?
To już było kelen. Tylko nie pamiętam w którym numerze, chyba trzecim.
W trzecim, wg streszcznia, jest Pyg i jego maski. Chyba, ze tam jest ta scena "You are wrong! Batman and Robin will never die!" czy cos takeigo.
No jest na końcu z tego co pamiętam.
Brak mocnych odwołań faktycznie boli, ale co tu poradzić skoro Grant nad wszystkim czuwa, a jego chory umysł ponoć wszystko obejmuje w tym i innym świecie ;).
PS: Dobrze, ze koleś potrafi jeszcze czasem dobrze pisać :) Czego przykładme jest np: ta seria :D
Posted on: 10 Grudzień 2009, 18:06:13
Q z Twojej recenzji wynika, ze jestes całkowicie pewien, że to ciao Bruce"a... Skąd ta pewnośc?
Po pierwsze w jednym z wywiadów (http://www.batcave.stopklatka.pl/index.php?subaction=showcomments&id=1264591016&archive=1264978800&start_from=&ucat=2&) ostatnich Grant mówi?, ze to Dick odzyska? prawdziwe cia?o Bruce'a.
A po drugie i co najwa?niejsze, Alfred w rozmowie z Tali? wyra?ne stwierdzi?, ?e widzia? cia?o Bruce'a i ro?ne badania potwierdzi?y, ?e naprawd? nale?y do Wayne'a.
A czy to ważne? Morrison nam zaserwował w ostatnim numerze tyle błędów logicznych że jeden więcej nie zaszkodzi.
CytatA czy to ważne?
No właśnie dla mnie tak, bo jeśli to na serio On, to przynajmniej to jedno może cieszyc, a ze już doszło do tego w bardzo oczywisty sposób, trudno.
Co do błędów logicznych to faktycznie jest ich cała masa np: niekonsekwentny Dicka, Damian z nowym kręgosłupem, jak jest w końcu z Lazarus Pit, można ożywiać bezproblemowo każdego, bo mi się wydaje, ze było inaczej... Podsumowując numer conajmniej dziwny. Jednak jako całość wciąż ta seria prezentuje się świetnie i z radością czekam na kolejny numer!! ;
Posted on: 02 Luty 2010, 13:48:38
I jak czytał ktoś najnowszy numer, bo mnie ciekawość zżera czy na serio ten Batman to ten prawdziwy... No i czy komiks trzyma lepszy poziom niż ten poprzedni??
Ja jeszcze nie czytałem... i chyba nie przeczytam w najbliższym czasie później bede musiał to nadrobić. Puki co czekam recenzje i strzeszczenie na BatCave, i strony przykładowe, bowiem Cameron Stewart jest świetnym rysownikiem, o niebo i piekło lepszy Franka Quitley, którego po prostu nie lubie.
Jestem w?a?nie po lekturze. Numer znowu troch? miesza nam w g?owach. Nie chce wam za wiele zdradza?, ale par? rzeczy wywróci?o si? do góry nogami. Ale co do "o?ywienia" Bruce'a to w?a?ciwie mo?na by?o oczekiwa? czego? takiego. No i mamy znów do?? z?owieszcz? perspektyw? nast?pnego numeru.
Spoiler
Ten "Batman" to jeden z klonów prawdziwego Batmana tworzonych na polecenie Darkseida. Darkseid kazał zniszczyć wszystkie oprócz jednego.
No niestety głupotami nagromadzonymi w pierwszym numerze historii Morrison właściwie skreślił jej całość, bo cokolwiek teraz by się nie działo to niesmak pozostanie. A festiwal głupoty jedzie dalej.
No wi?? jednak, kurcze by?o to do przewidzenia... Za prosty by?by ten jego powrót i taki cholernie cz?sto wykorzystywany w bat - rodzince. A no i trzeba wspomnie? jeszcze o Kate, która zosta?a tutaj wepchana bez ?adnego celu i sk?adu ::). W nast?pnym numerze Damian z nowym kr?gos?upem nakopie imitacji i chyba tylko po to zerkn? do tego numeru, bo ostanie dwa, to jednak kompletna kicha i mogi?a, a szkoda, bo by?o tak dobrze... :'(
Z Waszych opinii można wyczytać, że ten komiks nie powala na kolana. Zastanawiam się czy się za niego brać, czy też nie. Jak myślicie?
Za pierwsze sześć numerów jak najbardziej, bo to bardzo dobre komiksy jak na mainstream, zwłaszcza pierwsza historia. Natomiast jeżeli się zna poprzednie wydarzenia to numery 7 i 8 bardzo rażą.
Ok. Biorę się w takim razie za pierwsze sześć numerów :) Kumpel jest fanatykiem, więc mi pomoże się lepiej wkręcić.
Batman & Robin #9 - debilne zakończenie debilnej i niepotrzebnej historii.
Racja. Zupełnie zbędna historia. Tyle że wszyscy doznali olśnienia iż Bruce nie jest martwy. A dowody spokojnie mógł im dostarczyć Tim. Więc po co to wszystko?
Mo?liwe odpowiedzi s? trzy:
1. Morrison od pocz?tku chcia? co? zrobi? z tym trupem Bruce'a.
2. W DCU jest teraz Blackest Night i wciska si? ten event wsz?dzie, a zw?aszcza tam gdzie jest on zb?dny. Mini BN z Batmanem zreszt? te? niepotrzebna by?a.
3. To Morrison.
Odpowiedzi mog? si? ze sob? ??czy?.
Nie by?em dot?d takim bezlitosnym t?picielem Morrisona, bo R.I.P mi si? podoba?. Ale po Final Crisis i ostatnich numerach Batmana i Robina zaczynam w?tpi? czy Grant ma jak?? spójn? wizj? prowadzenia historii czy po prostu skacze z kwiatka na kwiatek bo mu si? tak podoba.
Cytat: (A)nonim w 25 Luty 2010, 18:47:00
Mo?liwe odpowiedzi s? trzy:
1. Morrison od pocz?tku chcia? co? zrobi? z tym trupem Bruce'a.
2. W DCU jest teraz Blackest Night i wciska si? ten event wsz?dzie, a zw?aszcza tam gdzie jest on zb?dny. Mini BN z Batmanem zreszt? te? niepotrzebna by?a.
3. To Morrison.
Odpowiedzi mog? si? ze sob? ??czy?.
Jest jeszcze jedna opcja... Zur En Arrh!!!
Że też o tym nie pomyślałem. Zur En Arrh jest pewne. A za wszystkim stoi Człowiek Gumka Do Mazania który jest wcieleniem samego szatana!
Jedna z najbardziej kuriozalnych postaci ze świata DC macza w tym wszystkim swoją... gumką ;). A tak na powaznie, to najbardziej wkurzył mnie Dick, który całkowicie i z uśmiechem na twarzy olewa całą zaistniałą sytuację :-\. Brawo Morrson ::).
Posted on: 03 Marzec 2010, 12:37:21
Nikt nawet nie próbuje doszukać się jakiś pozytywów z ostatniego numeru... Wiem, wiem malo ich, ale jednak, ok zacznijmy od dobrych rysunków, dynamicznych scen akcji, nieustępliwego Alfreda, walka Damiana z Klonem równiez idzie na plus, a rzut wóźkiem w Gacka jest zabawną rysą ;). Szkoda tylko, że sama historia jest zbędna, nic nie wnosi i wydaje się, ze powstała tylko dla tego, że koniecznie trzeba było wcisnąć do historii dumny napis "Blackest Knight".
PS: Ale plujący Damian daje radę ;D
Posted on: 06 Marzec 2010, 12:12:29
Kolejny numer, to nowa historia z dumnie brzmiącym tytułem na okładce "The Return of Bruce Wayne Begins Here". Ok parę smaczków... Na portetach znajduje się sam Bruce Wayne, PrzodEK Gacka był zamieszany w zabawy z czarną magią (czyżby był to sam Hurt?? ). Damianowi najprawdopodniej zrobiła coś własna matka i zmusiła do zaatakowania Dicka, a tak na marginesie to ciągle nie rozumiem czemu szczeniak miesza się w sprawy firmy... No i pojawia się Oberon Sexton, który moze okazać się samym...
Pocz?tek historii wydaje si? wró?y? jej lepiej ni? poprzednim numerom. Ale i tak Damian jest par? kwiatków (prezes Damian hehe) Ale motyw ze sterowaniem nim przez Tali?, przodkowie Bruce'a i wci?gni?cie w to Barbatosa rokuje, ?e mo?e nie b?dzie tak ?le, a nawet mo?e by? ca?kiem fajnie.
Najlepsze w tym numerze jest to, że można podpiąć pod niego bardzo wiele różnych tez z nową tozsamością Gacka na czele, a na koniec okaże się, że wszystko jest inne niż myślelismy ;). A co sądzicie o ukrytej jaskini ( nawet Alfred o niej nic nie wiedział :D ) ??
Skoro nawet Alfred o niej nie wiedział, to już naprawdę coś w tym jest.
Posted on: 13 Marzec 2010, 11:58:44
Batman and Robin #10
(http://www.batcave.stopklatka.pl/grafa/komiks/batmanrobin/2010/batman_and_robin10a.jpg)
Bezcenny kadr :].
A co tam mówi ten Damian?
Mniejsza z tym co mówi ( o nadu?yciach co? tam ), bo bardziej mnie zastanawia, co robi Tommy z twarz? Bruce'a jak ten buszuje w firmie...
Damian mówi o ekonomi firmy Wayne. Chyba o nadu?yciach finansowych. ?mieszy mnie to ?e Eliott ma twarz Bruce'a Wayne, a firm? zarz?dza 11 latek i rz?da od pracowników wszystkich papierów :] po prostu dupa si? trz?sie ze ?miechu.
Historia dalej trzyma dobry równy poziom, a motyw z jaskinią został wyjaśniony + kolejne demoniczne klimaty, no i świetny kontrolowany Damian przez mamusię i Deathstroke. Powrócił dobrze nam znany Hurt i to w dość bolesny sposób ;).
PS:Już wkrótce poznamy tożsamość Oberona :)
Panie i panowie. Oto i nasz tajemniczy Oberon Sexton :]
Spoiler
(http://i41.tinypic.com/34hhv8y.jpg)
Tego się nie spodziewałem. Chyba nabiorę szaczunku do tej serii..........albo i gorzej.
No niezle, niezle :). Musze przyznac, ze Morison mnie lekko zdziwil i rownoczesnie przygotowal fajny powrot dla
;D
Mnie nie zdziwił, chociaż ciągle się bałem że to nie będzie on, tylko Morrison wymyśli coś kretyńskiego jak to on ma w zwyczaju. Więc na końcu ulżyło mi. W ogóle wątek Sextona i Domino Killera nawet pomimo dziur logicznych jest świetny, zwłaszcza ironiczne morderstwa-żarty.
Spoiler
W dodatku Joker chyba zna tożsamość Batmana i nie wiadomo co mu teraz odwaliło że nawet pomaga Dickowi i Damianowi i bawi się w aż takie przebieranki. Jak dla mnie to duży powiew świeżości który się przyda tej postaci. A swoją drogą, albo mi się wydaje, albo Joker wygląda całkiem "normalnie". A, nawiązanie do The Man Who Laughs świetne.
Mel gdzie jesteś?
No tak poza tym, to ta seria mnie coraz bardziej denerwuje.
Mnie coraz mniej.
Po tym wszystkim jestem pewny, ?e zna to?samo?? Bruce'a. Oby twórcy wykorzystali to w przysz?o?ci, bo mimo wszystko uwa?am, ?e ta wiedza mo?e sporo namiesza?. Nawi?zanie do The Man Who Laughs faktycznie ?wietne.
Mel??
Nie musz? mówi?, co na mojej twarzy wywo?a?a ostatnia strona Batman & Robin #12. Owszem, tak jak i wi?kszo?? podejrzewa?am, ?e to w?a?nie ON kryje si? pod mask?, ale by?am te? przekonana o nowym designie, który zapowiada? Morrison...A tu zamiast pokiereszowanej poczwary znanej z R.I.P mamy klasyk pe?n? g?b?. Nie ciesz? si? zawczasu, bo te ma?e tribute do filmu Paula Leniego mo?e okaza? si? by? jednorazowe, a ju? w trzynastym numerze Morrison powróci do swojej wyszlifowanej sieczki - oby nie. R.I.P'owy Joker (podobnie jest z Ledgokerem) za ka?dym razem przywodzi mi namy?l do?? nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej i ?o??dku, które mo?na ?mia?o porówna? do uczucia, kiedy nie?wiadomie si? siada na klozecie z podniesion? desk? (i ko?cz?c na tym z min? ragemana)
No ale wracaj?c do B&R #12, to a? pomy?am naczynia z rado?ci.
Cytat
nie wiadomo co mu teraz odwali?o ?e nawet pomaga Dickowi i Damianowi i bawi si? w a? takie przebieranki.
Stara si? odzyska? "swojego" Batmana i chwyta si? ró?nych (skrajnych) metod. Nic w tym dziwnego, bo w komiksach post?puje ju? tak przynajmniej od 30 lat! A jego wiedz?, co do to?samo?ci prawdziwego Batmana, to te? si? zbytnio nie przejmuj?. Dla niego liczy tylko maska, a to co si? pod ni? kryje jest ma?o istotne.
W następnych numerach może być ostro starcie Jokera z Batmanem, Robinem i szwadronem policji najpewniej, do tego dojdzie Thomas Hurt. Mam tylko nadzieję że Joker nie będzie miał teraz stroju Sextona teraz cały czas i to jest ta zmiana Morrisona. Ach, wreszcie mamy kryminalistę wyższej klasy.
Posted on: 10 Maj 2010, 17:34:25
A swoją drogą końcówka numeru 11 z Robinem i "Oberonem" na cmentarzu jest nawiązniem do Batmana #1. Świetny smaczek.
Masz na myśl to, jak ten go uderza łopatą?
O to:
Spoiler
(http://1.bp.blogspot.com/_zu-beJIfDDc/S5k5wOjJZKI/AAAAAAAAASg/bWtlUdig1W0/s1600/jokerRobinsOS.jpg)
Chociaż nie wiem czy to nie było w 10.
No to to było w 10. To teraz wszystko się staje jasne :)
Swoją drogą, Joker też miał swoją kryjówkę na cmentarzu.
Skoro już jesteśmy przy nawiązaniach, to przytoczę alias Oberona Sextona "the Gravedigger", który odnosi się do Szekspirowskich clownów (Hamlet) ;) Niezbyt dobrze ukryta podpowiedz, ale bardzo mi się spodobało te subtelne nawiązanie.
Też mi się przypomniało, jak za pierwszym razem czytałam B&R #11(było grubo po 3:00 nad ranem - powieki trzymały mi się na zapałkach) i źle odebrałam pytanie Damiana skierowane do Sextona:
Spoiler
"But the way you appeared...
What you just did...
...Are you my Daddy?"
Automatyka uśpionego umysłu i schemat działań.
I jak tu za takie zagrania nie lubic Morrisona [/flamewar]
Gość zaczyna mi się powoli podobać, co nikogo już nie dziwi, bo wiadomo JAK łatwo można mnie zadowolić w kwestii batuniversum.
Żeby potem nie było jak z zachwytem nad Jokerem Ledgera :P
Zaiskrzyło, ale się nie zapaliło ;D
Posted on: 10 Maj 2010, 23:24:46
Płacz i zgrzytanie zębami.
http://www.batcave.stopklatka.pl/index.php?subaction=showcomments&id=1273608969&archive=&start_from=&ucat=2&
Chyba jutro coś sobie kupię na pocieszenie.
Jeśli chodzi o strój to się nie bój, w końcu Joker w #12 nie miał tej rany na czole :P Więc chyba nie wrócą do tego designu.
Tak poza tym, to bardzo ciekawa odwrócona sytuacja jeśli chodzi o łom x Robin x Joker.
Też mi się podoba te szorstkie nawiązanie...I jednak złość bierze górę. Myślisz, że Morrison tak łatwo zrezygnuje ze swojego "wypasionego" Jokera? Może i nie miał tej blizny w w B&R #12, ale to też może być zabieg wykorzystany tylko do jednego numeru, aby podkreślić symbolikę Księcia Zbrodni. Chyba rzeczywiście dosłownie będę brać bełkot Morrisona co do nowego, oryginalnego i "regularnego" designu Jokera.
Strach.
(Wiem, dosłownie też oceniam książkę po okładce, ale w tym przypadku opieram się też na logice.)
E tam, mnie się tamten Joker osobiście podobał, nie mam też nic przeciwko, jakby znowu miał trochę inny design, o którym chyba przecież nawet wspominał w ostatnich wywiadach (poprawcie mnie, jeśli się mylę).
Był psychopata-showman i niepoprawny elegant, a teraz będzie tylko psychopata. Na dodatek z rowerem w herbie, bo sporo w nim z Millerowskiego (DKR) geja.
Powraca Batman powraca i Joker. Ładnie się zapowiada Bruce zaraz po powrocie będzie musiał się zmierzyc ze swoim największym wrogiem, chyba że Morrison zgotował coś innego choć nie wiem co. Śmiesznie będzie jak będą razem współpracować, bo skoro pomagał Damianowi to kto wie co wymyśli Morrison.
Jak powróci prawdziwy Batman, to wtedy Joker uzna, że wszystko wróciło do normy i chyba nie mamy co się spodziewać udziwnień z jego strony, jak np. współpraca ;)
Współpracy już nie będzie, mówią o tym zapowiedzi.
W sumie też prawda.
Nie ma co gadać o współpracy, bo zakończyła się ona w chwili zdjęcia maski przez Oberona. Co do wyglądu Jokera, to ten z RIP bardzo mi przypadł do gustu. Jeśli idzie o okładkę z 13 numeru, to jakoś w większej formie mi się nie chce wyświetlić :-\.
Here:
(http://i41.tinypic.com/o77m9e.jpg)
I znowu to samo...Jest tu jeszcze ktoś, kto jednak woli KLASYCZNEGO Jokera?
Klasyczny się już trochę przejadł :P, co oczywiście nie oznacza, że nie chce go jeszcze uwidzieć w komiksach Gacowatego ;).
Klasyczny Batman, który mimo wszystko nadal się pojawia w gaciach na getrach TEŻ powinien Ci się przejeść.
Rozumiem jeszcze rozcięty uśmiech, ale ta dziura w głowie i rozcięty język to przesada. Ten odstający kosmyk też nie pasuje. O samo rozpisanie Jokera się nie boję, bo nawet nieźle mu tu wychodziło dotychczas (o czym świadczy przytoczony tutaj, niezamierzony żart Damiana). Co do reszty Batuniwersum - Morrison idź sobie gdzieś. Najlepiej z gaciami na getrach.
Kosmyk sobie tam może odstawać - dodaje mu uroku, ale za to rażą mnie te dodatki na twarzy i ten fartuch + gumowe rękawiczki. Niby niewielkie szczegóły, a odnoszę wrażenie jakbym miała do czynienia z całkowicie inną postacią, która niestety mija się z ikoną Jokera. Fakt, rozpisanie nie jest złe i nawet Morrison dodał co nieco postaci (wątek z detektywem "Sextonem" był w dechę), ale co tu ukrywać... Wkurza mnie ogół jego wizji.
Ps: Mam słabość do Batmana z gaciami na getrach i w niebieskiej pelerynie ;D
Dodatki na twarzy również mnie drażnią, ale wiadomo, że nie można mieć wszystkiego ;)
CytatKlasyczny Batman, który mimo wszystko nadal się pojawia w gaciach na getrach TEŻ powinien Ci się przejeść.
No i tu mnie trochę zagiełaś... Jednak z drugiej strony Gacek w komiksach, filmach, serialach animowanych dość często przechodził różnego rodzaju zmiany większe lub mniejsze ;).
Cytatrozcięty język to przesada.
Język jest... cool :D
(http://www.puddingbench.com/images/lizardman.jpg)
NIE jest...cool.
Dla mnie jest dość odjazdowy, a i taki powinien być Joker ;)
Może według Ciebie. Dla mnie Joker to też elegant, jak na showmana przystało ;D
Powinien łączyć te wszystkie cechy tzn. elegant, showman, geniusz, wariat, sadysta...
I jeszcze do niedawna BYŁ perfekcyjną mieszanką.
Rozcięty język może być u człowieka-gada (jak na górze), no ale po co u clowna? Co mu dalej dodadzą, implanty robiące za rogi, żeby przypominał diabła, dla oddania jakiejś pokręconej symboliki? To trochę jak z tatuażem z All Stara, tyle że tam mamy elseworld.
Kurde! No nie myliłam się co do swoich przeczuć, że trzeci numer wydawał mi się mile podejrzany:
(http://i49.tinypic.com/6yczh1.jpg)
Tak, mi już nawet grzyb na ścianie w piwnicy przypomina Jokera - czyżby cud?
No, porównanie dobre. Jeśli dobrze pamiętam, to o to w tej okładce chodziło.
Jestem cholernie nie do przodu i dopiero wczoraj zachciało mi się bawić w detektywa ;D
Heh, nie wiedziałem o tym. Genialne!
KUŹWA! Przesunęli premierę 13 numeru na 7 lipca! Czy oni nie potrafią zrozumieć, że ja tu już usycham z tęsknoty za Księciem Zbrodni? Awww, not fair...
Fuck... A wiadomo czy rysownik nie wyrobił, czy Morrisonowi wreszcie odbiło?
Albo chronologia im się popierdzieliła.
No i zmieniono rysownika na Frazera Irvinga...A on raczej dziwnie rysuje Jokera:
(http://www.comicartfans.com/Images/Category_48290/subcat_97919/Frazer%20Irving%20-%20Joker.jpg)(http://www.comicartfans.com/Images/Category_31420/subcat_68487/Irving%20Frazer.jpg)(http://www.comicartfans.com/Images/Category_61/subcat_3136/irving-joker-sketch.jpg)
(cool hair, bro)
Styl Irvinga w ogóle chyba się ludziom nie podoba. Ja tam jestem na razie nastawiony pozytywnie, może rysunki będą "szalone".
Ohohooo...Uda?o si? wyw?szy?:
(http://i48.tinypic.com/2d12vef.png)
BATMAN AND ROBIN #16
Written by GRANT MORRISON
Art by CAMERON STEWART
Cover by FRANK QUITELY
1:25 variant cover by ETHAN VAN SCIVER
Don’t miss this fantastic finale as BATMAN AND ROBIN’s storyline connects with THE RETURN OF BRUCE WAYNE! The climactic showdown between Batman and the Black Glove is finally here. It’s payback time for The Dark Knight as Batman and Robin face the ultimate evil. Will Damian betray his father’s legacy? Will Bruce Wayne return just in time to see Dick Grayson die? Plus, The Joker and Professor Pyg!
This is only the beginning of a startling new status quo for the Batman…
On sale SEPTEMBER 15 • 32 pg, FC, $2.99 US
CytatWill Damian betray his father’s legacy
Jestem na tak, ale pewnie nic z tego nie wyjdzie...
CytatWill Bruce Wayne return just in time to see Dick Grayson die?
A to by?o dobre. Ale pewnie te? nic z tego nie wyjdzie...
CytatPlus, The Joker and Professor Pyg!
Jak b?d? dzia?a? razem to dostan? orgazmu.
Dziwna ta okładka, zupełnie do mnie nie przemawia.
Chłopaki jakby lecieli, a Dick wygląda jakby Damiana w tyłek kopał.
CytatWill Bruce Wayne return just in time to see Dick Grayson die?
Wróci zanim się obejrzymy.
Tylko nie wiadomo co z tego powrotu wyniknie.
Tak, ale ja miałem Dicka na myśli i jego rzekomą śmierć, miał być dowcip:)
CytatPlus, The Joker and Professor Pyg!
Jak będą walczyć ze sobą, to JA dostanę orgazmu.
Cytat
Chłopaki jakby lecieli, a Dick wygląda jakby Damiana w tyłek kopał.
Mi to wygląda na coś innego i zapewne (A)nonim znowu mi zasugeruje, że coś nie tak ze mną.
CytatWill Bruce Wayne return just in time to see Dick Grayson die?
Głupie pytania zadają.
CytatMi to wygląda na coś innego i zapewne (A)nonim znowu mi zasugeruje, że coś nie tak ze mną.
Niegrzeczna Mel:)
Znowu ci złe myśli w głowie siedzą.
takie złe myśli, jak ta o daniu Ci osta
joke :D
Rety Mel teraz to przesadzasz. Nie mów o tym głośno bo znowu ostrą cenzurę wprowadzą i wróci Silver Age.
A z Pygiem może i walczyć i współpracować.
CytatA z Pygiem może i walczyć i współpracować.
I tu przejawia się myśl o wbijaniu noża w plecy, co jest normą w przypadku Jokera.
Taa jak ostatnio w RIP, gdzie jego "pomoc" polegała na zniekształceniu Le Bossu, zabiciu Sombrero i członka Black Glove. ;D
Obrotny i pomysłowy chłopaczyna, czyż nie? <3
I to ziewnięcie przy Le Bossu, w TMWL chyba zabrakło właśnie takiej charyzmy.
Ciekawe te zapowiedzi na wrzesie?. Wiele si? mo?e wyja?ni? (cho? pewnie tak nie b?dzie). Czy Dick zginie? Czy Damian zginie? Czy wszyscy zgin? w XXI wieku? ;) Ciekawe by?oby gdyby Dickowi naprawd? co? si? sta?o, nie ?mier?, ale jakie? warzywko powiedzmy, a wszystko to przez ten powrót Bruce'a do tera?niejszo?ci. Batman mia?by now? traum? na miar? ?mierci Jasona na kilka najbli?szych lat.
Nie sądzę, żeby komukolwiek stało się coś paskudnego. Z tego co wiem nowa era w DC ma być okresem pokoju i prosperity, zresztą przydałoby się wreszcie nieco optymizmu w świecie Batmana, może jak Bruce wróci to będzie chciał się własnym życie zająć, naprawić relacje z Damianem, znaleźć miłość itp.
Ponownej miłości mówię wielkie Nie!! Chyba, że Kociaczek wkracza ;)
To właśnie Selinę miałem na myśli pisząc o miłości.
Eh, spoilery...
No i po Batman & Robin #13. Wrażenia? Pomijając fakt, że po przeczytaniu nie miałam pojęcia nawet jak się nazywam (jak to zazwyczaj po lekturze Morrisonowatej), to całkiem niezłe...Mimo też odwiecznego problemu DC z analogią wydarzeń. Powrót "Jokera" do czterech ścian raczej nie był spektakularny, jak to sobie wyobrażałam, ale z całą pewnością motyw "łomu" był tym czego wszyscy oczekiwali, prawda? Jest się po co bać Damiana i cieszę się, że taka brutalność od strony Robina nigdy nie była długo tolerowana w DC. Ale teraz poważnie... What the fuck is going on!? Trzy dni po schwytaniu Jokera Dick miałby dostać kulkę od Hurta, Joker coś tam majaczy, że był Cudownym chłopcem (Jasonem) co kompletnie nie ma sensu, ale czym więcej o tym myślę tym logiczniejsze tropy przychodzą mi do głowy na korzyść właśnie tej hipotezy dotyczącej Jasona jako Jokera, znowu pojawiają się dollotronsy i Pyg...
Ale frajda była! I podnieta też. Nie mogę się doczekać następnego numeru, a co do właśnie tych logicznych tropów, to jeszcze prześlę dzisiaj co nieco, jak poskładam do kupy materiał.
Posted on: 07 Lipiec 2010, 23:25:14
PS: Przez Morrisona "cierpię" już na apofenię.
Wow, nawet nie zauwazylem kiedy minela mi lektura. Numer ciekawy, szokujacy w pewnych momentach (chyba sobie jaja robia, ze Dick umiera? ciekawe jak to chca odkrecic, jesli to jakies oszustwo).
Wanna more.
Ok, chyba jednak przesadziłam (plus tysiące innych czytelników), że Jason mógłby być Jokerem, ale jednak pojawiło się kilka detali, które naprowadzają na taką (oby) błędną myśl. Jak np:
1. (prawy przycisk myszy -> pokaż obrazek)
(http://i30.tinypic.com/15gdpc.png)
Poza i nawet treść nieco się zgadzą.
2.
(http://i27.tinypic.com/2rxhezk.png)
2.
(http://i26.tinypic.com/2rcl5vq.png)
Znalazło się jeszcze kilka takich "przykładów", ale zrezygnowałam z nich, bo to było takie wyciąganie nawiązania na siłę. W każdym razie wierze, że Joker sobie znowu jaja z nich wszystkich robi, a ta cała symbolika i nawiązanie to pic na wodę mający na celu podnieć takich jak my - skutecznie zresztą. Przy okazji mąci nam to w głowach, ale zdążyłam się przyzwyczaić - już jakiś czas temu Morrison zrobił mi z mózgu to: http://www.youtube.com/watch?v=4VXQSs1Qfcc&feature=player_embedded#!
Jeśli chodzi o te pierwsze porównanie to sądzę, że tam nawiązanie było jak najbardziej celowo wykorzystane.
Z którego komiksu pochodzi ten 3 kadr? Bo chyba coś mnie ominęło albo mam coś nie tak z pamięcią.
Ciężko powiedzieć. Albo Joker (Morrison) robi sobie z nas ogromne jaja, albo faktycznie coś musi być na rzeczy. Co do tych teorii, ktoś na 4chanie wspomniał, że Joker nie mówi już charakterystyczną, zieloną czcionką jak wcześniej. Ale z drugiej strony nie użyto jej również przed wypadkiem z kulką w łeb.
Damn
Posted on: 08 Lipiec 2010, 10:00:57
Aha, co do filmu - świetnie dobrany. Już wiem czym będę trollował znajomych.
Kadr z Batman & Robin #9
No to ja wspomniałam, ale później się zreflektowałam, że może to być zwyczajny błąd edycji, ale też zrezygnowano z tego charakterystycznego detalu. Przez pewien moment myślałam, że ta niby zielona czcionka, to jakaś szczególna wada wymowy związana z tym zszytym uśmiechem, ale późniejsze przebieranki za Sextona rozwiały tą myśl. Anyway, nie ignoruję do końca wszelkich wybryków Morrisona i nawet na poważnie zaczynam się zastanawiać nad tym drugim przykładem, gdzie wspomniane jest oszpecenie na wzór "najgorszego wroga". Coś w tym,kurde, musi być.
No tak, już wiem czemu mnie to ominęło, przecież to część Blackest Knight, bleh.
I właśnie za to lubię tą serie. Kontrowersyjna, zmusza czytelnika do strasznego główkowania, które i tak potem się zazwyczaj okazuje się do niczego, bo Morrisonowi wpadło do głowy coś strasznie poje* :D
Oszpecenie na wzór najgorszego wroga brzmi ciekawie, ale nie wiem czy chciałbym by było dwóch Jokerów. Jeśli ten tutaj to Todd to w takim bądź razie gdzie jest prawdziwy?
Sama zaczęłam się o niego martwić. Może nie żyje, może tak na prawdę nigdy go nie było. Pomyśl, ile to już razy zaginął, a jego ciało nie zostało odnalezione. Sądzę, że Morrison wziął pod uwagę ten często pomijany szczegół i postanowił wykorzystać na swój sposób. Btw, coś wiadomo o tym Morrisonie? Był za młodu hipisem? Może w jakieś sekcie siedział? Wizje ma przednie.
Ah, jest pewien moment, który wydaje się być światełkiem w tunelu:
(http://i28.tinypic.com/eil7h5.png)
Znam Jokera od ponad 700 komiksów i to raczej bardzo w jego stylu. Scenarzyści nagminnie już lubią z niego robić postać skłonną do (ok, zagranego) dramatu, kiedy nie ma w pobliżu Gacka.
http://www.youtube.com/watch?v=Btf9YscT0sI
Mel to wszystko wyja?nia na temat Morrisona. ;D
A numer dziwny i niepokoj?cy, ale ma w sobie co?. Tylko troch? tego powrotu Thomasa Wayne'a si? obawiam. No i jak zwykle przedobrzony Damian tym razem t?uk?cy Jokera ?omem. Blech.
I si? zdziwi?em ?e tego ?ysego ?puna sta? na sensowne przemy?lenia:
"Beacuse I don't think if you know what chaos is. Chaos is needing someone to change your feeding tube. Chaos is not being able to go to the toilet without help."
Zaskoczy? mnie skubany.
Mnie przeraża fakt, że Gotham jest takie głupie, że wierzy bez żadnych wątpliwości w powrót takiej osoby jak Thomas. Chyba, że ta scena to kolejne fantazje Hurta.
Ja się go po prostu boję, (A)nonim. Nigdy nie wiadomo, kiedy znowu wyleci z jakimś pomysłem pokroju Damiana obijającego łomem Jokera. A przytaczając te sensowne przemyślenia, to jednak nie za wiele jak na 10latka? Wiem, ze to cudowne dziecko o umyśle Waynea i sile Hulka, ale jednak trochę bym ograniczyła tę jego awesomowość.
kelen ja mam nadzieję że to tylko takie fantazje.
Mel o przedobrzeniu Damiana w wykonaniu Morrisona pisałem nie raz, w tym w poprzednim poście w tym temacie. No cóż nic nie poradzimy.
http://rikdad.blogspot.com/2010/07/batman-and-robin-13.html bardzo dobry blog jeżeli chodzi o run Morrisona.
Raczej nie fantazje, Kelen. Są zapowiedzi kolejnych numerów, które jasno przedstawiają sprawę tak:
"Czy Bruce Wayne powróci na czas, aby zobaczyć, jak umiera Dick?"...Czy jakoś tak.
Ale to może być tylko taki chwyt.
Teraz z niecierpliwością czekam na czternasty numer.
Chwyt chwytem, ale nie zapominaj, że nadal z Morrisonem mamy do czynienia ;)
I tego się obawiam. Nie żebym się nie cieszył ze śmierci Dicka, ale ten Thomas Wayne...
Zmusza do myślenia jacy to osobnicy muszą siedzieć za biurkami w redakcji DC. W każdym razie, mam taką nadzieje, że nie wskrzeszą jeszcze parę innych niestosownych postaci, jak np. kuzyna Jokera - Melvin (i jego kota).
Tzn. Thomasa Wayne'a nie wskrzesz?, bo "Thomas Wayne" to tak naprawd? Hurt, a Hurt to przecie? szatan. Masakra. A Melvin chyba ju? i tak jest niekanoniczny.
Wiem, wiem...Jedynie przytaczam skrajności, (A)nonimie, które tak bardzo intrygują Morrisona ;)
Posted on: 09 Lipiec 2010, 21:38:56
A tak rozkopując kwestie Pyga z pierwszych numerów B&R... Właśnie mi się przypomniało, jak bardzo jego "taniec" przywodził mi na myśl TO: http://www.youtube.com/watch?v=komvFIGYBYM
Nawet tekst piosenki momentami analogiczny do sytuacji w komiksie ;D
Gdyby faktycznie doszło do wskrzeszenia Thomasa, to DC popełniło by jeden z największych błędów w swojej historii... Zatem niech idą dalej w zaparte i niech se Hurt będzie Thomasem, Szatanem, a i nawet kotem od Malvina :P
Mówią, że to alter ego Morrisona...Zaś inni twierdzą, że to Pyg nim jest. Pogmatwane to.
Posted on: 11 Lipiec 2010, 13:21:53
Hy, hy...Mój Joker powraca do formy.
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2010/08/bmrob_14_02_600-copy.jpg)
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2010/08/bmrob_14_03_600-copy.jpg)
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2010/08/bmrob_14_04_600-copy.jpg)
I w ogóle mi nie żal Damiana~
Damian chyba nie jest aż tak dobry żeby przechytrzyć samego Jokera.
Wiedziałam, że Mr.J w końcu "pokaże pazurki".
Ten komiks na serio wychodzi 25 czy to jakiś błąd?
Chyba błąd, bo wg strony DC Comics, to premiera jest 8 września.
Przejrzałem sobie przykładowe strony do Batman and Robin #14 i oprócz paskudnych rysunków dostrzegłem że chyba Mel będzie czytać ów komiks u uśmiechem na ustach bowiem najwyraźniej Pan J. dorwie się do łomu, i zapewne Damian podzieli losy Jasona Todda (chodzi oczywiście tylko o pobicie, chociaż to też nie jest aż tak prawdopodobne bo za drzwiami czyhają policjanci... ;)), w każdym razie jestem ciekaw który z nich będzie "bliski śmierci"... Osobiście mam nadzieję że Dick, bo chyba jeszcze nigdy nie dostał porządnego manta, no i co to za komiksowa postać, nawet nie umarł nigdy ;D. Czekam, acz powiem że nie jestem aż tak straszliwie podekscytowany.
Cytatchodzi oczywiście tylko o pobicie, chociaż to też nie jest aż tak prawdopodobne bo za drzwiami czyhają policjanci...
Tak patrząc na te strony, to chyba Damiana Joker potraktował jakąś toksyną paraliżującą, więc może i bez słowa da się ptaszek złoić ;D Strażnicy nie muszą wszystkiego słyszeć.
Złoić to pewnie Joker go trochę złoi, ale Damian niestety przeżyje patrząc na następne zapowiedzi. No chyba że kontrakt z Diabłem podpisze w piekle. ;D
Ginie z ręki Jokera. Zawiera kontrakt z samym diabłem i wraca do Gotham oczyścić go z całego zła raz na zawsze, he.
Hmm, Ghostrider?
Obraziłeś Ghostridera, on tego nie lubi.
(http://www.tech-plazaa.com/wp-content/uploads/ghost_rider.jpg)
:D
A tak mi się zgrało (A)nonim.
Dobra sorry. Kid-Ghostrider. ;D
Czekam na jakiś fan-art.
Masz to jak w banku.
A wizja Leona...Kurde, takie to "realne" się wydaje ;D
Swoją drogą na razie to wygląda tak że Joker ma trującą krew. Czy to nie przesada?
CytatDobra sorry. Kid-Ghostrider. Duży uśmiech
Czekam na jakiś fan-art.
He he, żeś mnie zainteresował taką wizją Ghost R...obina. Chyba się pokuszę o zrobienie takiego artu. ;D
CytatSwoją drogą na razie to wygląda tak że Joker ma trującą krew. Czy to nie przesada?
I nawiązanie do wcześniejszych numerów (tuż przed R.I.P) - komary zdychają zaraz po ukąszeniu Jokera w wyniku zatrucia jego krwią. Ale myślę, że chyba użył jakiegoś toksycznego lakieru do paznokci ;D To takie w jego stylu, ale czy Morrisona...
A może po prostu po skąpaniu w kwasie, krew Jokera uległa pewnego rodzaju mutacji? co prawda Pan J. nie ma zielonej krwi co u Morrisona można świetnie zauważyć, acz nie wiemy dokładnie co kwas wyrządził jego organizmowi. Także drodzy forumowicze, można spekulować trochę.
I spekulujemy. Tyle że trująca krew Jokera byłaby retconnem trochę niepotrzebnym tej postaci.
Mel, brawo za spostrzegawczość.
No cóż, powoli robią nam z Jokera jakąś uberpostać z której sączy się śmiercionośny jad. Takie morderstwo na ikonie jest nie do uniknięcia.
Właśnie tego się obawiam. Joker zawsze był po prostu szaleńcem który został skąpany w kwasie. Ale jego szaleństwo zawsze było najlepszą bronią, chore poczucie humoru, niepoprana elegancja, sadyzm. To wszystko wystarczy żeby Joker były cholernie wyjątkową postacią, i od 70 lat jakoś świetnie sobie radzi bez kwasu w krwi... myślę że powinno się szybko wygonić Morrisona z powrotem do X-Menów, bo jeszcze bardziej coś (przepraszam) spieprzy. Wiem że niektóre jego historie są naprawdę świetne, Red Robin jest świetnym samodzielnym bohaterem (choć on nie pisze tej serii, ale w pewnym sensie miał na to wpływ), Dick i Damian stworzyli nawet znośny duet, jego inne dzieła typu Batman Gothic, czy Arkham Asylum też dają radę... ale na Boga! on jest nieobliczalny i możemy niedługo czytać Jokera który ciska laserami z oczu...
Ło, laser z oczu jest znośny! Zdarzało się, że Joker był władcą całego universum i stworzył sześcienną ziemię.
Nie, to nie był elseworld.
Ale tak szczerze, to też się boję jego przyszłych poczynań. Owszem, było kilka miłych detali, jak dodanie mu nieco od strony detektywistycznej i emocjonalnej, ale wszystko to się sprowadza do Morrisona, a wiadomo jaki jest...
Albo zosta? w?adc? Atlantydy... wiesz o czym mówi? ;). Chocia? czy Joker czasem nie rz?dzi? troch? podczas No Man's Land? no chyba ?e co? mi si? myli, w ka?dym razie chcia?em nawi?za? do rz?dzenia przez Pana J.
Yep, miał pewną mocną posadę, ale raczej rezygnował z kilku wyskoków.
Ale co innego otrzymanie supermocy na jaki? czas (Emperor Joker), a co innego posiadanie zmutowanej, zabójczej krwi.
A Joker to ju? nawet prawie zosta? dziedzicem Ra's Al Ghula z tego co pami?tam, ch?opak jest rozchwytywany. ;D
CytatAle my?l?, ?e chyba u?y? jakiego? toksycznego lakieru do paznokci
Ma czarno czerwone paznokcie wi?c jest to niewykluczone.
Cytat(Emperor Joker)
Heh, ta seria jest nie do opisania... Plastic-Man z tego co pamiętam posiadł moc zamieniania się karty kredytowe, a Hal Jordan stał się Papierowym Żółtym Latarnikiem... ;D... absurd na skalę srebrnej i złotej ery ;D. Naprawdę, twórcy komiksu chyba chcieli powrócić do korzeni.
No miało swoje momenty, ale ogólnie słabe było.
CytatDobra sorry. Kid-Ghostrider. Duży uśmiech
Czekam na jakiś fan-art.
Ok, (A)nonim masz co chciałeś:
(http://a.imageshack.us/img801/5613/skanuj0002r.jpg)
Jest dosyć... toporny, narysowany (w połowie namalowany...bo tak szybciej ;) ) dosyć szybko (dziś rozpoczęty i dziś też skończony...), więc bez żadnych rewelacji... ale wg mnie może być. ;D
PS: ha, jednak udało mi się utrzymać "normę", z dawaniem na BC tygodniowo przynajmniej jednego nowego rysunku. :)
Mega. ;D
CytatMega. Du?y u?miech
Thank's. :)
W sumie (o ile pami?tam) Dan Ketch (czyli Ghost'y "prywatnie") te? chwilowo "by? nie?ywy" (oko?o #25-tego oryginalnej serii GR mia?o to miejsce), wi?c na si?? mo?na si? doszuka? jakiego? "praktycznego" nawi?zania mi?dzy postaciami Ghost'iego i Robina... jednemu i drugiemu "zdarza?o si? by? martwym". ;D
Więcej podobieństwa jest z Blazem, zwłaszcza z niedawną wersją Ultimate. No i ze Spawnem są podobieństwa.
No fajna wizja, RafBat! U mnie bardziej by "hardcorem" zaje?d?a? (mo?e tu wrzuc? moj? wersj?, jak wykopi? lenia z cia?a...) Anyway, szkoda, ?e ma Tim'owski strój Robina, ale ikona prawdziwego rudzika te? robi swoje ;D
?al mi Jokera, który b?dzie ok?adany tym ?a?cuchem po plecach... Pono? bardzo ci?gnie i rozrywa nerki.
Wiesz Mel, rzadko daje si? "namówi?" komu? na narysowanie konkretnego rysunku (czyli po prostu zrealizowanie nie mojego pomys?u), ale chyba po raz drugi w krótkim odst?pie czasu to zrobi? (pierwszy by? oczywi?cie ten Ghost Robin)... serio, Mel wzbudzi?a? moj? ciekawo?? jak by wygl?da?a konfrontacja "P?omiennego Robina" z Puddin'em( ;D )-jednym zdaniem-szykujcie si? na nowy art. ;)
Posted on: 23 Sierpie? 2010, 11:00:20
CytatAnyway, szkoda, ?e ma Tim'owski strój Robina, ale ikona prawdziwego rudzika te? robi swoje Du?y u?miech
No... zastanawia?em si? jeszcze czy nie narysowa? Robina w "starym dickowym wdzianku", czyli w tych krótkich gaciach, wtedy te? musia?bym doda? ko?ci nóg... mo?e zrobi? tak? wersj? w tym nowym arcie, kto wie...
Jak Ci się chce możesz też zrobić wersję ze strojem Damiana.
(http://comicsmedia.ign.com/comics/image/article/961/961488/batman-robin-20090311021113379.jpg)
Strój może być trochę zniszczony żeby było widać więcej kości. ;)
CytatJak Ci się chce możesz też zrobić wersję ze strojem Damiana.
Dzięki za propozycje (A)nonim, ale chyba z niej nie skorzystam, nie dlatego, że jest "niefajna"... po prostu wszystko co jest związane z tym małym Gilem-Damianem, mnie mierzi. :)
(http://27.media.tumblr.com/tumblr_l81hi0qqzf1qcboepo1_400.jpg)
Subtelny mindfuck. Btw, to nie pierwszy raz, kiedy z głowy Jokera wychodzi robin:
(http://media.comicvine.com/uploads/0/4/41320-4975-46630-1-robin_super.jpg)
Anyway, ten czas coś za wolno płynie...
Cudna okładka :)
... ALE DAWAJCIE JUŻ TEN KOMIKS.
Okładka genialna.
http://dcu.blog.dccomics.com/2010/09/08/another-look-at-batman-and-robin-14/
Ok, to nie jest jego zatruta krew, a zmodyfikowany lakier do paznokci - ten to ma łeb. No i wreszcie Damian dostaje zasłużony oklep...Prawie.
Troll vs. Joker. I żeby ten mały gnojek ważył się mówić do Jokera-"Stay where you are!"... a gdzie szacunek dla starszych?!... ehh. Joker słusznie go "skarcił", jedynie niepokoi mnie to, że gmerał on Damianowi przy pasku (od tego jest Szalony Kapelusznik).
Btw, ok daje długo zapowiadaną konfrontacje Jokera z upiorem Robina-Jasona:
(http://img338.imageshack.us/img338/97/gvbk.jpg)
Może być? ;)
Numer trzynasty nie okaza? si? pechowy, ale oczywi?ci musia? by? zakr?cony... Dick dostaje kulk?, Joker pierniczy co? o Jasonie, ?e niby nim jest, te? mi co?... Pierwsze to bankowo zabawa pod zwi?kszenie sprzeda?y, zreszt? nie od dzi? wiadomo, ?e w przysz?ym roku Dick ci?gle b?dzie w JLA, a drugie dla frajdy jak? ma Morrison po wszystkich hipotezach jakie wylewaj? si? po ka?dym jego numerze. Dobrze, ?e powrót Thomasa Wayne'a okaza? si? k?amstwem, mistyfikacj? Hurta ( Diab?a ) Ciekawe czy w nast?pnym numerze dojdzie do zaprzedania duszy przez Damiana... Mo?e b?dzie to mia?o co? wspólnego z... Dickiem i kulka któr? niby ma dosta? :P Jeszcze tylko Gordon, który chyba udaje, ?e nie zna to?samo?ci prawdziwego Batmana, bo g?upi to on nie jest, prawda? ;)
CytatMo?e by??
Yes :)
Cytatjedynie niepokoi mnie to, że gmerał on Damianowi przy pasku (od tego jest Szalony Kapelusznik).
Myślę, że Joker z serialu The Brave and The Bold jest gejem, bo grzebał w pasie Batmana :P
btw, Szalony Kapelusznik woli młode blondyneczki o imieniu Alicja - takie dzisiejsze ma wymogi.
A ilustracja dobra! Dynamiczna i posiada soczyste barwy (którymi sama nie gardzę). No i Joker świetnie wygląda - ani groteskowy, ani zbytnio realistyczny co jest plusem wg. mnie.
Tylko za mały oklep dostał.
Ciesz? si?, ?e Wam si? podoba ten rysunek. Ale to chyba ostatni z cyklu "Robin jako Ghost'y".
CytatTylko za ma?y oklep dosta?.
Przy innej okazji dostanie wi?kszy, zapewniam Ci? Mel. ;)
Spoilery do nowego numeru!
http://dcboards.warnerbros.com/web/thread.jspa?threadID=2000228273&tstart=0
Na razie odpuszczę sobie spoilery ;D Chcę WIDZIEĆ co się dzieje w komiksie i stopniowo nacieszyć się triumfalnym powrotem Mr.J.
Ok. 14# nie zachwycił mnie może jak numer poprzedni, ale jest dobrze. Morrison na prawdę świetnie pisze Jokera (chodzi do odwołania do jego hobby - zabijania Jokerów). No i sam fakt, że to on sam pomaga Dickowi sprowadzić prawdziwego Batmana na miejsce.
No i ostatnia strona. Czeka nas chyba wielkie łubudum od Jokera. Swoją drogą, czy on przypadkiem
Spoiler
nie siedzi w batcave?
Przez ostatnią stronę B&R#14 znowu nie potrafię wysiedzieć, oczekując następnego numeru. Do rzeczy...Sam komiks rzeczywiście jest troche gorszy od poprzedniego, ale trzyma niesamowicie w napięciu no i mamy Jokera w starym, dobrym stylu ;D Taki madafaka, który ma w głębokim poważaniu wywody Hurta.
Walne większego spoilera, o!
Spoiler
(http://img243.imageshack.us/img243/9944/batmanandrobin14025.jpg)
To MUSI być batcave! Ciemne pomieszczenie, ogromna karta za plecami Jokera, "ogólnie wystrój wnętrza"
PS: Strój Sextona i trumna na której siedzi Joker... Chyba jutro pojadę do pracy zadowolona, jak nigdy (wtajemniczeni wiedzą o co come on).
Batman and Robin #14
Właściwie to nie musi być wcale BatCave. Takie JokerCave wzorowane na jaskini Batmana... fakt brzmi niedorzecznie jednak zauważcie że w przypadku Pana J. można spekulować na miliony sposobów a i tak niczego nie można wykluczyć... :). Co do samego numeru to bardziej mi się podoba niż 13 numer. Co prawda rysunki Frazera Irvinga nie zachwycają, ale da się znieść, bądź co bądź jest to specyficzny i osobisty styl rysownika. Może się nie podobać jednak widać że nie jest robiony "na odwal". Ok, po raz kolejny powróćmy do meritum - ten komiks naprawdę nie jest zły, a nawet dobry. Głupoty poprzedniego komiksu wyjaśnione, a przebieg wydarzeń jest naprawdę nieostrugujący. A James Gordon został niestety zwyczajnie.... "sfrajerowany"... przykro mi ale takiego Jamesa nie chcę, lepiej żeby się poprawił, bo zacznę myśleć, że Azrael mógł go zrzucić z tego budynku... oczywiście nie mówię poważnie ;).
Ocena: 6+/10
Rysunki Frazera Irvinga przypominają mi nieco prace Jakuba Rebelki (ale są bardziej dopracowane, oczywiście). Na początku trudno mi było się do nich przekonać, ale teraz odbieram je bardzo dobrze. Joker trzymający w ramionach Damiana i rzucający te bombki... po prostu miażdży ;D. To dopiero "debeściak"! Takiego Jokera chcę widzieć. :)
Może Morrison postanowił skrócić cierpienia Mel i zaczął pokazywać Jokera tak jakim być powinien, a nie gościa który potrafi tylko drapać się żyletką po języku ;D. Chociaż ten kadr był nawet niezły.
Heh... nie chcę się wypowiadać jako adwokat Mel ("Adwokat diablicy" ;)...Mel, znasz się przecież na żartach, po co od razu masz dzwonić po Ukraińców w czarnej Becie? :D ), ale Joker drapiący się żyletką po języku też chyba Ją zadowolił...
Kopie chyba sobie grób...
Ja natomiast będę się kłócić że pierwotny Joker według Morrisona wywoływał u niej takie same wymioty jak Joker według Nolana... ;D... heh RafBat zacznę kopać obok ciebie ok? zawsze przyjdzie leżeć obok artysty ;).
CytatJa natomiast będę się kłócić że pierwotny Joker według Morrisona wywoływał u niej takie same wymioty jak Joker według Nolana...
Hej BD96, żeby była jasność... też tak myślę. Chodziło mi tylko o to, że chyba Mel przekonała się ostatnimi czasy do morrisonowego Jokera... tak mi się wydaje. OK, koniec z mojej strony z wypowiadaniem się za kogoś... przepraszam Mel, że w ogóle coś takiego przyszło mi do głowy.
Cytatheh RafBat zacznę kopać obok ciebie ok? zawsze przyjdzie leżeć obok artysty ;).
OK, nie ma sprawy... chociaż nie wiem czy znajdzie się dobra miejscówa obok Jima Morrisona (jak już tu z artystami mi wyjeźdzasz... ;) ).
Mów co chcesz, ja i tak chciałbym spocząć wyłącznie jako trofeum Predatora ;D.
Rozumiem, że pośmiertne zanurzenie twojej głowy w kwasie (tak chyba Predi "oprawia" swoje ofiary, nie?...heh, żeby "pochwalić się" kumplom) to jedno z twoich niezrealizowanych do tej pory (najskrytszych) marzeń? ;)
No tak...Wiadomo, Joker był gwiazdą numeru, ale też wypadałoby zwrócić uwagę na Pyga, który jest tak cudownie obrzydliwy ;D No nie mogę się doczekać team-upu Jokera z Pygem (o ile dobrze odczytałam zapowiedź), a jak nie team-up, to potyczkę w ich wykonaniu. Ok, Pyg nie ma w sobie takiego magnetyzmu, co Joker i świnią z gry Manhunt zalatuje, ale jednak chciałabym go zobaczyć w innych regularnych seriach z gackiem...W tej najbliższej lub dalszej przyszłości, bo mi owy prosiak do gustu przypadł.
B&R #14
Świetny chory klimat i wielka zabawa Jokera. Ok, Pyg może być niepokojącym psycholem, Hurt Diabłem, a Damian synem Batmana. Ale to Joker rozdaje karty, rusza domina, serwuje katering i ucieka z więzienia lepiej niż w TDK. No i nie traci przy tym poczucia humoru.
Morrison powinien uczyć innych scenarzystów jak pisać klauna.
Taki styl rysowania też świetnie oddaje to horrorshow.
A tak swoją drogą zasianawiam się czy obecny strój Jokera nie jest nawiązaniem do Barona Samedi, co by współgrało z jego rolą Śmierci.
Ta sugestia z diabłem i Hurtem aż za mocna była ;d
CytatA tak swoją drogą zasianawiam się czy obecny strój Jokera nie jest nawiązaniem do Barona Samedi, co by współgrało z jego rolą Śmierci.
Możliwe, możliwe...Chociaż dla mnie jest bardziej symbolem żałoby po "śmierci" Batmana, a także sam pseudonim The Gravedigger jest kluczem do postaci Księcia Zbrodni, biorąc pod uwagę silne nawiązanie do błaznów/clownów z
Hamleta. W ogóle zauważyłam, że Morrison lubi sporo czerpać z Szekspira, a przykładem może być jeszcze imię Oberon - Król elfów (
Sen nocy letniej)
Ej no właśnie jak myślicie Hurt jest w końcu tym Diabłem, czy nie?
I Mel zgadzam się, ale Morrison znowu podkreślił że Joker reprezentuje u niego śmierć. To pojawiło się już w RIP gdzie Joker miał tytuł Thin White Duke of Death, czy jakoś tak, teraz jest nazwany samym Śmiercią, tak żeby pasowało do tytułu obrazu Durera.
No fakt, nie przekreślam takiej możliwości. Oczywiście znaczenie roli, jak i geneza morrisonowatego Jokera może mieć wiele warstw, jak Twoja, czy moja teoria, a wtedy jestem zmuszona przyznać, że świetnie to Grant rozplanował ;D
Swoją drogą...Ciekawe ile jeszcze czasu będzie pełnił rolę Pana Śmierci, bo naprawdę tęsknię za JOKEREM.
A Hurt sobie może być samym diabłem...Na mnie jakoś nie robi wrażenia.
Na mnie też nie robi. Na razie wypada zupełnie nieciekawie.
A Joker może być jak dla morrisonowaty jeszcze długo. Bardzo mocne odświeżenie postaci, nowe pomysły, a jednocześnie nie olewanie klasyki i starych zagrywek. Jego trucizna jeszcze może robić wrażenie o czym świadczą twarze zatrutych popkornem.
CytatEj no w?a?nie jak my?licie Hurt jest w ko?cu tym Diab?em, czy nie?
Je?li faktycznie ma by? cz?onkiem rodziny Wayne'ów to ja bym raczej stawia?, ?e jest tak je*, ?e uwa?a siebie za diab?a.
No nie narzekam na "charakter" tego Jokera, bo dla mnie on jest teraz PERFEKCYJNY, ale wiesz...Mam pewien sentyment do fioletowego fraka.
CytatJe?li faktycznie ma by? cz?onkiem rodziny Wayne'ów to ja bym raczej stawia?, ?e jest tak je*, ?e uwa?a siebie za diab?a.
No to by by?o w miare klarowne wyja?nienie, ale i tak mi wisi ten ca?y Hurt...No, dostarcza pewnej "rozrywki" Jokerowi i chyba to jedyny plus postaci.
A to ok, te? t?skni? za frakiem, ten strój mu ?rednio pasuje.
I nie wiem co gorsze, przodek Wayne'a, czy diabe?...
BiR 14 ?wietny klimat, ?wietny Joker, zajebista ucieczka z wi?zienia, s?owem jedna wielka zabawa Jokera + niesamowity Pyg... Ciekawe czy po??czy swoje mo?liwo?ci z samym Panem ?mierci ( dumnie brzmi ;)) czy wr?cz przeciwnie.
CytatEj no w?a?nie jak my?licie Hurt jest w ko?cu tym Diab?em, czy nie?
Je?li faktycznie ma by? cz?onkiem rodziny Wayne'ów to ja bym raczej stawia?, ?e jest tak je*, ?e uwa?a siebie za diab?a.
Diabe? lub przodek Wayne'a, tak?? No có? osobi?cie wola?bym chyba to pierwsze, bo zosta?o nam to nawet w miar? jako? uzasadnione, chod? pozostawia wiele do ?yczenia... Za? jako przodek, który pragnie zemsty na Wayne'ie kompletnie mi nie pasuje, bo sk?d ta jego wielka niech?? do Bruce'a...
Cytatniesamowity Pyg... Ciekawe czy połączy swoje możliwości z samym Panem Śmierci ( dumnie brzmi ) czy wręcz przeciwnie.
Prawie na pewno będzie to drugie rozwiązanie, Pyg jest oddany Hurtowi i jest zbyt niezrównoważony żeby jakoś specjalnie pomóc Jokerowi, zresztą podejrzewam że Joker wyśmieje go przy pierwszym spotkaniu.
A z diabłem to jest rzeczywiście sensowniejsze (tak, dobrze słyszeliście ;)), bo przez całą swoją działalność Batman trochę mu zalazł za skórę co już zresztą nie raz było wspominane.
CytatA z diabłem to jest rzeczywiście sensowniejsze (tak, dobrze słyszeliście ;))
Wszystko ostatnio staje się sensowniejsze.
(http://s3.amazonaws.com/data.tumblr.com/tumblr_l7sen4oiHr1qzib9vo1_1280.jpg?AWSAccessKeyId=0RYTHV9YYQ4W5Q3HQMG2&Expires=1284641161&Signature=%2ByCAMzqtLKKgkNn5z1mXyDIpB7k%3D)
Leżę. ;D
coś w tym jest... ale przydałoby się aby Morrison jednak porzucił na chwilę kwas :P
Eee tam dobrze że jedzie na kwasie, nirvanie, czy czymś innym, to DC powinno być trzeźwiejsze i nie brać wszystkich jego pomysłów.
Posted on: 15 Wrzesień 2010, 16:16:23
B&R #15
Numer mocno przejściowy. Właściwie nie wiadomo jaką motywację w całym swoim działaniu ma Hurt, jego plan jest naciągany, jak i cała ta postać, co zresztą pokazuje końcówka.
No i właśnie końcówka ratuje ten numer, Morrison chyba wreszcie sprowadził czytelnika na Ziemię, do standardowego Batmana bez tych wszystkich mistycznych bzdur.
A tak poza tym, to Joker nadal trzyma się świetnie, a Damian imituje Hit Girl. ;D
Jednak Dick miał sporo szczęścia w spotkaniu z kulką Hurta ;). Zaś wątek z zaprzedaniem duszy został tak po macoszemu ukazany, ale jako tako łączy się to z Batmanem 666 ( wiek tylko się nie zgadza plus minus 4 - 5 lat różnicy ). Jednak z całego numeru rządzi tylko jedna osoba... Joker :). A Hurtowi kończy się czas, co widać ;D
No właśnie nie łączy się z 666, bo Damian jest młodszy, w końcu nie sprzedaje swojej duszy, no i Hurt chyba jednak nie jest diabłem, więc trudno żeby mógł ją kupić. Ale to nawet dobrze, bo przyszłość z 666 mi za bardzo nie podeszła, a teraz może Grant się z niej wycofuje.
Wiek zawsze można później dopasować :P. A niezaprzedanie swojej duszy może prowadzić do następnego spotkania z Diabłem ( wedle 666 może nastąpić ) czyli... Hurtem. Tak to by nawet pasowało.
Jeśli chcecie to powiem wam kim jest Dr Hurt, szanse że trafię oceniam na 80%.
CytatA niezaprzedanie swojej duszy może prowadzić do następnego spotkania z Diabłem ( wedle 666 może nastąpić ) czyli... Hurtem.
Zgadzam się, tyle że po tym numerze już nie robiłbym z Hurta Diabła.
CytatJeśli chcecie to powiem wam kim jest Dr Hurt, szanse że trafię oceniam na 80%.
Dawaj.
Spoiler
Jest kim?, kim Wayne'owie zaopiekowali si? przed narodzinami Bruce'a (adoptowanym synem, przyb??d?, kim? z rodziny Wayne'ów...). By? mo?e kazali mu odej?? go gdy odkryli jego satanistyczne zap?dy. S?dz? ?e jest twórc? tych nowych bat-jaski? pod dworem Wayne'ów. By? zarz?dc? Willowood Asylum (dzi? Arkham). Jest postaci? opart? na bracie-bli?niaku Batmana z "World's Finest #233". W wersji Morrisona mo?e to by? raczej brat Thomasa Wayne'a ni? Bruce'a (Dr. Hurt jest za stary, by Waynowie go przygarn?li w m?odym wieku, wychowali a potem urodzi? si? jeszcze Bruce), mo?e to by? te? Amadeusz Arkham, ten trop wywodzi si? z zarz?dzania przeze? zak?adem psychiatrycznym Arkham na pocz?tku jego istnienia. Mo?e po prostu nazywa? si? Simon Hurt i jako? wpasowa? si? w ten ogólny koncept. Prawdopodobnie jest odpowiedzialny za morderstwo Wayne'ów - op?aci? zabójc? z zazdro?ci lub rz?dy zemsty, np za wyrzekni?cie si? go.
Mo?esz mie? racj?, ale mo?esz te? si? myli?. ;)
Spoiler
Morrison ca?y czas nas zwodzi z to?samo?ci? Hurta, wiemy ju? ?e nie jest on ojcem Bruce'a i prawie na pewno nie jest Diab?em, ale mo?e by? przodkiem Bruce'a, który pojawi? si? w Return of Bruce Wayne #4, lub tak jak zauwa?y?e? bratem Thomasa Wayne'a, lub kim? w tym stylu. Na Amadeusza bym nie stawia?, chocia? przy Morrisonie nigdy nie wiadomo.
O jeszcze znalaz?em co? takiego
"Lines spoken by Hurt in Batman and Robin [9] say he was helped by Thomas and Martha Wayne who showed him kindness. It has been speculated [10] Hurt was found by Thomas and Martha, who wished to help him and sent him to Willowood Asylum under the disguise of their son Thomas Wayne Jr., a reference to a pre-Crisis story which Bruce had a mentally damaged brother with the same name."
Z czego wynika ?e najbardziej prawdopodobna jest ta opcja z przodkiem Wayne'a.
CytatPrawdopodobnie jest odpowiedzialny za morderstwo Wayne'ów - op?aci? zabójc? z zazdro?ci lub rz?dy zemsty, np za wyrzekni?cie si? go.
A to mi si? w ogóle nie podoba, Batman o wiele lepiej si? sprawdza jako wynik nieszcz??liwego przypadku.
Z innej beczki, rikdad na swoim blogu przewiduje wielk? rol? dla Jokera w nast?pnym numerze.
Ja stawiam na przodka Wayne'a lub w?a?nie na diab?a. Amadeusz wed?ug mnie ca?kowicie odpada.
PS: Po co spoiler?
No miejscami trochę ruszamy fabułę ostatnich komiksów, ale właściwie to zaznaczenie jest niepotrzebne.
Jak sądzicie na końcu na serio pojawia się Wayne czy jest to można sprytna zagrywka np: Alfreda ratującego w ten sposób Dicka...
A może to rzeczywiście Joker? W końcu po coś specjalnie przygotowano batcave, jakoś musi dojść do jego konfrontacji/współpracy/we will see z Pygiem etc, etc.
Btw, coś jeszcze nie zmienili daty premiery B&R #16, jak to mają w zwyczaju. Może wyjdzie już za tydzień.
Bardziej stawiam jednak na Alfreda, ale Joker, kto wie...
CytatBtw, coś jeszcze nie zmienili daty premiery B&R #16, jak to mają w zwyczaju. Może wyjdzie już za tydzień.
Mają czas :P
No fakt, zdolności aktorskie Alfreda, ale z drugiej strony i Joker jest mistrzem kamuflażu oraz zwinnie żongluje osobowościami...Też Morrison przyznał, że sama historia jest o Jokerze, a nie o Batmanie, więc musi coś w tym być. Póki co, to mało można wyczytać z tego kadru:
(http://i53.tinypic.com/dr2nhg.jpg)
Ale jestem niemal pewna, że to Joker.
CytatMają czas :P
Nie kracz.
Daty już chyba nie zmienią, w kolejce czeka ostatni numer Return i pierwszy Inc., więc przeciąganie tylko im szkodzi.
Żałuję że przeczytałem tę teorię o J bo miałbym mega niespodziankę. :(
Z one-shotu Oracle jaśno wynika, że na końcu BiR to nie Bruce...
http://batcave.stopklatka.pl/index.php?subaction=showfull&id=1288796748&ucat=2&archive=&start_from=&
No to mamy lekki rozpierdol.
Batman Inc...
Joker się załamie. Btw, Tonym Starkiem mi to wszystko zalatuje.
Inc. było zapowiedziane, ale nie wiedziałem że będzie tak kretyńskie.
Nah, od kiedy w sieci pojawiły się pierwsze informacje na temat Inc, to każdy wiedział, że taki tytuł nic wielkiego, a tym bardziej ciekawego nie wniesie... Ale a nóż jakoś rozkręcą historię po to, aby doprowadzić do niewypału pomysłu z "organizacją". Zresztą wątpię, aby w ogóle te wydarzenie stało się jakoś wyjątkowe. Zapewne każdy będzie przymykał na to oko, jak w przypadku Last Laugh.
No jest nadzieja że przyjdzie po Morrisonie ktoś kto posprząta. Najlepiej retconem, bo takie "ujawnienie się" to przesada.
Ok, jestem po B&R #16
Tyaaaaa, te teorie o Jokerze i Pygu... No ale przynajmniej Mr.J pięknie i z klasą zakończył show z Hurtem.
Sam numer już mniej mi się podobał niż poprzednie zeszyty, ale już taka była powinność Morrisona, aby wyjaśnić co nieco, zatem nie narzekam nawet na akcję.
Jak na zakończenie wypadło naprawdę słabo. Właściwie nic nie wyjaśniono.
No sam główny finisz nie zadowalał, ale Joker w iście jokerowym stylu zakończył sprawę z Hurtem. Szkoda jedynie, że sam odpadł z gry w zbyt prosty sposób.
No Joker fajnie załatwił sprawę z Hurtem, ale mógł to zrobić jeszcze... fajniej. Nie wiem czegoś mi zabrakło. Może dlatego że tak beznadziejna postać jak Hurt (ktoś w końcu zrozumiał jaka była jego motywacja?) zasługuje na naprawdę podłe traktowanie.
Swoją drogą najlepszy na świecie detektyw nie potrafi znaleźć świeżo wykopanego grobu na swoim podwórku...
I jeszcze jednego się nauczyłem, zapowiedzi komiksów Morrisona są bardzo mylące. Ale to na swój sposób jest zaletą.
CytatBtw, Tonym Starkiem mi to wszystko zalatuje.
Tylko po co nam Tony Stark w DC skoro mamy Goddamn Batmana?
Był Hurt nima Hurta. No i to jednak Bruce, a nie Alfred jak myślałem.
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2010/11/bmrob_16_dylux-39-copy.jpg)
U Starka to przeszło, ale to nie oznacza, że i tutaj. Zresztą zaraz któryś z najlepszych czarnych charakterów powinien go próbowac załatwić, albo wykorzystać... Morrison co ty robisz??
Co robi? Nie myśli, bo wziął Brave & the Bold na poważnie...
Ok. Więc... jest jak w ostatniej części RIP. Batman znowu kopie wszystkim tyłki bez większych problemów. Z tą różnicą, że w końcu dowiadujemy się troszkę więcej o Hurcie. Najlepszy moment? Poślizg Thomasa na skórce od banana i finisz w wykonaniu Jokera. Fajna była też scena, w której Bruce jest zaskoczony umiejętnościami Damiana, a także jak wydaje mu rozkazy. W końcu gówniarz okazał przed kimś większy respekt.
Ostatnie strony? Bez komentarza...
BTW, vol 2 w twardej oprawie bardzo fajnie się prezentuje. W dodatkach jest to co ostatnio dali na blogu DC, tj to o logo, wrogach, portretach itd.
CytatZ tą różnicą, że w końcu dowiadujemy się troszkę więcej o Hurcie.
Tak to wyjaśniono że właściwie nic nie wyjaśniono. ::)
Nie mówię, że wyjaśnili, tylko że znowu dali kilka poszlak. Zapewne wszystko stanie się jasne w ostatnim numerze Return of Bruce Wayne.
...albo jak skończy się te pieprzone INC.
Ale chyba w?a?nie poszlaki to wszystko co otrzymamy, Hurt jest niby jakim? tam przodkiem Wayne'a, ale jak? w?a?ciwie mia? motywacj? i dlaczego ?yje tak d?ugo nie wiadomo.
Cytat“Bruce Wayne is a master tactician, and this move is in line with him changing his public persona from playboy to someone who’s showing he’s been socially responsible for all these years â€" and he’s now going global in his approach.â€
No to jest po prostu kpina.
Musz? przyzna?, ?e numer 16-sty by? naprawd? fajny. Ca?kiem sporo o Hurcie powiedziano, ta retrospekcja z pocz?tku bardzo dobrze wypad?a. Rysunki te? ekstra, zarówno Stewarta jak i Irvinga, szkoda ?e Pyg prze?y?, mo?na by go ju? u?mierci?, na pewno by historia zyska?a. Do tego oczywi?cie ko?cowy pomys? tak?e ekstra. Bardzo fajnie, ?e oficjalnie og?oszono Batman Incorporated, ciekawe jak policja wobec tego zareaguje, do ciupy w?o?? Bruce'a.
I tylko ta polityka DC mnie doprowadza do irytacji. Najpierw Bruce jest jakim? Insiderem, teraz ju? normalnie Batmanem, a jeszcze nie wiadomo jak wróci?. No, do chuja, co si? z t? chronologi? sta?o.
A i na koniec, ciesz? si?, ?e serii "Batman: The Dark Knight" nie zaliczyli do Inc. bezpo?rednio.
Ta i może to Inc, to świetny pomysł... Zresztą po co się tak ograniczają? Niech od razu walną dupny podniebny napis - Batman to ja, Bruce Wayne.
Roy, ale ty tak na powa?nie czy to sarkazm?
Bo policja wcale nie zareaguje, tylko wszyscy to Inc. weso?o przyjm? do wiadomo?ci - to pisze za?pany Morrison który nie widzi ?e ten swój pomys? mo?e chocia? fajnie wykorzysta?, zobacz jak ola? spraw? powrotu ojca Bruce'a.
I dlatego po tych ostatnich stronach 16 numeru w pe?ni doceni?em All Stars, gdzie przynajmniej ?wiat ca?kiem logicznie reaguje na Batmana. A tutaj - Silver Age pe?n? g?b?, czyli g?upota i dziecinada i skrajne zawieszenie niewiary. Albo gorzej, bo w sumie niewiara si? powiesi?a.
Żaden sarkazm. To też nie tyle chodzi o finansowanie Bat Inc. tylko o fakt jej zlegalizowania. Na całym świecie mają się pojawić Batmany, to fajnie, że nie próbuje się ukrywać tego faktu. Wiecie, są takie komiksy, gdzie Batman jest tylko miejską legendą. W jednym numerze napisanym przez Ruckę Gordon mówił, że policjanci z innych miast śmieją się z niego, że robotę w Gtoham odwala jakiś miejski mit. Teraz w pewnie kilkunastu miastach będzie taki Vigillante, więc coś takiego nie da się już utrzymać w tajemnicy.
A na razie nie ma co narzekać, że świat nie reaguje logicznie, bo nie pokazano reakcji świata. Jak wspominałem, zwłaszcza Gordona zachowanie mnie będzie interesowało, w jakiej serii będzie on miał swoje własne przygody?
A w All Star właściwie nie pokazano reakcji świata, pomijając opinię Vicki (a wszyscy mówią, że to był zupełnie nieistotny fragment służący jedynie pofoglowaniu erotycznym fantazjom Millera). Dlatego też czekam na "Dark Knight", już w lutym miał być, ale cicho o nim...
No i Morrison zawsze tam od Silver Age i jeszcze wcześniej czerpał, dlatego właśnie go nie lubię. Lata 50-70 to był chujowy czas (nie mówię tu o Engleharcie (mam nadzieję, że tak się to pisze)) i nie ma co do niego wracać. Grant co najwyżej ma fajne, mroczne skłonności w stronę satanizmu chociażby, dzięki czemu Joker intrygująco mu wychodzi.
A z ojcem do końca nie rozumiem, chyba przeczytam poprzednie numery Batman i Robin.
CytatTo te? nie tyle chodzi o finansowanie Bat Inc. tylko o fakt jej zlegalizowania. Na ca?ym ?wiecie maj? si? pojawi? Batmany, to fajnie, ?e nie próbuje si? ukrywa? tego faktu. Wiecie, s? takie komiksy, gdzie Batman jest tylko miejsk? legend?. W jednym numerze napisanym przez Ruck? Gordon mówi?, ?e policjanci z innych miast ?miej? si? z niego, ?e robot? w Gtoham odwala jaki? miejski mit. Teraz w pewnie kilkunastu miastach b?dzie taki Vigillante, wi?c co? takiego nie da si? ju? utrzyma? w tajemnicy.
Ale czym innym jest przymykanie oka na dzia?anie vigillantów, a czym innym pozwolenie komu? na stworzenie w?asnej ?wiatowej bat-policji, która stoi ponad prawem, w jakiej rzeczywisto?ci kto? na to by pozwoli?? Bo ok Batman mo?e sobie za?o?y? w?asn? organizacj? (tylko po co, skoro za?o?y? ju? Outsiders, ma tzw., Bat-Family, no i istnieje Justice League i inne takie), ale wystawienie si? przez upublicznianie jej, jeszcze z takim zawieszeniem niewiary (finansuj? Batmana, ale nim nie jestem, chocia? wiele wskazuje na to ?e mog? by?) jest ?a?osne i w ogóle nie pasuje do tak pragmatycznej osoby jak Batman. Na razie to Brave & the Bold na powa?nie, powrót Silver Age'u, z weso?ym Batmanem sprzedaj?cym bat-produkty i mówi?cym dzieciom ?eby my?y r?czki. Takiego Batmana nie chc?, ju? wol? sadyst? z All Star.
CytatA na razie nie ma co narzeka?, ?e ?wiat nie reaguje logicznie, bo nie pokazano reakcji ?wiata.
No i problem polega na tym ?e chyba w?a?nie jej nie zobaczymy. ::)
CytatJak wspomina?em, zw?aszcza Gordona zachowanie mnie b?dzie interesowa?o, w jakiej serii b?dzie on mia? swoje w?asne przygody?
Pewnie b?dzie si? pojawia? w tych komiksach co Dick, no i w Streets jeszcze. A Gordona to pewnie nie b?dzie obchodzi?o bo prawdopodobnie wie kim jest Batman od czasu RIP. Tyle ?e Gordon zawsze by? po jego stronie.
CytatA w All Star w?a?ciwie nie pokazano reakcji ?wiata, pomijaj?c opini? Vicki
Przeczytaj jeszcze raz ten komiks. Gazety od razu rzuci?y si? na gacka po "porwaniu" Graysona, Batman wspó?pracuje jedynie z Gordonem niczym agent, ten niby gada do siebie i wyrzuca "niewa?ny" kawa?ek papieru (to akurat by?o w #10) - nie ma nawet bat-sygna?u, policja naprawd? ?ciga Batmana, a nie tylko przymyka oko. Samych polityków którzy s? przeciwko niemu Batman najch?tniej by si? pozby? (rozmowa z Jordanem), JL te? musz? pracowa? po cichu, a z powodu brutalno?ci gacka zaczynaj? si? ba? czy w ogóle b?d? mogli pracowa?. Dlaczego? Bo s?
nielegalni. Dlatego w TDKR Batman by? ?cigany, a w TDKSA nie bawi? si? w jak?? oficjaln? bat-policj? tylko dzia?a? niczym terrorysta, ?wiat nie mo?e pozwoli? na samowolk? i stawianie krzy?y gdzie popadnie. A w o wiele lu?niejszej rzeczywisto?ci mainstreamu Batman nieoficjalnie wspó?pracuje z policj?, lub tak jak w Gotham Central oficjalnie nie wspó?pracuje z ni?. I by?o ok, ale teraz milioner mo?e sobie za?o?y? w?asn? grup? superbohaterów...
Wi?c te? czekam na Dark Knighta: Boy Wondera bo nic innego mi powoli nie zostaje.
Morrison oby? mia? pod?ego Bad Tripa.
To nie był jego prawdziwy ojciec tylko Hurt... Chyba, że coś przegapiłem.
Tak to by? Hurt
Spoiler
(czyli Thomas Wayne, czyli jaki? tam przodek Wayne'ów), tyle ?e podawa? si? za ojca Bruce'a i Gotham oficjalnie og?osi?o jego powrót.
I w?tek potraktowano tak ?e nic by si? nie sta?o gdyby go w ogóle nie by?o, spraw? olano. Podobnie z tym chaosem w Gotham, by? chaos, nie ma chaosu. ::)
Hurt pewnie chciał tym jakoś namieszać Dickowi w głowie, albo Alfredowi, ale po co... Zresztą dobrze, że nie wpadli na pomysł jego prawdziwego powrotu, to by dopiero było. A tak to brukowce dostały pożywkę i tyle ;D
To jest sekwencja Granta Morrisona.
Były dobre komiksy - już nie ma dobrych komiksów.
CytatHurt pewnie chcia? tym jako? namiesza? Dickowi w g?owie, albo Alfredowi, ale po co... Zreszt? dobrze, ?e nie wpadli na pomys? jego prawdziwego powrotu, to by dopiero by?o. A tak to brukowce dosta?y po?ywk? i tyle Du?y u?miech
Ale to w?a?nie potraktowano strasznie po macoszemu, najpierw wielki powrót Thomasa Wayne'a po 30 latach (!!!), konferencja prasowa, wielkie zmiany zapowiedziane przez tego dla miasta, a potem nic, okaza?o si? ?e to by? oszust i nikt si? tym specjalnie nie przej??. Strasznie dziecinnie to wypad?o.
W Gotham powrotów było już tyle, że jeden więcej czy mniej, a w tym przypadku oszukany różnicy nie robi :P A wielkie to było tylko w zapowiedziach, potem poszło już w typową stronę... oszustwa, które było najbardziej realne.
Tak, ale ten wątek można było świetnie rozwinąć a tak był niepotrzebnym wykorzystaniem kadrów. No i mało realnie wypadło.
Cytat: (A)nonimNo i problem polega na tym ?e chyba w?a?nie jej nie zobaczymy.
To o czym niby ma by? "Bat Inc." przecie? nie b?d? pokazywali dzia?a? jakiego? bat-popapra?ca w Tajlandii.
A i jeszcze odno?nie twojej wypowiedzi w sprawie Silver Age to faktycznie par? dodatkowych minusów tej sytuacji zauwa?y?em. Organizacja to b?dzie inna ni? ca?e Bat-family i Outsiders (po co ci istniej?, do dzisiaj nie wiem), wi?c ma prawo bytu, tylko faktycznie ta bat-kampania reklamowa to ma?o Bruce'owe jest.
A i w All Star nie by?o sadysty. Bardziej kontrowersyjny realista by?.
Cytat: (A)nonimPewnie b?dzie si? pojawia? w tych komiksach co Dick, no i w Streets jeszcze.
Ale ma dosta? swoj? w?asn? histori?, jak mia? Question czy Manhunter, chyba w "Batman i Robin" to b?dzie, w ka?dym razie mam nadziej?, ?e b?dzie ona mocno powi?zana z aktualnymi wydarzeniami.
A i faktycznie, dzi?ki za przypomnienie istotnych kawa?ków All Stara. Nawet 10-ty numer mam na papierze, wi?c si? orientuj? w historii, heh w tym odcinku znowu relacja Gordon-Batman sta?a si? bardzo istotna, co lubi?.
Cytat: (A)nonimby? chaos, nie ma chaosu. Z politowaniem
No bo Pyg poszed? do paki, to tak troch? po sprawie.
No i tak w ogóle, to co sta?o si? z poprzednim Brucem Waynem? Znaczy dlaczego nie ma Thomasa Elliota?
CytatTo o czym niby ma by? "Bat Inc." przecie? nie b?d? pokazywali dzia?a? jakiego? bat-popapra?ca w Tajlandii.
Reakcja ?wiata, czyli w?adz i s?u?b poszczególnych krajów, no i zwyk?ych ludzi. A ta seria b?dzie w?a?nie pokazywa?a rekrutacj? "bat-popapra?ca w Tajlandii" przez Bruce'a.
CytatOrganizacja to b?dzie inna ni? ca?e Bat-family i Outsiders (po co ci istniej?, do dzisiaj nie wiem), wi?c ma prawo bytu
Ale po co ma powstawa? skoro mo?na by?o przerobi? takich Outsiders w?a?nie. No i co najwa?niejsze, bez tego oficjalnego dzia?ania.
CytatA i w All Star nie by?o sadysty. Bardziej kontrowersyjny realista by?.
W sumie jedno i drugie. ;) W dodatku to by? kontrowersyjny realista który przejmowa? si? zdaniem 12latka. :D
CytatAle ma dosta? swoj? w?asn? histori?, jak mia? Question czy Manhunter, chyba w "Batman i Robin" to b?dzie, w ka?dym razie mam nadziej?, ?e b?dzie ona mocno powi?zana z aktualnymi wydarzeniami.
O, to nawet nie wiedzia?em. Mnie bardziej ciekawi czy b?dzie jako? pokazane ?e Gordon wie kim s? Dick i Bruce, ni? reakcja na to ca?e Inc.
CytatNawet 10-ty numer mam na papierze, wi?c si? orientuj? w historii, heh w tym odcinku znowu relacja Gordon-Batman sta?a si? bardzo istotna, co lubi?.
Mi najbardziej spodoba?a si? w?a?nie ca?a ta rozmowa-gra.
CytatNo bo Pyg poszed? do paki, to tak troch? po sprawie.
No w?a?nie. Te kryzysy w DCU odbywaj?ce si? co czwartek s? ju? ?mieszne.
CytatNo i tak w ogóle, to co sta?o si? z poprzednim Brucem Waynem? Znaczy dlaczego nie ma Thomasa Elliota?
Dobre pytanie. Mo?e to si? wyja?ni w kolejnych numerach Streets.
No i tak si? wkr?ci?em, ?e kolejny numer przeczyta?em. Ca?kiem spoko. Po pierwsze rysunki McDaniela s? ju? jakby lepsze. Do Nguyena, Daniela, Fincha i Irvinga nie dorasta, ale przyjemnie si? przynajmniej patrzy ju? na jego prace.
A co do samej fabu?y, to te? w?a?nie ca?kiem spoko jest, lepiej ni? si? spodziewa?em. O tej dziewczynie Bruce'a s?ysz? po raz pierwszy w sumie. No i tak na dobr? spraw?, to kiedy ona mia?o prawo istnie?? Przecie? kilka tygodni temu to jeszcze Bruce'a nie by?o, a Alfred tak wypowiada si? o sprawie jakby ta laska chodzi?a z Bruce'em nie z Elliotem. Zdecydowanie za du?o tytu?ów sobie w DC nat?ukli i kontinuum szlak trafia, bo podczas wydarze? z 17 numeru BiR na pewno wiadomo jak sko?czy?o si? porwanie Elliota z 17 numeru SoG, bo przecie? Bruce nie wyje?d?a?by sobie w celach b?d? co b?d? nie tak nag?ych, gdyby kole? o jego wygl?dzie móg? si? nagle pojawi? w Gotham.
No, ale co do ca?ej idei Incorporated, to ja ci? kr?c?, Gordon mówi o tym z u?miechem, zamiast pakowa? Wayne'a w kajdanki. Ze te? ich o ubezpieczenie zdrowotne czy pensje nie zapyta?. Zreszt? ja tam nie lubi? tego motywu jak z filmu Shumachera, kiedy Batman pracuje rami? w rami? z policj?.
Humor jest najwi?ksz? wad? jak i zalet? tego numeru (wej?cie na wesel? zabawne by?o). Ju? nie jest tak psychicznie i szalenie jak za Morrisona, ale jest lekko i przyjemnie, do tego delikatne motywy fantastyczne. Troch? bardziej standardowa historia o ?ledztwie dziennikarskim. Mo?liwe, ?e wyniknie z tego co? dobrego. Zobaczy si? za miesi?c.
Ode mnie 7/10
Czyżby drobne kłopoty czekały Damianka ;D i naszego Batmanka ;)
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2010/12/br19_var.jpg)
Ale krecha świetna, bardzo wyrazista ( spójrzcie tylko na uzębienie Drozda ).
PS: HA!
Krecha wyrazista, bo to okładka jest. No i autorstwa Gene Ha!, stąd to "Ha" tam pisze, to akurat podpis artysty jest.
A ja myślałem, że kontynuują przygodę z wszystko wiedzącym Jokerem :P
PS: Okładka czy nie, to krecha i tak przednia.
Batman & Robin #18 (a w pewnym sensie te? #17)
W za?o?eniu pomys? na histori? ca?kiem ciekawy i oryginalny - scenarzy?ci chyba w co drugiej historii dawali Bruce'owi jak?? panienk?, która fabularnie mia?a robi? za wystrój wn?trza. Cornell postanowi? si? wi?c tymi manekinami troch? bardziej zaj??. No i niestety sam pomys? nie wystarczy, a ju? za?o?enie troch? przeszkadza, bo kogo obchodzi jaka? anonimowa, wymy?lona na poczekaniu Uma Nemo? Dziura w g?owie sprawy nie uratuje. Kolejna dziura w chronologii te? nie. Dobrze ?e chocia? dostali?my worek z prezentami na pocieszenie.
Początek historii dość interesujący, ale można było trochę na zmieniać i dać tą laskę Dickowi, bo Bruce to chyba co drugą zaliczył, a co czwartą pokazano ;)
Batman & Robin #19
W?a?ciwie móg?bym napisa? prawie to samo co ostatnio, pomys? fajny, wykonanie nie. Ogólnie na razie te? sprawdzi?y si? moje przewidywania co do tej serii, bez Morrisona jest ona niepotrzebna. Mo?e Tomasi udowodni ?e jest inaczej.
Najwi?kszym plusem tego numeru jest tekst Uny idealnie podsumowuj?cy Dicka i Damiana w rolach Batmana i Robina: wow, you're really not concerned about walking into traps, are you?
Również mam takie zdanie, seria bez Morrisona nie ma zbytniego prawa bytu. Nawet mimo, że sama historia ostatnio zaprezentowana była całkiem fajna...
Fajna? Nuda, sztampa, schemat i to utworzone z ciekawego pomysłu - kompletne zmarnowanie jego potencjału. Absence idiotycznie wygląda i jest mało ciekawym łotrem, bez większego potencjału, skomplikowanej fabuły i niespodziewanych zagrań tutaj nie ma, a Batman & Robin właściwie pełnią rolę dodatku. Rysunki są paskudne.
Takie 2,5/6 nietoperków, podobny poziom co ostatnie numery "Batmana" i pierwszy "The Dark Knight".
A mnie się Absence nawet podobała ;) + cała akcja w kościele i niezłe rysunki. Tak jak pisałem nawet fajne to było. Chodź brakuje mi tu Morrisona, on by to wszystko fajnie zakręcił, dał całą masę odwołań czyli zrobiłby tak jak przystało na tą serię i jemu samemu. Ciekawe jak to poukłada Tomasi?
Posted on: 23 Styczeń 2011, 13:21:54
Zrehabilitowany Jason :P
(http://dcu.blog.dccomics.com/files/2011/02/bmrob_cv23.jpg)
Nie ogarniam co się działo z Jasonem ostatnio (zgubiłem się w okolicach Battle for the Cowl), także jak się zrehabilitował i za co (tym razem)?
Po Battle for the Cowl wrócił w 4,5 i 6 numerze "Batman and Robin" i przywdział kostium Red Hooda. Zabijał kryminalistów w Gotham, znalazł wcześniej pomocnika w postaci dziewczyny, której rodzinę zabił Profesor Pyg. Jako Red Hood i Scarlet eliminowali kolejnych gangsterów w Gotham i stoczyli starcie z Batmanem i Robinem. Scarlet uciekła z Gotham, a Todd został złapany i posłany do Arkham.
I pewnie nawieje ze słabiej strzeżonego więzienia do którego zostanie przeniesiony z Arkham za dobre sprawowanie.
#20 Powrócił szalony Morrisonowy klimat. Zatem Tomasi ma szansę sobie dobrze poradzić z tym komiksem. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejny numer.
Chyba to olewam jak ciągle mają zmieniać scenarzystę.
Tomasi jak długo ma być??
Posted on: 15 Luty 2011, 14:38:13
Całe trzy numery, głupota. Następnie Judd Winick. Cóż i tak zerknę, bo Jason ma się pojawić.
Co by nie mówić o wiecznym powracaniu Red Hooda to świetny rysunek odnoszący się do okładki pierwszego numeru "Batman and Robin". Nie będę robić sobie nadziei że wreszcie dadzą spokój Jasonowi, ale po cichu liczę że to będzie kolejna maskarada Jokera, jak to było w przypadku Oberona Sextona - jeszcze w runie Granta Morrisona. Szczerze to już mam dosyć robienia z Todda Deadpoola i uciskanie go wszędzie. Ani on już specjalnie popularny, ani ciekawy. Dodam jeszcze iż jestem za wprowadzaniem nowych tożsamości znanym postacią jak to robi genialny Dan Slott w swoim runie mojego ulubieńca z Marvela - Spider-mana. Także krótko mówiąc chciałbym pod czerwonym kapturem nową postać, lub chociaż kogoś kto jeszcze nigdy nie przywdział owego kostiumu.
Hmm jak na razie jest, a właściwie nie ma, jeszcze Białego Rycerza. Więc nad Toddem to nie ma się, co jeszcze zastanawiać. Liczę tylko, że Tomasi zrobi dobrą historię. Aczkolwiek, żeby cała seria na poziomie była to nie można zmieniać scenarzystów co 3 numery.
Maskarada Jokera jest praktycznie niemożliwa, DC chyba chce wyjaśnić co się dzieje z Jasonem, a ostatnio Joker ma dużo występów.
CytatAczkolwiek, żeby cała seria na poziomie była to nie można zmieniać scenarzystów co 3 numery.
Mam nadzieję że będzie się słabo sprzedawać i DC ją zamknie, jest za dużo tytułów i mamy czasowy bajzel.
Akurat B&R to chętnie będę czytał. Ma ten dobry klimacik, klasyka, dynamiczny duet, emocjonujące przygody. Do tego ten klimat ołówka Morrisona, świetny. Tak, i to mówi facet który dopiero co się zarzekał że już nie będzie czytał obecnych komiksów z Batmanem ;D.
Cytat: (A)nonimMam nadziej? ?e b?dzie si? s?abo sprzedawa? i DC j? zamknie, jest za du?o tytu?ów i mamy czasowy bajzel.
Niestety nie ma szans, bo to sztandarowy tytu? DC. Zreszt?, po zamkni?ciu tych trzech serii to ju? praktycznie ma?o co pozosta?o do odstrza?u. Mo?e jeszcze "Gotham City Sirens", "Batgirl" i "Red Robin". Chocia? zamkni?cia tej pierwszej serii bym nie chcia?. Do kitu, ?e za du?o serii opowiada o tym samym, czyli bierz?cych wydarzeniach. W takiej perspektywie dobrze, ?e jest dwóch Batmanów. Gdyby "Batman", "Detective Comics", "Batman Inc." i "The Dark Knight" mia?y mówi? wszystkie o Wayne'ie, to nie?le musia?by si? nabiega? Bruce, ?eby rozkmini? spraw?.
Cytat: DrawskiDo tego ten klimat o?ówka Morrisona, ?wietny.
Z tego co wiem, to Morrison pisze na komputerze. O?ówka praktycznie nie u?ywa.
Jak b?dzie tak jak to Morrison z Irvingiem robili to b?d? czyta? seri?. Je?li b?dzie tak jak Cornell z McDanielem pokazali, to podzi?kuj?.
Co to jest "klimat ołówka Morrisona"? I gdzie on jest, Morrison nie pisze tej serii.
CytatNiestety nie ma szans, bo to sztandarowy tytuł DC. Zresztą, po zamknięciu tych trzech serii to już praktycznie mało co pozostało do odstrzału.
Sztandarowe to są trzy tytuły, Detective Comics, Batman i Inc. (bo ma największy wpływ na resztę komiksów), Batman & Robin jak się będzie źle sprzedawało może odpaść.
No właśnie go nie ma. Tzn. w pierwszej historii w ogóle go nie było, nie wiem jak jest teraz u Tomassiego. Właściwie nie wiem czy jest to możliwe, Morrison ma swój specyficzny styl.
Nom, w numerach 16-18 raczej coś innego było, mimo obiecującego początku. U Tomasiego zaczyna się Morrisonowsko, ale jak dalej będzie, to zobaczy się.
A i Drawski, jak mowa o "ołówku" to stwierdzenie zdecydowanie kojarzy się z rysownikiem, więc w przypadku Morrisona to błędny zwrot.
Powtórzę mój post z innego tematu: Interpretacja to cecha indywidualna.
Poczekajmy co będzie w przyszłości, na razie ja czuje ducha Morrisona w tej serii :D
Morrisona to na razie się średnio czuje nawet w Inc.
Jeszcze się okaże że chłop się wypalił.
Z innej beczki: nie denerwuje was to, że Bruce wrócił, a jakby go nie było? Po co był ten cały szał i emocje z jego powrotem skoro niby to "znów jest wśród nas" a w komiksach prawie wcale się nie pojawia? Po dwóch numerach INC widać że seria raczej nie będzie się skupiała na nim, tylko na nowych batmanach i radosnym łubu-dubu, o Dark Knight nie można na razie nic powiedzieć poza rysunkami ładnymi. "Batman" z Danielem ma wzloty i upadki ale to Dick. Tomasi w B&R dobrze się zapowiada ale tu też Dick do spółki z Damianem. Najlepszy poziom ma jak zwykle Detective Comics ale tu też to samo. Veto! Dla Batmana sprowadzanego do roli mistrza Miyagiego czy innego Splintera który pojawia się na pierwszej albo ostatniej stronie zeszytu żeby powiedzieć że jest ze wszystkich dumny. Jeśli już ma być takie status quo to niech chociaż w Detective Comics będzie Bruce, żeby względna równowaga była.
To jest problem formuły, Inc. to Brave & The Bold na poważnie, a ten serial skupia się na przygodach Batmana z innymi bohaterami.
Udzia? Bruce'a w Inc jest jak najbardziej zadowalaj?cy. "The Dark Knight" b?dzie szczególnie po?wi?cone Bruce'owi, tylko problem jest, ?e ta seria nie wychodzi tak cz?sto jak powinna. W dodatku "Batman: Europa" teraz te? b?dzie, wi?c nie ma co narzeka?.
Warto zauwa?y?, ?e Dynamiczny Duet to dwie osoby, a Bruce jest jeden. St?d Damian i Dick maj? troch? wi?cej miejsca.
Hmm. Niby tak ale "Europa" to tylko mini-seria. Moim zdaniem proporcje są źle wyważone. Dlatego tym bardziej szkoda Streets of Gotham bo w innych seriach Diniego już nie widzę za bardzo.
CytatU Tomasiego zaczyna się Morrisonowsko, ale jak dalej będzie, to zobaczy się.
Popieram Tomasi zahacza o Morrisonowy klimat i chciałbym, aby pozostał na stołku scenarzysty dłużej niż tylko jednej historii
Post Merge: 20 Kwiecień 2011, 16:02:42
#21 Chciałbym, aby ci twórcy na dłużej tu pozostali, bo ich historia ma jak na razie świetny klimat i całkiem ciekawego nowego przeciwnika :D Muszę szybko 22 numer dorwać ;D
No, przeczytałem kolejną potrójną historię z tej serii. No i wiecie, ciężko jest stworzyć przeciwnika gorszego od Absence. Tak że ta historia jest lepsze od poprzedniej. Tym nie mniej jednak jest ona po prostu standardowa. Trochę walk, zabijanie na niby, w ostatniej chwili bohaterowie nadchodzą i wszystkich ratują. Co więcej przychodzi im to bez większego wysiłku. W historii o Absence przynajmniej na końcu był niespodziewany zwrot akcji. Tutaj wszystko tak jest jak jest. Nie ma za wiele szalonych rzeczy, a ten Biały Rycerz wygląda na szaleńca bez konkretnego planu trochę. Czyta się fajnie, bo Damian trochę ciętych komentarzy rzuca, co ułatwia odbiór tego komiksu.
Wiecie, nie jest źle, nie jest jakoś specjalnie dobrze. 7/10 bym dał historii jako całości.
Narzekasz jaka to przeciętna historia, a potem dajesz 7/10, czyli w skali szkolnej historia jest całkiem dobra. ;D
No dobra, to na 6,5 obniżam ocenę. Aczkolwiek wiadomo, gdyby takie coś się pojawiło w serii takiej jak "Red Robi", "Batgril" czy tego typu zapychaczach, to bym powiedział, że całkiem się postarali twórcy nawet. Jednakże wobec tytułu "Batman and Robin" po tym co Grant w nim pisał to czegoś więcej chcę. Podobnie "Streets of Gotham" czy "Detective Comics" i "Batman" oceniam, bo to komiksy na poziomie z założenia mają być.
Co by nie mówić, to Biały Rycerz trochę nabruździł naszym czarnym charakterką :D, a raczej zmiejszył ich rodzinki :P. Ahh szkoda, że Tomasi już zakończył swoja robotę, bo najbliżej mu do chorego podejścia szalonego szkota i te aniołki :D
Cytat"Batgril"
(http://l-userpic.livejournal.com/108019286/34434272)
?