Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Bane

Zaczęty przez Anarky, 22 Maj 2010, 12:52:30

Anarky

Cytat: Leon Kennedy w 18 Czerwiec  2010, 13:22:05
Jednak właśnie w Secret Six propagują jego pozytywny wizerunek...

I to uważam jest duży błąd tej serii, zresztą Bane gra w Secret Six właściwie drugie skrzypce. Jest jakby postacią drugoplanową, w przeciwieństwie wydaje mi się do Catmana. Bane jest w centralnych wydarzeniach w Secret Six, ale jakby gdzieś niestety z boku.
Ja wam pokażę!

Deuce

A jak ocenić historię Tabula Rasa, gdzie Bane walczył ramię w ramię z Batmanem ? Batman go jednak trochę stopował, mimo że działali wspólnie. Czy można go było wtedy nazwać w 100% postacią pozytywną ? Sam do końca nie wiem.

W Secret Six można powiedzieć, że Bane "prowadzi samochód z tylnego siedzenia". Niby Catman i Deadshot są na pierwszym planie, wszystko jest ustawiane pod nich, ale to Bane tak naprawdę trzyma "wodze". Oficjalnie to on jest teraz przywódcą grupy, jeśli można ich tak nazwać, bo sympatii między nimi za dużo nie ma. Taki jest właśnie Bane, on nie musi być na pierwszym planie, żeby znaczyć najwięcej. To mi się właśnie u niego najbardziej podoba.
Nie rozumiem do końca jego relacji względem Scandal Savage. To wygląda jakby traktował ją po ojcowsku, co jest trochę dziwne, bo do tej pory nie darzył on nikogo żadnym uczuciem.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Anarky

Nie odczuwam wrażenia jeśli chodzi o Secret Six że Bane tak naprawdę trzyma "wodze", nie odczuwam też że to on jest przywódcą grupy. Jak sam napisałeś "prowadzi samochód z tylnego siedzenia" i Catman i Deadshot są na pierwszym planie. Jasne Bane może być na uboczu, tylko niech będzie wyrazisty. W Secret Six głownie nie jest, poza kilkoma drobnymi momentami. I taki ma w Secret Six #9, niestety gdy się akcja z nim dobrze rozkręca wpada Catman i psuje wszystko.
Ja wam pokażę!

Deuce

Tak na prawd? to ktokolwiek trzyma?by w?adz? to i tak b?dzie ona czysto teoretyczna. Tam ci?gle s? jakie? zgrzyty i w ka?dej chwili jeden mo?e wbi? drugiemu nó? w plecy, no mo?e w?a?nie poza par? Bane-Scandal Savage. Je?li jaki? rozkaz by si? komu? nie spodoba? to i tak go nie wykona.
W sprawie przywództwa Bane'a to w pewnej mierze jest. W nr 16 grupa rzuci?a si? na Black Alice, a Zguba jako jedyny czeka? z boku, a gdy syutacja si? uspokoi?a przeprowadzi? krótk? rozmow?, najpierw z Alice, a nast?pnie z Jeanette i stwierdzi?, ?e przyjmuj? t? pierwsz? do dru?yny, jak gdyby w miejsce Scandal. Tak jak twierdzisz, Bane nie jest takim leaderem z charyzm?, ale jednak kluczowe decyzje dla grupy nale?? do niego.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Anarky

Tak to jest jak się jest w głupie najemników, łotrów czy przestępców. Secret Six #16 jest dla mnie zbyt nudny i mdły. Sama seria też nie jest głównie porywająca, Bane w tej grupie podejmuje te kluczowe decyzje ale to już nie jest ten Bane co kiedyś. Kiedyś Bane miał charyzmę, mógł działać w grupie i mógł działać solo. Dziś jest w dziwnej grupie, w której jest nieco na uboczu. Ogólnie nie pasuje do nich, nie tu upatrywał bym jego miejsce.
Ja wam pokażę!

(A)nonim

To te? chyba zale?y od tego ?e mamy Secret Six i po?wi?ca si? uwag? ca?ej szóstce. Ja tam z ilo?ci czasu po?wi?conego dla Bane'a jestem zadowolony.
Jestem Jen. Najpierw chciałabym założyć panu te rękawiczki. Sondaże mówią, że wyborcy lubią palce.

Deuce

Blackest Night wprowadzi?o spore zmiany w Secret Six, a przede wszsytkim u Bane'a. Z siedmiu indywidualistów powsta?a w ko?cu grupa, która dzia?a solidarnie, a co najwa?niejsze, pomagaj? sobie wzajemnie, nawet kosztem zadania. Jest te? leader "pe?n? g?b?", który jest wyrazisty i wydaje rozkazy oraz decyduje o losach grupy. Co najbardziej mnie zdziwi?o to to, ?e nawet Catman i Deadshot mu si? podoporz?dkowuj? bez mrugni?cia okiem. Dowódc? tym jest nie kto inny jak tylko Bane. Dosta? on rol? podobn? jak w Knightfall, kiedy to dowodzi? swoj? dru?yn?. Tym razem jego pomocnicy s? znacznie mocniejsi ni? ich poprzednicy.
Prze?y?em te? niez?y szok, kiedy Catman po?wi?ci? ?ycie swojego syna kosztem lojanlo?ci swojej grupie i wybra? krucjat? zemsty za niedosz?ymi zabójcami. Cztery osoby ruszy?y mu na pomoc, a w dru?ynie zosta? tylko Bane i Jeanette.
Zguba zrekrutowa? do grupy czterech no name'ów. Zobaczymy co si? wydarzy dalej. Najwa?niejsze, ?e Bane ma tak? rol? do jakiej go stworzono, a mianowicie przywódcy.
No i w ko?cu zrozumia?em relacje na linii Bane - Scandal Savage.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

RafBat

 Sorrky, ?e zmieni? nieco temat, ale chcia?bym wypowiedzie? si? co s?dz? o samej postaci Bane'a i jego udziale w Knightfallu. Pewnie moje zdanie b?dzie si? nieco ró?ni? od zdania sporej cz??ci Forumowiczów, ale w ko?cu... to moje zdanie. ;) Wi?c do dzie?a:
Nie b?d? u?ywa? argumentów np Picarda, bo uwa?am, ?e wszyscy przeciwnicy Batmana s? odwa?ni przez sam zamiar "sprzeciwienia si?" Mrocznemu Rycerzowi, nawet je?li stosuj? w tej walce cyniczne metody. Posta? Bane'a "rozczarowa?a mnie" (mo?e nie do ko?ca, ale zawsz?...) tym, ?e by? On "napompowany" (i nie mam tu na my?li jego "napakowania si? " Jadem) przez... scenarzystów. Po prostu stworzyli oni (scenarzy?ci) wra?enie powstania przeciwnika Batmana, który jest kim? w rodzaju "boga", ze wspania?ym przygotowaniem fizycznym i umys?owym. Historia z "Batman: Vengance of Bane" stworzy?a w?a?nie takie wra?enie, ?e Bane b?dzie tym Doomsday'em dla Gacka. A tu co? Bane "musia?" si? "podpiera?" zbirami z Arkham. Dobra, tak jak zaznaczy?em na samym pocz?tku, "metoda walki" z Batmanem, któr? obra? Bane nie czyni z niego "tchórza". Pretensje mam ale tylko do scenarzystów, którzy moim zdaniem tylko w paru punktach Knightfallu si? sprawdzili je?li chodzi o posta? Pana Zguby.

Anarky

Mnie osobiście nawet taki odbiór przez ciebie postaci takiej jak Bane cieszy, to pokazuje że do zniszczenia czy też złamania Batmana potrzebny był ktoś wyjątkowy. Nie żaden Joker, Riddler czy Scarecrow, oni swoje szanse mieli. Przyszedł zresztą po prostu taki czas, by na komiksową scenę że tak powiem wkroczył ktoś nowy i zamieszał. Bane tą role uważam wypełnił znakomicie, jego historia była przekonywująca. Działanie i metodyka skuteczna, wszystko to wystarczyło na Knightfall czyli znakomitą historię. Potem jednak scenarzystą zabrakło na Bane pomysłu, ale o tym już rozmawialiśmy w temacie...
Ja wam pokażę!

Deuce

Wed?ug mnie pomys? na Bane'a sko?czy? si? nieco pó?niej, w momencie, kiedy zosta? oddzielony od historii ??cz?cych go bezpo?rednio z Batmanem. Momentem tym by?a zako?czona walka pomi?dzy Bane'em a jego ojcem, kiedy to zgin?? King Snake.
Dla mnie najlepiej Bane'a definiuje Vengeance of Bane II. Historia ta najlepiej pokazuje jego osob?. Wida? tam jak po upadku, zwi?zanym z pozbyciem si? Jadu, podnosi si? i wraca do swojej ?wietno?ci. Na koniec historii jest jedna rzecz, która mnie zaskoczy?a. Bane twierdzi, ?e za ca?y Knightfall odpowiedzialny jest tylko i wy??cznie Venom, a Zguba jest ca?kowicie niewinny i Batman nie ma powodu, aby go ?ciga?. Jest ca?kowite zaprzeczenie tej postaci. Jak kto? taki jak Bane móg? podda? si? truciznie, która kierowa?a ca?ym jego post?powaniem ? Dla mnie jest to ogromny b??d scenarzystów.
Ponadto historie takie jak Bane of the Demon, Batman: Legacy, gdzie dochodzi do skutecznego rewa?nu pomi?dzy Wayne'em a Bane'em, Batman: Bane, Bane vs Azrael, gdzie Valley jeszcze dwukrotnie pokonuje Zgub?, tworz?c sobie tym samym patent na pokonywanie tego przeciwnika oraz Batman: No Man's Land s? bardzo interesuj?ce, a posta? Bane'a jest w nich bardzo ciekawie przedstawiona. Potem to ju? w?a?nie wspomniana historia z ojcem Bane'a i to koniec dobrych historii z Bane'em. Dopiero Secret Six przywraca go do roli, do jakiej zosta? stworzony, a mianowicie przywódcy.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

RafBat

CytatJak kto? taki jak Bane móg? podda? si? truciznie, która kierowa?a ca?ym jego post?powaniem ? Dla mnie jest to ogromny b??d scenarzystów.
I o to chodzi, Bane zosta? potraktowany jako narz?dzie marketingowe", które jak ju? spe?ni?o swoj? rol? to mo?na je po prostu odrzuci?. Przez to wszystko traci na wiarygodno?ci jego posta?, wydaj? si?, ?e zosta? stworzony tylko do zagrania jednej wielkiej roli w swoim "komiksowym ?yciu".
A tak z innej beczki, dlaczego Waszym zdaniem Bane w ogóle nosi mask?? Przecie? by? "?wie?ym" kryminalist? w Gotham, bez ca?ej kartoteki, by? po prostu nowy. Nie wiem wi?c czemu ukrywa? swoj? to?samo??. Nie s?dz? te? ?eby mia? ch?? wyrabiania sobie dowodu to?samo?ci w nowym mie?cie. Nie musia? wi?c si? za bardzo obawia?, ?e kto? do niego "dojdzie". Prawdopodobnie nie by? te? ?cigany po swojej ucieczce z Santa Prisca... jak to wielokrotnie pojawia? si? w Batmanie tekst w stylu-"nie mamy z t? dziur? umowy o ekstradycji" ;). Ca?a kwestia z noszeniem maski przez Bane'a jest o tyle naci?gana, ?e naprawd? niewielu przeciwników Gacka zaprz?ta sobie g?ow? "ukrywaniem swojej prawdziwej to?samo?ci". Wszystko wi?c wskazuje na celowy zabieg marketingowy-"?eby figurki si? lepiej sprzedawa?y"... Nie wiem, Macie jakie? sensowne wyt?umaczenie dla "sensowno?ci noszenia maski" przez Bane'a? Ja jako? tego "sensu" nie zauwa?am.
Z góry dzi?kuje za odpowiedzi.

Deuce

Od kiedy tylko Bane zaczął pojawiać się w komiksach, to uważałem, że jego maska ma do spełnienia tylko jeden cel: zasłonić mechanizm doprowadzający Jad do głowy. Pewnie chodziło o walory estetyczne. Nie wyobrażam sobie gościa, który swoją drogą łysieje, ażeby biegał po mieście, a te kabelki było widać bezpośrednio przy czaszce.
Później ta maska została już, bo była od początku. Dodatkowo jej wzór miałby być, pewnego rodzaju, straszakiem.
W Secret Six Bane nosi maskę tylko na akcji. Nawet w czasie rózmów z klientami cała drużyna zdejmuje okrycia twarzy, a wszyscy znają ich tożsamość. Pewnie to kwestia psychologiczna, aby w trakcie walki przeciwnik nie widział ich twarzy, a przede wszystkim oczu, które mogą wiele zdradzać jak np. strach.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman

Anarky

Całkowicie RafBat nie zgadzam się z mieszaniem marketingu do postaci Bane, to że że został stworzony tylko do zagrania jednej wielkiej roli w swoim "komiksowym życiu" nie oznacza że będzie tak przez cały czas. Jego obecna rola w Secret Six to tak jak w Knightfall rola przywódcy, sądzę że jego losy skrzyżują się jeszcze z Batmanem. Dużo jednak zależy od scenarzystów i od tego jaki pomysł będą mieć w przyszłości na tą postać. Do serii Secret Six podejście mam jednak jakie mam, taka przeciętna w której Bane choć przywódca tak średnio wypada. Muszę jednak przyznać że DC niezłe to wykombinowało, reaktywowało w jakimś sensie serie Secret Six z Silver Age. Tyle że pierwowzór był zupełnie inny od obecnego, gdzie w skład wchodzi banda najemników i łotrów z Bane na czele. 
Ja wam pokażę!

RafBat

 No, "marketing" jest w pewnym sensie wyt?umaczalny, w ko?cu nikt z DC nie tworzy nowych postaci, "bo ma wen?", posta? musi si? jeszcze "sprzeda?". Ka?da nowa posta? jest sprawdzana pod wzgl?dem "walorów marketingowych" i to w pe?ni rozumiem (jednym zdaniem-musi "fajnie" wygl?da?). Chodzi mi o to, ?e to do scenarzystów nale?y stworzenie nie tylko wiarygodnego originu postaci, ale tak?e "wyt?umaczenie" Czytelnikom dlaczego akurat taki a nie inny wizerunek (strój) posiada dana posta?. Ja jako? nigdy nie doczeka?em si? wyt?umaczenia ze strony scenarzystów, dlaczego Bane ma taki strój, czy co? go zainspirowa?o do stworzenia takiego "wdzianka".
CytatPewnie to kwestia psychologiczna, aby w trakcie walki przeciwnik nie widzia? ich twarzy, a przede wszystkim oczu, które mog? wiele zdradza? jak np. strach.
Mo?liwe, ten argument jest do przyj?cia (cz??ciowo) przeze mnie , chocia? (jak ju? wcze?niej pisa?em) Bane by? cz?owiekiem, który na samym pocz?tku swojej "dzia?alno?ci" pokona? swój w?asny strach. W dodatku ?wietnie opanowa? ró?ne techniki medytacji, które "t?umi?y" jego emocje-takie, które by?yby "przeszkod?" podczas walki. Nie s?dz? wi?c ?eby do ko?ca "rol?" maski Bane'a by?o "zas?anianie jego emocji", w ko?cu Bane by? zimn? wyrachowan? "maszyn?".

Deuce

Do interesuj?cych historii z Bane'em, które wymienia?em w jednym z moich ostatnich postów, chcia?bym jeszcze do?o?y? "The Suiter", któr? mo?na przeczyta? w jednym z numerów Birds Of Prey. Wspomnia?em o niej nieprzypadkowo, poniewa? pozwala ona zaobserwowa? Bane'a od zupe?nie innej strony. Po prze?ledzeniu wszytkich wi?kszych historii z Bane'em, da si? zauwa?y?, ?e jest on niezwykle uczuciowy wzgl?dem kobiet, mimo swojej powierzchowno?ci. Kiedy pozna? Tali? Al Ghul, to ju? po jednym dniu znajomo?ci uzna?, ?e j? kocha. Sytuacja ta trwa?a do czasu, gdy przypadkowo spotka? Black Canary we wspomnianej historii "The Suiter". Powiedzia? jej wprost, ?e z miejsca mo?e zast?pi?, w jego sercu, Tali?. Podobna sytuacja ma miejsce obecnie w Secret Six wzgl?dem Scandal Savage. Jednak jest tu drobna ró?nica. Bane nie chce si? przyzna? do tego uczucia, nawet przed samym sob?. Dla mnie oznacza to, ?e sytuacja jest znacznie powa?niejsza ni? w obu poprzednich przypadkach.
W zwi?zku z tym powstaje pytanie: dlaczego Bane, jeden z najtwardszych ludzi DC Universe, tak bardzo lgnie do kobiet i niewiele mu potrzeba, aby obdarzy? je uczuciem ? Psychologia powiedzia?aby, ?e ca?a sytuacja spowodowana jest jego dzieci?stwem. Bane nigdy nie zazna? mi?o?ci ze strony matki i teraz pod?wiadomie jej poszukuje u innych kobiet. Osobi?cie zgadzam si? z takim stanowiskiem.
"To już nowa gra -- Nie ma czasu na miękkie rękawiczki !"
~ Jean Paul Valley - Batman