Aktualności:

"Batman: Długie Halloween" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Muzyka

Zaczęty przez Funky, 23 Czerwiec 2008, 14:54:45

ashelos

#195
Ja już od ponad roku nieprzerwanie słucham rapu amerykańskiego. Głównie słucham Tupaca ale niedawno spodobał mi się też Grandmaster Flash oraz grupa N.W.A . Ponad to słucham też innych raperów ale nie chce mi się tu ich wymieniać. Z polskiego hip-hopu to słucham tylko Paktofoniki.  Poza rapem słucham też kawałki z innych gatunków muzycznych takich jak np. rock,metal, blues i innych. Ale nie jestem fanem tych gatunków muzycznych choć je szanuje (w porównaniu do innych).
"One by one, they'll hear my call. Then this wicked town, will follow my fall." - The Joker

"Arkham was right: Sometimes it's only madness that makes us what we are."

franek



Show Must Go On!!!

Kujaw

Kukizowskie przeróbki Black Sabbath... jak dla mnie, mało jest równie irytujących rzeczy, głównie ze względu na arcyżałosne teksty. A ich wersji Paranoid nie znoszę szczególnie, ponieważ jest do bólu wałkowana przez metalowe/rockowe kapele grywająca po knajpach. Prosty kawałek więc wszyscy grają, a potem rzygać się chce. Podobnie jest z Smoke on the Water, Enter Sandman, For whom the bell tolls (choć tego, to akurat jeszcze mogę słuchać) czy Smells like teen spirit.
Cytat: Altair w 19 Sierpień  2011, 16:49:54
Zakochałem się bez pamięci w Metallice. Nie sądziłem, że teksty zespołu metalowego mogą zawierać tyle... Rad? Mądrości?

To polecam zagłębić się w utwory Gamma Ray, Helloween, lub Manowar (choć tu trzeba odsiewać ziarno od plew, lecz jak już się znajdzie...)

Cytat: Altair w 19 Sierpień  2011, 16:49:54
Ostatnio przesłuchałem St. Anger i wg mnie opinie o przereklamowaniu tego albumu są sporo przesadzone. To mocne, szybkie kawałki, które są dosłownie agresywne. Można to polubić.

Ja akurat mam inne podejście. Uwielbiam pierwsze trzy albumy Metaliiki, z naciskiem na Ride the Lightning, ale uważam, że ich twórczość od Czarnego Albumu (nie w całości oczywiście) jest o kant d**y rozbić (tak, wiem, że to popularna opinia). Od Load zaczął sie hard rock. Pierwsze dokonania Metki do jest po prostu HEAVY METAL (a właściwie thrash), moc, siła i ekspresja. No i był tam Cliff Burton, Hetfield miał rewelacyjny wokal (nie trawię jego śpiewu w obecnej chwili), a Hammet nie raził jeszcze tym, że gra cały czas to same solo. Naprawdę, nie rozumiem zachwytu jakim obdarza się Kirka Hammeta. Fakt, ma świetne umiejetnosci techniczne, ale brak mu finezji i wyobraźni muzycznej, aż dziw, że uczył go Satriani. Mógłby czyścić buty takim gitarzystom jak Dimebag Darrell, Zakk Wylde, Slash, Uwe Lulis, Axel Ritt czy moim zdaniem największy gitarzysta jaki chodził po Ziemii - Randy Rhoads (jeżeli ktoś go nie zna to polecam ten filmik http://www.youtube.com/watch?v=UVJKlOkrgt0 )

"Is it a bird? Is it a plane? NO! It's a flyin' pirate ship!"
~ Lagerstein "Dreaded Skies"

kelen

CytatJa akurat mam inne podejście. Uwielbiam pierwsze trzy albumy Metaliiki, z naciskiem na Ride the Lightning, ale uważam, że ich twórczość od Czarnego Albumu (nie w całości oczywiście) jest o kant d**y rozbić (tak, wiem, że to popularna opinia). Od Load zaczął sie hard rock. Pierwsze dokonania Metki do jest po prostu HEAVY METAL (a właściwie thrash), moc, siła i ekspresja. No i był tam Cliff Burton, Hetfield miał rewelacyjny wokal (nie trawię jego śpiewu w obecnej chwili)

High five!

Co prawda Black Album lubię, głównie z sentymentu i ich występu na Freddie Mercury Tribute Concert, ale cała reszta to... no właśnie. Nie słyszałem jeszcze natomiast Death Magnetic.

Rexio

#199
Ja tam trzymam się Metallici, Iron-Maiden, Sabatonu, Linkin Parka i Van Canto.

Altair

CytatTo polecam zagłębić się w utwory Gamma Ray, Helloween, lub Manowar (choć tu trzeba odsiewać ziarno od plew, lecz jak już się znajdzie...)
Halloween słucham od pewnego czasu, szczególnie ballad.... Np. In the middle of the heartbeat. Całkiem spoko zespół.
A co do Kirka... Dla mnie to absolutny wirtuoz. Może faktycznie teraz brak mu DAWNEJ finezji (solówki z Nothing else matters, One czy Unforgiven I i II), ale nie jest aż tak źle jak mówisz chyba...
Apropo, jak Wam się podoba II część Unforgiven? Ponoć tylko raz została zagrana na żywo, potem dali sobie z nią spokój. Dla mnie to jedna z najlepszych ballada, która chyba została zaniedbana przez swoich ojców... 

Kujaw

Cytat: Altair w 23 Sierpień  2011, 21:18:23
Halloween słucham od pewnego czasu, szczególnie ballad.... Np. In the middle of the heartbeat. Całkiem spoko zespół
Myślałem raczej o wcześniejszej twórczości Helloweena, kiedy na wokalu był jeszcze rewelacyjny Michael Kiske.
CytatA co do Kirka... Dla mnie to absolutny wirtuoz. Może faktycznie teraz brak mu DAWNEJ finezji
Dla mnie Hammet nigdy niue miał finezji. Mial po prostu zaplecze zagrywek, które dawno wykorzystał.
Cytatsolówki z Nothing else matters
Solo z NEM to dzieło Hetfielda. I to dla mnie jest finezja, marnuje się grając same riffy..

CytatApropo, jak Wam się podoba II część Unforgiven? Ponoć tylko raz została zagrana na żywo, potem dali sobie z nią spokój. Dla mnie to jedna z najlepszych ballada, która chyba została zaniedbana przez swoich ojców... 
To świetny numer, który ma swój klimat, zwłaszcza czyste brzmienie gitary w zwrotkach, nieco zalatujące country. Perełka w szambie, jakim dla mnie jest późna twórczość Metalliki.

"Is it a bird? Is it a plane? NO! It's a flyin' pirate ship!"
~ Lagerstein "Dreaded Skies"

Altair

CytatMyślałem raczej o wcześniejszej twórczości Helloweena, kiedy na wokalu był jeszcze rewelacyjny Michael Kiske.
W sumie ojciec zbierał ich wszystkie albumy, więc przesłucham tych nieco starszych :)
Cytat
Dla mnie Hammet nigdy niue miał finezji. Mial po prostu zaplecze zagrywek, które dawno wykorzystał.
Czy ja wiem? Na nagraniach studyjnych może tego tak nie widać, ale pościągałem z sieci ostatnio większość koncertów Metallici i w zapiskach często jest pokazane jak do typowych wstawek w piosence, Hammett dodaje różne totalnie inne brzmienia. Nie sądzę, że są takie same, bo mam troszkę słuchu, no i na pewno robi to za każdym razem inaczej, bo mam przeróżne koncerty. Od londyńskich po te w Seulu :)
Cytat
Solo z NEM to dzieło Hetfielda. I to dla mnie jest finezja, marnuje się grając same riffy..
Wow, to mnie zagiąłeś, bo tego nie wiedziałem :D Hetfield to w ogóle geniusz muzyczny. Świetny wokal, gitarzysta i perkusista. Full respect.
Cytat
To świetny numer, który ma swój klimat, zwłaszcza czyste brzmienie gitary w zwrotkach, nieco zalatujące country. Perełka w szambie, jakim dla mnie jest późna twórczość Metalliki.
Cieszę się, że komuś się podoba :D Mało kto toleruje 2 część. Przynajmniej gdy rozmawiam z ludźmi interesującymi się Trashem. Am, C, G, E w kółko tworzą piękne brzmienie, bez przesadnego kombinowania. ;)
Też nie słuchałem jeszcze całego Death Magnetic, ale o ile podobał mi się w miarę St.Anger o tyle po przesłuchaniu pierwszych utworów z DM dałem sobie spokój i na razie nie chce mi się doń wracać.


kelen

CytatCzy ja wiem? Na nagraniach studyjnych może tego tak nie widać, ale pościągałem z sieci ostatnio większość koncertów Metallici i w zapiskach często jest pokazane jak do typowych wstawek w piosence, Hammett dodaje różne totalnie inne brzmienia. Nie sądzę, że są takie same, bo mam troszkę słuchu, no i na pewno robi to za każdym razem inaczej, bo mam przeróżne koncerty. Od londyńskich po te w Seulu

Spoko, praktycznie każdy zespół wykonuje swoje piosenki trochę inaczej niż w wersji studyjnej ;)

Altair

Kelen, to akurat wiem, ale wtedy można podziwiać co ten typ wyczynia z gitarką ;)

franek

JA lubie muzykę z filmu Samotny wilk McQuade. Szczególnie moment w którym Chuck Norris walczy z Davidem Carradinem.


Show Must Go On!!!

Rexio

#206
Jak już chodzi o muzykę z filmu  ;) Shirley Walker według mnie przeszedła samą siebie w Batman Mask of The Phantasm .

Rado

#207
Nom, to kobieta akurat. Co do tematu to ja lubię słuchać muzyki filmowej, najlepiej instrumentalnej. Nie zespoły, nie soliści tylko właśnie muza filmowa- tak już mam. Uwielbiam ost oczywiście z Batmanów, głównie tych nolanowskich, po za tym to soundtracki z Władcy Pierścieni, Incepcji należą do moich ulubionych. Trochę się zawiodłem na Matrix ost, a teraz  przymierzam się do ścieżki z Troi...

franek

OST tylko z Burtonowskich Batmanów. Władca też jest dobry. Z muzyki filmowej to jeszcze Superman.


Show Must Go On!!!

Hydro

#209
Jestem po prawdziwej uczcie muzyki filmowej (ale nie zamierzam opisywa? ka?dego soundtracku po kolei).

Nareszcie przes?ucha?em wszystkie soundtracki ze Star Wars, w tym z filmów VI-VI w wersji rozszerzonej. I co zauwa?y?em (szczególnie odnosi si? to do Starej Trylogii) - muzyka w filmach sprawdza si? REWELACYJNIE, dodaje niepowtarzalnego klimatu, ale na p?ytach s?uchanie niektórych utworów troch? m?czy i nu?y, i mam na my?li g?ównie spokojne utwory.. Bo Williamsowi najlepiej wychodz? te na?adowane akcj?. Przyk?ady? Duel of the Fates (WOW!), Opening ROTS, Anakin vs. Obi-Wan, Battle of the Heroes, Love Pledge and The Arena, The Forrest Battle, The Battle of Hoth... i mo?na jeszcze d?ugo wymienia?. Trzeba równie? wspomnie? o znanym na ca?ym ?wiecie The Imperial March - po prostu arcydzie?o, orgazm dla uszu. Bez dyskusji. Jednak zaraz po nim znajduje si? Across The Stars - najpi?kniejsza melodia jak? s?ysza?em. Podobnym utworem jest te? Binary Sunset, co? pi?knego. Podsumowuj?c: Pok?ony dla Williamsa za stworzenie rewelacyjnych ?cie?ek d?wi?kowych i zabranie nas do ?wiata Star Wars, bo s?uchaj?c ka?dej melodii na p?ycie mo?na naprawd? odp?yn??. A za najlepsz? uwa?am Revenge of the Sith - chyba tylko 2 utwory ?rednio mi si? podoba?y, na 15 . BTW, chyba muzyka to jedyny element SW do którego nie mo?na si? przyczepi??

Wszystkie soundtracki z Harry'ego Pottera. (Tak, tak, znowu b?dzie wychwalanie Williamsa). ?cie?ka do Kamienia Filozoficznego jest najbardziej 'magiczn?' jak? kiedykolwiek s?ucha?em, od razu zabiera nas do ?wiata Pottera. John powinien dosta? Oscara ju? za sam temat muzyczny - Hedwig's Theme. Komnata Tajemnic praktycznie odrobin? gorsza od jedynki, ale ju? Wi?zie? Azkabanu wyszed? rewelacyjnie i w moim rankingu jest ex aequo z Kamieniem (A Window to the Past - to? to co? wi?cej ni? muzyka! :P). John jednak porzuci? Pottera na rzecz SW i dalej nie jest ju? tak kolorowo, soundtracki IV - VIII nie maj? ju? 'tego czego?', ale Goblet of Fire Patricka Doyle'a i tak bardzo lubi?, mimo wielu krytycznych opinii. Kolejna zmiana kompozytora - Nicholas Hooper skomponowa? Zakon i Ksi?cia, te ?cie?ki uwa?am za najs?absze, jednak maj? te? sporo ?wietnych utworów, jak Death of Sirius (najlepszy z nich), Dumbledore's Army, The Fly of the Order of the Phoenix, In Noctem, Into the Rushes, Killing of Dumbledore, Farewell Aragog.

Czas na kolejn? zmian? i tak o to dostajemy Alexandre'a Desplata, który wprowadzi? nieco ?wie?o?ci i skomponowa? naprawd? dobry score do Insygniów cz. 1. Bez zb?dnego patosu, oraz tematu g?ównego, jednak nie traktuj? tego jako minus - wr?cz przeciwnie. Film bardzo mroczny, ?cie?ka d?wi?kowa tak?e (z ma?ymi odskokami, jak np, Lovegood, Polyjuice Potion), z naciskiem na Snape to Malfoy Manor i Death Eaters. Przechodzimy do ostatniej cz??ci, i tu oczekiwania wszystkich by?y tak wielkie jak do OST z ostatniej cz??ci Star Wars (fakt jest faktem, obie sagi to wielkie wydarzenie popkultury). Niemal ka?dy chcia? powrotu Williamsa, wszak stworzy? ?wietne trzy pierwsze score'y. A ?e ostatni film to niemal sama akcja, Williams w pisaniu action-score to mistrz, pro?by fanów by?y zdecydowanie uzasadnione. Jednak na stanowisku pozosta? Desplat. Mimo ?e bardzo chcia?em powrotu Johna, ta decyzja mnie nie zmartwi?a - ostatecznie OST 7 cz??ci by? bd. dobry. Czy Alexandre sprosta? zadaniu? O tak. Czy Williams poradzi?by sobie lepiej? Na pewno. Jednak nie ma co snu? domys?ów, przejd?my do konkretów. Muzyka w filmie spisuje si? znakomicie (armia Hogwartu id?ca zmierzy? si? z armi? Voldemorta powoduje ciary na plecach) i to najwa?niejsze, na p?ycie mo?e troch? gorzej, ale w pami?ci pozostaj? szczególnie Lily's Theme, Courtyard Apocalypse (wielkie brawa) i A New Beginning. Jednak?e (dla mnie po prostu NIE MOGLI zrobi? inaczej) umieszczenie muzyki Williamsa w epilogu (dok?adnie to Leaving Hogwarts z 1 cz??ci) by?o genialnym rozwi?zaniem, naprawd? zako?czenie mia?o ?wietny klimat - wszyscy na sali p?akali (ze wzgl?du na muzyk?, bo charakteryzacja aktorów pozostawia wiele do ?yczenia, ale nie wa?ne : P). No i Hedwig's Theme jako napisy ko?cowe.

Od?wie?y?em sobie równie? Elfmanowskie Batman i Batman Returns. Co tu du?o mówi? - klasyk. Pierwszy OST s?ucha si? szybko i przyjemnie, The Batman Theme to mistrzostwo i klasa sama w sobie, równie? Descent Into Mystery i Finale  maj? niepowtarzalny klimat. Drugi OST jest bardzo mroczny, wr?cz przygn?biaj?cy, praktycznie ?adnego weselszego kawa?ka - i bardzo dobrze, bo ilustruje film ZNAKOMICIE. A Oscara przyzna?bym ju? za samo Birth of a Penguin. Good job, Elfman.

Teraz jestem w trakcie s?uchana score do Batman Forever, oczywista zmiana klimatu, nie ma sensu porównywa? z powy?szymi soundtrackami, ale nie wypada ?le - nowy theme jest ciekawy i 'drapie?ny', jak praktycznie ka?da ju? przes?uchana ?cie?ka (jestem przy Gotham City Boogie, wyj?tkowo chaotyczny).

Przypomnia?em sobie te? Pirates of the Caribbean: Curse of the Black Pearl, Dead Man's Chest, At The World's End. ?wietne action-score'y, z niezapomnianym He's a Pirate oraz gigantem I Don't Think Now Is The Best Time, który od pierwszej sekundy trzyma w napi?ciu. Trzeba te? wspomnie? o One Day - dla mnie to taki zimmerowski Across The Stars, oraz ?wietnym tematem muzycznym Jacka Sparrowa - weso?y, wr?cz figrlany, naprawd? PIRACKI.

Po BF czas jeszcze na zerkni?cie na (nieoficjalny) score do Batman & Robin oraz od?wie?enie Batman Begins i The Dark Knight, bo muzyka na tych 2 p?ytach bardzo mi si? podoba?a. A, i jeszcze Lord of The Rings Shore'a - oby wszystkie utwory na p?ycie by?y na poziomie Knife in the Dark.
It's a funny world we live in.