Forum BatCave

Inne => Offtopic => Wątek zaczęty przez: EL-Kal w 03 Maj 2009, 13:29:47

Tytuł: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: EL-Kal w 03 Maj 2009, 13:29:47
Przeglądam forum, chcąc sprawdzić, co czytają fani Batmana, a okazało się, że takiego tematu w ogóle nie ma. Warto w takim razie stworzyć topic, w którym moglibyśmy wymieniać się doświadczeniami literackimi, książkami, które wywarły na nas jakiekolwiek wrażenie (odpychały czy zafascynowały).
Ja przyznam, że książki lubię bardzo;  zdarzał się okres w moim życiu, w którym czytałem do czterach tygodniowo, ale mieszałem wtedy zwykle beletrystykę z literaturą piękną. Teraz czytam rzadziej, raczej klasyków lub poważanych autorów (Kundera, Grass, Steinbeck, Faulkner, ostatnio także Saul Bellow), chociaż na fantastykę też znajduję trochę czasu.
Wiem, że Mel i Corny mają podobny gust literacki do mojego - Mel lubi Haska (czeski humor, uwielbiam Haska i Hrabala), a Corny lubi bitników (Thompson, Keesey, Burroughs). A reszta?

Ja osobiście polecam książki Philipa Kindreda Dicka, którego fanem jestem od wielu lat, Johna Steinbecka (szczególnie "Na wschód od Edenu" - jedyną książkę, która poruszyła mnie do tego stopnia, że byłem na granicy... płaczu; true story), Jerzego Pilcha, Andrzeja Sapkowskiego, J.M. Coetzee,a, Doris Lessing ("Piąte dziecko" i kontynuacja "Podróż Bena"), Philipa Rotha (kontrowersyjny "Kompleks Portnoya"), Pawła Huellego, Stefana Chwina, Imre Kertesza, a nawet Neila Gaimana czy Jacka Dukaja.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 03 Maj 2009, 18:31:19
Oj, nie tylko czeski humor, El-Kal ;) Jon już wie, że jestem fanką twórczości G.Grassa, a Grassowy Blaszany Bębenek , to książka do której mam tyle sentymentu co do Przywołówek Szymborskich i waty cukrowej z Belgradzkiego wesołego miasteczka. Właściwie, to pierwsza książka w której się zakochałam i mimo, że znam jej treść do takiego stopnia, ze mogłabym ją cytować, to nadal lubię do tej historii wracać ze względu na styl w jakim jest napisana.
Po prostu niektóre rzeczy mi się nie nudzą ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Jon w 03 Maj 2009, 19:04:54
Cytat: Mel w 03 Maj  2009, 18:31:19(...) mimo, że znam jej treść do takiego stopnia, ze mogłabym ją cytować, to nadal lubię do tej historii wracać ze względu na styl w jakim jest napisana.
Po prostu niektóre rzeczy mi się nie nudzą ;)
Mam tak samo z książkami Kurta Vonneguta. Bez względu na to, czy czytam Galapagos, Sinobrodego czy Matkę Noc, zawsze przynosi mi to mnóstwo przyjemności, słowa pozostają tak samo mocne, a humor tak samo trafny. Gorąco polecam, oczywiście.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: EL-Kal w 03 Maj 2009, 19:35:51
"Blaszany bębenek" to wspaniała książka, Mel. Jeżeli lubisz "soczyste" słownictwo okraszone niemiecką dokładnością, polecam Tobie również Hermana Hessego ("Narcyz i złotousty", no i oczywiście "Wilk stepowy").

Jon, dobrze się składa, bo kilka tygodni temu przeczytałem "Śniadanie mistrzów" i jest to niewątpliwie jedna z ciekawszych książek opisujących paranoję. Kto czytał, ten wie, że "szkodliwe chemikalia w mózgu" to nie są przelewki ;-). No i oczywiście rewelacyjna "Rzeźnia numer 5".
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 03 Maj 2009, 19:50:38
Czytam najczesciej kryminaly, moim ulubionym pisarzem (a raczej pisarka) jest Agatha Christie.
Ostatnio malo czytam, moja ostatnia ksiazka to nowelizacja Mrocznego Rycerza.
I jeszcze caly czas probuje sie wziazc za "Czlowieka smiechu".
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 03 Maj 2009, 20:16:27
Rzeźnia numer 5, to po prostu jedna z perełek, którą na świat wydała spowszedniała twórczość! Książka, którą przeczytałam jednym tchem, a mieszane (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) uczucia i myśli jeszcze długo się we mnie "kotliły". Było to dziwne połączenie refleksji z fascynacją i euforią. Nie wiem jak to konkretniej wyjaśnić, bo głównie uczucia bazowały na moich własnych doświadczeniach, a książka tylko to wszystko podsyciła (dodam, że autor ma nawet podobny punkt widzenia sytuacji co ja, więc i to też stanowi pewien plus w fascynacji książką).
Tak szczerze, to bym nie miała zielonego pojęcia o istnieniu tej książki, gdyby nie Jon...To on mi przybliżył świetną twórczość Vonneguta i za tu mu cholernie jestem wdzięczna ;)

Ah! El-Kal, nie tyle co "soczyste" słownictwo, a po prostu "soczyste" opisy "soczystych sytuacji", których nie brakuje w Blaszanym Bębenku ;)

Do innych na BC: Nie, kurde! Nie chodzi o TO, zboczeńcy.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: El Cornetto w 03 Maj 2009, 20:34:02
Kocia Kołyska Vonneguta jest prześwietna. Wprawdzie czytałem to z 6 lat temu i nic nie pamiętam [dobry powód by sobie przypomnieć], ale zapamiętałem ją jako rewelacyjną rzecz.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: EL-Kal w 03 Maj 2009, 22:29:30
Cytat: Mel w 03 Maj  2009, 20:16:27(dodam, że autor ma nawet podobny punkt widzenia sytuacji co ja
Czy chodzi o słynne kwitowanie wszystkiego słowami "zdarza się" na końcu rozdziałów? Bo podejście narratora jest niby zdystansowane, ale bohaterowie wychodzą z dramatycznych sytuacji jednak ze szwankiem. Tobie jednak życzę prawdziwego, pozwalającego spać po nocach, dystansu.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 03 Maj 2009, 22:50:05
Wiesz, El-Kal...W moim przypadku słowa "zdarza się" mają swoje uzasadnienie siedzące nieco płycej w psychice, a ta zaś została mocno ukształtowana przez doświadczenie.
Dystans był. Było też wychodzenie z dramatycznych sytuacji ze szwankiem.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 04 Maj 2009, 09:06:18
Lubię czytać fantasy, sci-fi i nie tylko. Z polskich pisarzy bardzo sobie cenię Sienkiewicza, Sapkowskiego (ostatnio wspaniały Narrenturm), Pilipiuka (ostatnio Oko Jelenia, 2 tomy)i Komudę (ahh ten klimat XVII wieku, ostatnio klimatyczne Galeony Wojny).
Zagraniczni? Chuck Palahniuk za niesamowity "Fight Club", dalej mi się nie chce wymieniać.
Swego czasu przeczytałem większość książek ze świata Star Wars (właściwie od tego zacząłem regularne czytanie książek).
Na półce stoi kolekcja Diuny Herberta, ale jakoś nie mam kiedy się za nią zabrać.
Obecnie kończę 3ci tom Hrabiego Monte Christo (Dumas wgniótł mnie w fotel, świetna książka).

Ostatnio brat mi podrzucił Los Człowieka Michaiła Szołochowa. Podczas czytania miałem łzy w oczach, tego nie da się opowiedzieć, to trzeba przeczytać. Jeszcze żadne opowiadanie tak mnie nie ruszyło. Polecam!

Ogólnie książki połykam z ogromnym zainteresowaniem i smucę się nad faktem, że tak mało ludzi czyta cokolwiek.

PS. Co do Philipa K. Dicka, to strasznie zaniedbałem jego książki (czytałem tylko jakiś zbiór opowiadań), ale obiecuję poprawę. Jak tylko będę w bibliotece, wezmę coś od niego ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 11 Maj 2009, 01:33:42
I temat słabo idzie...
Moje kontakty z lekturą także. Obecnie nie potrafię przysiąść do żadnej książki. Kończę na dwóch pierwszych zdaniach i rzucam książkę w kąt...I tak już od tygodnia. Jedyną lekturą, którą na razie przeczytałam "od dechy do dechy", to etykietka owocowego płynu do kąpieli.
Przygnębiające. I nawet nie wiem skąd mi się to wzięło. Any ideas?
Eh...
Zamówiłam sobie "Śniadanie Mistrzów". Zobaczymy, czy jakoś wyjdę z tego doła.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 11 Maj 2009, 09:07:59
To zależy od nastroju, też czasami nie mam ochoty nic czytać (ani w ogóle robić cokolwiek). Poczekaj na lepsze wiatry po prostu, albo sięgnij po książkę z Twojego ulubionego gatunku/Twojego ulubionego autora :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 11 Maj 2009, 09:43:48
Ja kiedys normalnie kochalam czytac ksiazki,z biblioteki tygodniowo bralam co najmniej 3,czasem 4,ale teraz faktycznie tak samo i nie mam nastroju,i tez zbytnio czasu,choc nie wyobrazam sobie swojej egzystencji bez dobrej lektury do poduszki  ;)
Ostatnio np.czytalam ''Biografia glodu'' Amelie Nothomb,ale nie byla to zbyt gruba ksiazka
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 11 Maj 2009, 10:50:54
Wreszcie zabrałem się za Diunę. Mistrzostwo! Herbert miał łeb na karku.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Maxie Zeus w 11 Maj 2009, 12:55:35
Cytat: vincent w 11 Maj  2009, 09:07:59
To zależy od nastroju..
Od pokolenia również.
Ja ostatnio zacząłem czytać w oryginale książki Dana Browna. Bardzo wciągająca lektura. Już się nie mogę doczekać adaptacji ''Angels & Demons'' ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 11 Maj 2009, 14:31:30
Wstyd się przyznać, ale jedyną książką jaką czytałam Browna był..."The Da Vinci Code".
Muszę się zmobilizować.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: why-so-serious w 22 Maj 2009, 16:39:19
Teraz czytam Harrego pottera(nie mam co czytać) Mam swoich ponad 100 ksiązek i każdą przecytałem 5-6 razy(nawet więcej)Ostatnio wzieło mnie coś na kryminały jak na razie przeczytałem 3(Zbrodnia na festynie Agath'y Christie i Cichym śćągłam go lotem i Śmierć mówi w moim imieniu Macieja słomczyńskiego aka Joe Alex) 
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 22 Maj 2009, 17:07:50
A czy ktoś czytał Kieszonkowy Atlas Kobiet Sylwi Chutnik?
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Darth_Revan w 25 Maj 2009, 21:56:21
Ja czytam głównie książki sf lub fantastyczne. Polecił bym "Władcę Pierścieni" czy serię Star Wars, od których zacząłem wogóle czytać(no może oprócz w większości nudnych szkolnych lektur). Po za tym ostatnio skończyłem najnowszego H. Pottera, który myślałem, że będzie fajniejszy...

PS Dziennie czytam góra godzinę
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Kadaver w 25 Maj 2009, 23:03:16
Jeśli nikt nie czytał Chutnik,to  gorąco namawiam do przeczytania. Książka jest tego warta.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: naz_ w 26 Maj 2009, 10:33:59
Ostatnio przeczytane :

"Bez Litości" - biografia zespołu Slayer napisana przez naszego rodaka, całkiem niezła
"Misjonarze z Dywanowa" - czytałem ją już któryś raz z kolei, ale nadal jest to Polska Armia w Iraku opowiedziana z całkiem niezbędnym dystansem.


A wczoraj zacząłem "Historię Pana B." Barkera i musze powiedzieć, że całkiem, całkiem.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 29 Maj 2009, 09:51:50
Ja na weekend pozyczylam sobie dwa tomy powiesci pana Takashi Matsuoka: Chmara wrobli i Honor samuraja - epicka opwiesc osadzona w XIX wieku w Japonii,przyjemnie sie to czyta z kubkiem herbaty  ;)
Mam sentyment do horrorow pana Grahama Mastertona - chocby Wojownicy Nocy 
He he,kuzyn sprezentowal mi ja kiedys na urodziny,a ja nie wiedzialam ze co to za ksiazka i potem mialam niezle sny  ;D
Ogolnie duza szczypta grozy i erotyki w jego powiesciach nie pozwala sie z reguly nudzic czytelnikowi,choc ma on swoje gorsze i lepsze ksiazki.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mel w 02 Czerwiec 2009, 22:10:01
Męczę "Wstęp do psychoanalizy" Freuda. Niby warto poznać, ale po kilkunastu stronach można odnieść wrażenie, że się ma do czynienia z "Elementarzem przedszkolaka".
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 05 Czerwiec 2009, 23:04:12
Ja ostatnio skończyłem Krew Elfów ( 2 raz),jestem w połowie Czasu Pogardy i z niecierpliwością czekam na najnowszą część przygód profesora Langdona- The Lost Symbol...
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: KillingJoke87 w 08 Czerwiec 2009, 21:40:15
Stephen King, Jean-Christoper Granger i Maxime Chatam autorzy który cenie i do których moge wracać w nieskończoność
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: kozio w 15 Lipiec 2009, 21:12:46
Co do samego czytania, to powiem tak - jest to bardzo ważne. Czytać powinien każdy, heh, a Ci młodsi chyba najwięcej:P Jak niektórzy twierdzą, człowiek oczytany, to człowiek mądry, i coś w tym jest:)
Jeśli chodzi o mnie, to czytam mało, ale dość często. Także raczej mieszczę się w tej dobrej kategorii:D:D Przede wszystkim lubię czytać biografie oraz teksty piosenek i interpretować je:)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 10 Wrzesień 2009, 00:46:16
Fajnie że powstał taki temat bo od kilku miesięcy bardzo dużo czytam :) Uwielbiam książki o przygodach Jamesa Bonda i Simona Templara ("Święty") Książki Fleminga pozwoliły mi na nowo poznać agenta 007. A "Święty" to elegancki i zabawny dżentelmen (pod tym względem przebija Bonda) który wymierza sprawiedliwość niczym jak Arsene Lupin. A do grona moich ulubionych książek zaliczam:

Casino Royale (szpiegowski klimat, bakarat, tortury Pana Cyfry, samobójstwo Vesper) 10/10

Żyj i Pozwól Umrzeć (Bardziej poważny klimat niż w filmie, klimat Harlemu, wudu ;) ) 10/10

Moonraker (Powiesć o niebo lepsza od fatalnego filmu. Ze świetną intrygą i kapitalnym rudym złoczyńcą Sir Hugo Draxem :) ) 10/10

Pozdrowienia z Rosji (Jest to moja ulubiona książka o 007. Arcyszpiegowska, kapitalna intryga, Smiersz, henchmen "najbrzydszej ku... świata" Rozy Klebb Donovan "Red" Grant. Po prostu uwielbiam :) ) 10/10

Swięty Na Straży (Dwa naprawdę dobre opwiadania z udziałem Simona Templara) 8/10

Obecnie już prawie skończyłem czytać "Święty Zamyka Sprawę" ale jednak spodziewałem się czegoś lepszego. A tak przy okazji to późniejsze Bondy Fleminga niestety były coraz gorsze.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Q w 10 Wrzesień 2009, 01:45:48
Nie powiedziałbym, że późniejsze Bondy są słabsze, bo akurat "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" jest jedną z ostatnich powieści Fleminga i ten materiał nawet w przeniesieniu na film z Georgem Lazenby w roli głównej nie obniżyło zbytnio jej poziomu. Co ciekawe film na podstawie tej powieści miał powstać dużo wcześniej, ale m.in. ze względu na JFK, który powiedział, że jego ulubionym Bondem (z ówcześnie wydanych) jest "Pozdrowienia z Rosji" najpierw zekranizowano inne powieści.

"Moonraker" praktycznie nie został sfilmowany, bo z oryginalnego materiału nie wiele wykorzystano i też dlatego wydano "James Bond and Moonraker", która jest książkową adaptacją filmu.

Z książek o Bondzie nie napisanych przez Fleminga dobrze wypada "Piekło poczeka" Sebastiana Faulksa, któremu udało się zachować klimat oryginalnych powieści.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 12 Wrzesień 2009, 17:44:48
"OHMSS" było obiektywnie niezłą książką. Ale bardziej odpowiadały mi pierwsze typowo szpiegowskie Bondy. Mam na myśli te w których 007 walczył ze Smierszem. Niestety pomysł z Blofeldem i jego organizacją "Widmo" mnie nie przekonał. A mówiąc o słabszych późniejszych Bondach chodziło mi o takie powieści jak "Żyje Się Tylko Dwa Razy" i "Człowiek Ze Złotym Pistoletem". W pierwszej Bond wraz z "Tygrysem" Tanaką podrużuje po Japonii aby na końcu tafić do zamku Blofelda w którym Japończycy popełniają samobójstwa :P Wg mnie na podstawie tej powieści było bardzo dobrze widać że Flemingowi kończyły się pomysły. A jego ostatnia powieść "Człowiek..." była po prostu nudna. Bond wkręca się do gangu Scaramangi gdzie przez większosc czasu tylko robi za podwładnego głównego złoczyńcy. Ale najgorszą powiescią jest "Szpieg Który Mnie Kochał". James Bond jest tam drugoplanową postacia a połowa książki to opis życia Vivine Michell. A druga połowa mówi jak przypadkowo poznaje Bonda i ten oczywiście ją ratuje. Czytając biografię Rogera Moore`a mozna znaleźć informację że Sam Fleming był później niezadowolony ze "Śzpiega..." I tak w adaptacji filmowej pozostawiono jedynie tytuł. A tak na marginesie to sam film był naprawę dobry :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 16 Grudzień 2009, 12:02:17
 Ja osobi?cie du?o czytam horrorów, a szczególnie upodoba?em sobie twórczo?? Guy N. Smitha, Harry'ego Adam Knighta i Jamesa Herberta. Mo?e nie wszystkie ich powie?ci s? dobre, czy oryginalne, ale ka?da z nich ma ?wietny klimat, polecam "Nawiedzony" Herberta.
natomiast takie ikony jak Stephen King czy Graham Masterton jako? do mnie nie przemawiaj?. Jeszcze Masterton ma kilka ciekawych pozycji, natomiast King jest totalnie przereklamowany, mo?e kiedy? potrafi? zaskoczy?, ale jego bierz?ce ksi??ki to straszna m?czarnia (chocia?by wydany w 2002 roku "Buick 8" to cie? "Christine" ksia?ka nudna, pozbawiona grozy i napi?cia).
Ostatnio te? zbiera?em ksi??ki o Bondzie, które ukazywa?y si? w kioskach.

Polecam seri? "Szko?a przy cmentarzu", seria by?a wydawana u nas w drugiej po?owie lat '90, by?y to spokojne horrorki, przeznaczone dla m?odzie?y. Strachu w nich zero, ale czyta si? przyjemnie.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: kelen w 16 Grudzień 2009, 13:53:38
CytatPolecam seri? "Szko?a przy cmentarzu", seria by?a wydawana u nas w drugiej po?owie lat '90, by?y to spokojne horrorki, przeznaczone dla m?odzie?y. Strachu w nich zero, ale czyta si? przyjemnie.
Pamietam ta serie, duzo czesci wypozyczalem z bibliotek w czasach chodzenia do podstawowki.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: heros65 w 16 Grudzień 2009, 19:35:21
No lektura zadana."Mały Książę" podobno to bardzo mądra książka.Opowiadająca o miłości,przyjaźni i o samych nas.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 17 Grudzień 2009, 15:22:09
Ja ostatnio skonczylam czytac Wrota polskiej pisarki Mileny Wojtowicz - powiesc fantasy,a raczej ironiczna basn o krolewnie w krzywym zwierciadle - bardzo przewrotny humor,no i glowna bohaterka nie jest tez taka typowa ksiezniczka (w glowie ma wrota do piekla),a krolewicz rozdwojenie jazni,jesli w jego przypadku mozna to tak nazwac ;D
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 02 Styczeń 2010, 02:15:40
Ja dalej (3 raz) czytam już Sapkowskiego i dalej nie mogę wyjść z podziwu dla tego co robi z całą inną kupą książek naśladującą "dark fantastykę" ;) Po prostu je miażdży.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 02 Styczeń 2010, 06:57:26
No, jeśli chodzi o Dark Fantasy to saga o Mordimerze Madderdinie (możliwe byki w nazwisku) wciąż do mnie bardziej przemawia. Chociaż Wiedźminy też w porządku są,
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Twist! w 02 Luty 2010, 10:42:48
To czekaj aż Pana Tadeusza będziesz czytać w szkole...
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: m2reily w 02 Luty 2010, 11:09:27
Za?o?? si?, ?e zamiast czyta? obejrz? w klasie film Wajdy i na tym si? sko?czy przerabianie lektury:-)  
Je?li idzie o mnie to poza lekturami do egzaminów nie czyta?em zbyt wiele. Jedyne czym mog? si? pochwali? to pierwszy tom opowie?ci o Feliksie Castorze ("Mój w?asny diabe?" Mike'a Carey'a). Teraz skoro mi si? sesja ko?czy to mo?e przynajmniej zaczn? drugi tom.     
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Mihcim w 02 Luty 2010, 20:53:42
Jestem wlasnie na Macbeth : )
Ciekawa stara angielszczyzna
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Łubudu w 22 Luty 2010, 19:19:48
Ekhm... Czytał ktoś Marqueza? :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 22 Maj 2010, 16:15:00
Teraz czytam (po raz 20?) Bondy i przymierzam się do Wiedźminów
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: isild87 w 22 Maj 2010, 19:09:40
Ja z przygod Bonda czytalam jak dotad jedynie Doktora No - calkiem ciekawe  ;)
A tych ktorzy lubia fantasy polecam Conana Howarda - znacznie lepsze od tych filmow ze Schwarzeneggerem
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Altair w 22 Maj 2010, 22:06:40
Ja czytam Holmes'a ;) Zaiste ?WIETNA powie?? ;) polecam :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 06 Lipiec 2010, 23:05:17
I tak wracam do bonda :-\
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 09 Lipiec 2010, 01:34:52
TheBeatles z ''Bondów'' Fleminga najbardziej spodoba?y mi si? dwie powie?ci ''?yj I Pozwól Umrze?'' (za posta? Mr Biga, jazz i harlem) ''Moonraker'' (za rudzielca Hugo Draxa) oraz ''Pozdrowienia z Rosji'' (''Red'' Grant, Rosa Klebb, Smiersz i zimnowojenny klimat) Mam nadziej? ?e spodobaj? ci si? inne histori? Fleminga bo to naprawd? fajne szpiegowskie histori?.

A co do mnie przeczyta?em ju? ''Soko?a Malta?skiego'', ''Polactwo'' (tytu? mo?e myli? nie jest to anty-Polski paszkwil) Rafa?a Ziemkiewicza. A teraz zaczynam czyta? ''Czas wrzeszcz?cych staruszków'' równie? Ziemkiewicza.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Roy_v_beck w 09 Lipiec 2010, 01:42:36
O, ja niedawno "Walc Stulecia" Ziemkiewicza przeczytałem i trochę co innego dostałem niż się spodziewałem. Za dużo rozważań zdecydowanie, strasznie znęca się nad wypraniem i beznamiętnością swojego świata główny bohater i tak gloryfikuje czasy minione, nie zauważając, że to taka cykliczność historyczna, era romantyzmu a później umysłu. Szkoda, że w jakimś fikcyjnym państwie akcja się dzieje. No i ogólnie brakuje mi więcej akcji i rozbudowania postaci drugoplanowych. Trochę zakończenie trąci sztampą, ech no niby dobrze mi się czytało, ale "Przenajświętsza Rzeczpospolita" jest lepsza. 7/10 ode mnie dla "Walca"
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 11 Lipiec 2010, 23:28:17
Funky, Najbardziej lubię Goldfingera Doktora No i Pozdrowienia z Rosji. Ale nigdzie nie ma Casino Royale a tylko to jeszcze mi zostało
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 03 Sierpień 2010, 21:31:45
TheBeatles spróbuj na Allegro ja właśnie tam znalazłem "Casino Royale". A co do książek to od pół roku czytam naprawdę dużo. Uwielbiam czarne kryminały Chandlera i Hammetta oraz klasyczne powieści kryminalne Patricka Quentina. No i książki historyczne ale jak narazie mam większą fazę na kryminały :) Innym fanom tego gatunku (kryminał) polecam takie tytuły jak:

Patrick Quentin - "Szept w Ciemności" (Peter Duluth znany producent teatralny jest w prywatnym szpitalu psychiatrycznym. Nagle słyszy głos który mówi że zostanie popełniona zbrodnia...)

Patrick Quentin - "Szatański Plan" (Wcześniej wspomniany Peter Duluth odprowadza swoją zonę na lotnisko. Kiedy odjeżdża nagle jego świat się... urywa)

Dashiell Hammett - "Sokół Maltański" (klasyk czarnego kryminału, w roli głównej cyniczny prywatny detektyw Sam Spade)

Dashiell Hammett - "Papierowy Człowiek" (Nick Charles niegdyś prywatny detektyw wraca do zawodu po tym jak zamordowano sekretarkę jego byłego pracodawcy.)

Raymond Chandler - "Kłopoty To Moja Specjalność" (Zbiór czterech opowiadań)

Obecnie czytam kolejną książkę Quentina "Powrót na Wyspy" i wygląda to świetnie. A potem zabieram się za powieść Chandlera "Tajemnice Poodle Springs". A tak BTW strasznie wkurza mnie to że Chandler w dwóch bibliotekach w Gdyni jest słabo dostępny. Albo wszystkie jego książki są wypożyczone albo biblioteka ma bardzo mało książek tego autora :(
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 11 Sierpień 2010, 15:14:42
W końcu dorwałem Casino Royale. Na allegro za 19 zł już do mnie jedzie. Mam nadzieje że się nie rozczaruje
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 28 Luty 2011, 22:03:08
Widziałem w księgarni książkę Tomasza Kołodziejczaka "Czarny Horyzont" krótki opis mnie zainteresował. Ale niestety nie napisali nic o fabule i dlatego proszę was o pomoc. Jeżeli ktoś miał okazję zapoznać się z lekturą to byłbym wdzięczny za kilka słów odnośnie historii.
Posted on: 14 Luty  2011, 23:22:38

 Dzisiaj w bibliotece natrafiłem na prawdziwą perełkę a mianowicie biografie porównawcze Adolfa Hitlera i Józefa Stalina. Jak narazie skończyłem na 50 stronie (a sama książka to ponad 400 stron) No i cóż Furher i Generalissimus mieli kiepskie dzieciństwo, matki które chciały aby ich synowie "wyszli na ludzi" oraz obydwaj gardzili religią i szkołą. Jak narazie w pamięci pozostaje mi odpowiedź Hitlera kiedy został zapytano przez kolegę szkolnego co u niego słychać. Hitler odpowiedział zdenerwowany "A gówno to ciebie obchodzi!"

Lech Z. Niekrasz "Dwaj Jeźdźcy Apokalipsy"
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Drawski w 21 Kwiecień 2011, 20:18:17
Ja natomiast czytam "Prezydentów Polski" z Wydawnictwa Sejmowego 1990 r.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: TheBeatles w 17 Maj 2011, 23:04:31
Może mi ktoś powiedzieć w jakiej kolejności czytać "Wiedźminie". Bo na każdej stronie jest inaczej.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: (A)nonim w 17 Maj 2011, 23:18:04
Ostatnie Życzenie, Miecz Przeznaczenia, Krew Elfów, Czas Pogardy, Chrzest Ognia, Wieża Jaskółki, Pani Jeziora.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: franek w 14 Sierpień 2011, 18:35:25
Nie lubię czytać bo książki kojarzą mi się z lekturami a lektury mnie zniechęcają do czytania. Ale Baaaaaaaaardzo lubię Władcę Pierścieni, Batmana i Wyspę Skarbów.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: LoonyBuffoon w 28 Sierpień 2011, 21:46:05
Ja lubię Wiedźmina , książki Stephena Kinga w szczególności "Lśnienie", powieści Neila Geimana, a także opowiadania Edgara Allana Poe ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: ashelos w 28 Sierpień 2011, 21:54:45
Ja bardzo lubię wielu pisarzy :) Ale skupię się na tych kilku, których najbardziej lubię.
A są nimi:
- Aldous Huxley- Za świetną książkę " Nowy wspaniały świat ".
- George Orwell- Za świetny " Rok 1984 " i " Folwark zwierzęcy "
- Henry Miller- Napisał wiele świetnych książek. Na przykład " Zwrotnik raka/koziorożca ", "Sexus"," Plexus", "Nexus".
- Herbert George Wells- Za wspaniałą " Wyspę doktora Moreau ", " Wojnę Światów ", " Niewidzialny człowiek ", " Pierwsi ludzie na księżycu ", " Pokarm Bogów " , " Wehikuł czasu ".
- Hubert Selby Jr. - Za jedną z moich ulubionych książek czyli " Piekielny Brooklyn " i " Requiem dla Snu".
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: franek w 29 Sierpień 2011, 09:37:58
Ja także lubię Wiedźmina. Niedługo będę miał pierwsze wydanie wiedźmińskich opowiadań.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Guyver87pl w 08 Wrzesień 2011, 22:06:50
Hmm, ostatnio czytam dwie serie, które mog?yby spodoba? si? fanom komiksów. Oto i one:

George R.R. Martin - Seria "Wild Cards"

Kolejna bardzo popularna seria (A w?a?ciwie zbiór antologii rozgrywaj?cych si? w tym samym uniwersum) autora "Pie?? Lodu i Ognia", pisana we wspó?pracy z innymi znanymi pisarzami SF i Fantasy, jak chocia?by Roger Zelazny, czy Chris Claremont. Fabu?a jest dosy? prosta, co jednak nie powinno dziwi?, bo szerokimi gar?ciami czerpie z komiksów wydawanych w latach 60-tych: W roku 1946 na Ziemi (A konkretnie na pustyni w Newadzie) rozbija si? statek kosmiczny zaawansowanej rasy z planety Takis. Przyby?y na nasz? planet? ekscentrycznie ubrany kosmita (Któremu media nadaj? "imi?" Doctor Tachyon) wyja?nia przes?uchuj?cym go przedstawicielom rz?du USA, ?e na jego planecie toczy si? walka frakcyjna, pomi?dzy starymi arystokratycznymi rodami, które sprawuj? w?adz? dzi?ki swoim mocom psionicznym. Rodzina Doktora Tachiona chc?c uzyska? przewag?, tworzy zmodyfikowany genetycznie wirus, który teoretycznie powinien zwi?ksza? ich moce. Jednak du?a ?miertelno?? w?ród ochotników, oraz nieprzewidywalno?? dzia?ania wirusa sprawia, ?e postanawiaj? oni przetestowa? swój wynalazek na rasie, która jest im najbli?sza, pod wzgl?dem genetycznym: Na ludziach. Nasz kosmita uznaje to za zbyt barbarzy?skie i ucieka z Takis, zabieraj?c jedyn? próbk? wirusa. Jednak na skutek wypadku karnister z bio-broni? ginie gdzie? na pustkowiach Newady, gdzie znajduje go grupka domoros?ych terrorystów, pod przywództwem eks-nazisty. Na skutek ich dzia?a? karnister zostaje otwarty w Nowym Jorku, zabijaj?c 90% ludzi, którzy weszli w kontakt z wirusem.  9% pozosta?ych zmutowa?o w zdeformowane istoty, pó?niej okre?lane jako Jokery, a pozosta?y 1% ludno?ci (Asy) zyska? nieprawdopodobne supermoce. Pojawienie si? nadludzi znacz?co zmienia histori? ?wiata, kierunki polityki mi?dzynarodowej, rozwój kultury i spo?ecze?stwa. Pozostaje jednak pytanie, czy na lepsze... Dosy? ciekawe wykorzystanie schematów klasycznych komiksów, do zanalizowania wp?ywu ich bohaterów, na otaczaj?cy ich ?wiat. Seria imponuje intryguj?c? konstrukcj? ?wiata, oraz ogromn? galeri? nietuzinkowych i niejednoznacznych postaci. Fanom komiksów polecam, a i mi?o?nicy SF powinni si? dobrze bawi?.


Warren Murphy i Richard Sapir - "The Destroyer".

Przygodowo-sensacyjna seria z elementami szpiegowskimi SF i Fantasy, b?d?ca jedn? z najd?u?szych (Na ten moment liczy sobie 145 tomów) serii tego typu, powstaj?ca niemal bez przerwy od 1973 roku. Fabu?a jest dosy? prosta: Policjant z Newark i weteran Wojny w Wietnamie, nazwiskiem Remo Williams, zostaje wrobiony w zamordowanie dilera i skazany na krzes?o elektryczne. Okazuje si?, ?e jego egzekucja zosta?a sfingowana, a on sam zosta? uznany za zmar?ego i z prawnego punktu widzenia nie istnieje. Za spiskiem stoi doktor Harold Smith - dyrektor supertajnej organizacji wywiadowczej CURE. A czym jest owa organizacja? Otó? jeden z prezydentów USA (Nigdy nie wymieniony z nazwiska, jednak wszystko wskazuje na to, ?e chodzi o Johna Kennedy'ego) doszed? do wniosku, ?e narastaj?ce wp?ywy mafii, korupcja i ogólny wzrost przest?pczo?ci przerastaj? mo?liwo?ci agencji rz?dowych przestrzegaj?cych przepisów prawa. Dlatego te? powo?uje on do ?ycia "nie istniej?c?" organizacj? nazwan? CURE, maj?c? zajmowa? si? zbieraniem informacji i zwalczaniem zagro?e? w ka?dy mo?liwy sposób. Jednak aby obdarzona szerokimi prerogatywami agencja nie wymkn??a si? spod kontroli ma ona mie? tylko jednego terenowego agenta. Dlatego te? Smith aran?uje uwi?zienie, a potem "?mier?" Remo, aby ten sta? si? agentem organizacji.Tyle, ?e zwyk?y agent to za ma?o, jak na potrzeby CURE. Dlatego te? szkoleniem Remo zajmuje si? stary Korea?czyk o imieniu Chiun, b?d?cy mistrzem i dziedzicem staro?ytnej sztuki walki, znanej jako Sinanju. Dzi?ki temu treningowi Remo staje si? perfekcyjn? maszyn? do zabijania, a jego umiej?tno?ci wkrótce zaczynaj? znacznie wykracza? poza mo?liwo?ci zwyk?ego cz?owieka... Generalnie rzecz bior?c zawi?zanie fabu?y jest niesamowicie durne, a do tego ma?o oryginalne ( "Karate Kid" w wersji hardcore, plus seria o Jamesie Bondzie, wymieszana ze schematami z filmów akcji), ale si?? tej serii jest fakt, ?e sami jej autorzy nie traktuj? tej tematyki stuprocentowo powa?nie. Przyk?adowo Chiun mocno odbiega od schematu "starego, m?drego mistrza sztuk walki": To sarkastyczny, z?o?liwy mizantrop, rasista (Prawdziwi ludzie to tylko Korea?czycy, ale tylko z jego wioski, poza rybakami z wybrze?a, którzy go irytuj?, plotkarami z zachodniej cz??ci wioski, które te? go irytuj?... generalnie rzecz bior?c zdaniem Chiuna na miano ludzi zas?uguj? tylko mistrzowie Sinanju, czyli aktualnie on sam) i popadaj?cy w samouwielbienie maniak telenoweli. Seria jest te? wype?niona odniesieniami do popkultury (Np. W jednym z pierwszych tomów Remo walczy z trzema obcymi agentami wygl?daj?cymi jak James Bond, Herkules Poirot i Doktor Fu-Manchu, a Chiun odtwarza s?ynn? scen? z g?ow? konia pami?tan? z "Ojca Chrzestnego", tyle, ?e tu mamy g?ow? najlepszego cz?owieka pewnego dona, w jego w?asnym ?ó?ku, etc. ), jadowit? satyr? na histeryczn? ameryka?sk? "poprawno?? polityczn?" (Zdaniem Chiuna ruch hipisowski sk?ada si? "Z bogatych bia?ych, dobrze wykszta?conych dzieciaków, które wstydz? si?, ?e s? bia?e, bogate i dobrze wykszta?cone"), kpinami z niedostatków systemu edukacji w USA (Dialog o delegacji z Indii: "No wiesz, przyjechali ci, no... Indianie. Ale nie prawdziwi, tylko te czarnuchy ze wschodu, co my?l?, ?e s? Indianami"...) itp. Sceny walk te? s? absurdalnie przesadzone z racji, ?e adepci Sinanju maj? naprawd? nadludzkie mo?liwo?ci, co sprawia, ?e przed oczami staj? nam sceny z "Matrixa", lub komiksów o superbohaterach (Remo potrafi wspina? si? po pionowych ?cianach, biega? szybciej ni? samochód, rozdziera? stal go?ymi r?kami, natomiast Chiun bez problemu masakruje czterdziestoosobowy oddzia? rosyjskiego Specnazu obwieszony ci??k? broni?, widzi w podczerwieni, ?apie p?dz?ce kule karabinowe i nawet nie dostaje zadyszki rozwalaj?c... czo?g). Jednak je?li kto? jest w stanie przetrwa? takie nagromadzenie absurdów w jednej serii i/lub lubi denne filmy akcji z lat 70-tych powinien si? bawi? równie dobrze jak ja.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: palipa w 10 Wrzesień 2011, 14:24:38
Polecam cykl o Czarnej Kompani Glena Cooka wyszło niedawno zbiorcze wznowienie


I najlepsze polskie Fantasy (sapek może mu buty czyścić) Czyli Feliks W. Kres i cykl Księga Całości
chronologicznie
Północna Granica
Król Bezmiarów
Grombelardzka Legenda moja ulubiona część cyklu
Pani Dobrego Znaku
Porzucone Królestwo
Tarcza Szerni t1 i t2

Pozatym pozostałe książki Kresa

Z Polskiej fantasyki polecam też Annę Brzińską czyli Sagę o zbóju Twrdokęsku
i opowiadania o Babci Jagódce

Cykl Amber Zelaznego

HP Lovecraft Może nie jest literacko wypieszczony, ale jaki klimat

Zaklęty miecz Paul Anderson  mistrzowska Fantasy oparta na mitologii skandynawskiej

Coś z Sci-Fi R. Heinlein - Władcy marionetek
Gordon R. Dickson Taktyka błędu

i z innej beczki T. Pratchet Cykl o Świecie Dysku

no i at last but not least Gainman tego pana przedstawiać nie trzeba

Paweł
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: franek w 09 Kwiecień 2012, 17:13:52
Czy znacie jakieś książkowe adaptacje komiksów? Bo chcę się wyposażyć ale nie znam za dużo tytułów. Kojarzę: Batman, Batman Powraca, B Forever, B&R, Rycerz z Gotham City, Mroczny Rycerz, Daredevil, Spider-man, Hulk, Kobieta kot, Thorgal - Dziecko z gwiazd. Zamierzam zakupić Daredevila i Hulka
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 09 Kwiecień 2012, 18:01:26
Adaptacji komiksów z batmanem nie znam, ale wiem, ?e jest ksi??ka oparta na komiksie "The walking Dead - narodziny Gubernatora"
http://ksiazki.zaginiona-biblioteka.pl/index.php/2012/01/02/the-walking-dead-narodziny-gubernatora-r-kirkman-j-bonansinga/

A co do tematu to-> ?o matko - jest tego tyle, ?e nie sposób wszystkiego wymieni?, wi?c skupi? si? tylko na tym roku. ostatnio bardzo polubi?em seriale, zw?aszcza od HBO. Po pierwszym sezonie Gry o tron, by?em tak napalony na dalsz? opowie??, ?e nie chcia?o mi si? czeka? kiedy nakr?c? kolejny sezon i na drugi dzie? chwyci?em za "Starcie królów". P?k?a w 4 dni. Rewelacja. R.R. Martin naprawd? potrafi stworzy? fascynuj?ce postaci. Nie czekaj?c d?ugo, natychmiast chwyci?em za "Nawa?nic? mieczy", która p?k?a w tydzie?.
Ja ci? kr?c?, ile mi ta ksi??ka dostarczy?a emocji, kilka razy przesta?em oddycha? z wra?enia. Póki co jest to dla mnie najlepsza cz??? tej serii i jedna z lepszych ksi??ek fantasy ever. Obecnie ko?cz? "Uczt? dla wron", ale tu ju? sza?u nie ma, akcja mocno zwolni?a. Martin wprowadzi? ca?? armi? nowych postaci, wi?c sag? czyta si? troch? jakby od pocz?tku.

Oprócz "Pie?ni ludu i ognia" w tym roku przeczyta?em równie? "Rozgwiazd?" Peter'a Watts'a i gr?co polecam. Super klimat g??binowego ?ycia, stworze?, a przede wszystkim  opowie?? o ludziach nie do ko?ca przystosowanych spo?ecznie, którzy tam znale?li swój azyl. Mamy zbiór niez?ych osobowo?ci takich jak: pedofil, kole? który lubi zn?ca? si? fizycznie nad lud?mi, kobieta która by?? gwa?cona przez w?asnego ojca i lubi jak si? na nad ni? kto? zn?ca itd. Druga cz??? pt "Wir" ju? le?y na pó?ce i czeka.

Oprócz tego przeczyta?em równie? "Peanatema" Neala STephenson'a. ksi??ka d?uuuugo si? rozkr?ca, i trzeba zaliczy? prawi? 200 stron troch? przynudnawych opisów, ale potem, kolejne 800 stron wynagradza to z nawi?zk?. Póki co jest to moje ulubione SF jak dotychczas.

W tym roku przeczyta?em równie? biografi? Johna Lennona pt " John Lennon ?ycie" Normana Philipa. Cholernie interesuj?ca i fascynuj?ca posta?. Nigdy bym nie podejrzewa?, ?e osoba, która napisa?a piosenk? Imagine, by?a tak okropnym cz?owiekiem. Z?odziej i ?obuz, maj?cy poci?g fizyczny do w?asnej matki i który bi? kobiety=WOW ?wietna lektura i zderzenie z rzeczywisto?ci?. Poza tym Beatlesi zawsze kojarzyli mi si? z grzecznymi ch?opcami pisz?cymi proste piosenki o mi?o?ci, pod publiczk? damsk?, ale po przeczytaniu ksi?zki moja perspektywa si? poszerzy?a. Nie?li koksiarze :D No i polubi?em  kawa?ki beatlesów na tyle, ?e niektóre zago?ci?y w mojej winampowej li?cie na sta?e.

Na ten rok to na razie tyle, cho? w po??czeniu ze studiami i pisaniem pracy licencjackiej to i tak uwa?am, za wyczyn prawie niemo?liwy. W kolejce czeka ju? ca?a masa nowych ksi??ek, no i oczywi?cie komiksy z Batmanem. Wczoraj te? da?em rad?. Doko?czy?em seri? Batgirl i przeczyta?em wszystkie jak dot?d zeszyty "Batman i Robin", które uwa?am za bardzo dobre ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 10 Kwiecień 2012, 21:39:18
Fajnie że temat został odświeżony, bo jestem wielkim fanem czytania. Szczególnie uwielbiam gatunek zwany "czarnym kryminałem". Gangsterzy, piękne kobiety i prywatni detektywi to świat stworzony przez Raymonda Chandlera i Dashiella Hammetta. Oczywiście byli inni autorzy (jak bardzo dobry Ross Macdonald ze swoim detektywem Lwem Archerem) ale to Chandler i Hammett są najbardziej popularnymi pisarzami tego gatunku. Lubcie kryminały? to musiscie przeczytać następujące pozycje:

"Głęboki Sen" (Debiutancka powieść Chandlera i debiut Philipa Marlowe)
"Żegnaj Laleczko" (Moim zdaniem najlepsza książka Chandlera, Marlowe na zlecenie gangstera Myszki Malloya próbuje odnaleźć dawną kochankę Malloya)
"Sokół Maltański" (Najbardziej znana powieść Hammetta, absolutny klasyk)
"Szklay Klucz" (Mniej znana powieść ale świat gangsterów przedstawiony przez Hammetta jest jak z najlepszego filmu. Moim zdaniem tak samo dobry jak "Sokół".

To moje absolutne hity ktore gorąco polecam, oczywiście "czarny kryminał" to nie tylko wyżej wymienieni Chandler i Hammett. To również wspomniany Ross Macdonald który stworzył postać bardziej ludzkiego detektywa (nie jest tak cyniczny jak Marlowe czy Sam Spade) Klimat powieści nie jest tak duszny a mimo to jak zacznie się czytać to nie można przestać. Jak dobrze pamiętam książek z Archerem było chyba tak z 15 ale najbardziej polecam:

"Ruchomy Cel"
"Zdradliwa Toń"
"Uśmiech Śmierci"
"Kobiety Wycherly`ego"
"Sprawa Galtona"
"Śmiertelny Wróg"
"Błękitny Młoteczek"

To oczywiście tylko mały wstęp do tego gatunku, myślę że z czasem do mojej kolekcji dojdzie jeszcze więcej książek ;)

A tak przy okazji to napiszę kilka słów o dwóch książkach które ostatnio przeczytałem. Postanowiłem wypożyczyć "Blade Runnera" Dicka i jakie było moje zaskoczenie. Książka jest gorsza od filmu! (po raz pierwszy coś takiego doświadczyłem) Do pewnego momentu akcja jest ciekawa ale wszystko psuje bełkot filozoficzny Merceryzmu i gadka o elektrycznyzch zwierzętach. Druga książka to "Przebojowa Dziewczyna" Megan Abbott czyli seks, narkotyki i Hollywood lat 40. Wszystko co najlpesze do stworzenia dobrego czarnego kryminału. Dodatkowy smaczek to że historia dotyczy prawdziwego zdarzenia zniknięcia gwiazdki ekranu Jean Sprangler która nie odnalazła się do dnia dzisiejszego.

To takie moje luźne refleksje i jeżeli zobaczycie w bibliotece owe tytuły to śmiało ja wypożyczajcie bo to świetna literatura. I czytajcie jak najwięcej bo niestety w dzisiejszych czasach czytanie po prostu zanika :(
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 11 Kwiecień 2012, 04:33:41
Ciężko mi się zgodzić z ostatnim zdaniem, gdyż na 15 osób w mojej grupie seminaryjnej,  książki czyta cała piętnastka, w innych grupach też wchłaniają hurtowo. Do tej pory to tylko u mnie w pracy nie czytał nikt, ale po tym jak poleciłem serial "Grę o tron" to jedną z czterech osób nawróciłem. Koleżanka zafascynowana filmem, chwyciła za dwa kolejne tomy i jest zachwycona :)
Nie jest tak źle jak niektórzy nam wciskają. W mojej poprzedniej pracy gdzie większość załogi stanowiły osoby powyżej 30 lat frekwencja czytania była 80% na tak. Wg mnie ludzie czytają coraz więcej, no chyba, że to tylko ja mam farta obracać się w takim towarzystwie.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 11 Kwiecień 2012, 11:01:15
Cytat: Rafalinda w 11 Kwiecień  2012, 04:33:41
większość załogi stanowiły osoby powyżej 30 lat frekwencja czytania była 80% na tak

To jest grupa wiekowa, w której ten nawyk czytania jeszcze istnieje. Ale popatrzmy na dzieci i młodzież... tutaj niestety ten pociąg do książek istotnie zanika. Mało co, czyta się lektur, które zostają wyparte przez mniej lub bardziej udane ekranizacje. Oczywiście, że jest jeszcze ogrom takich, którzy czytają... ale badania pokazują, że z roku na rok jest co raz gorzej.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 11 Kwiecień 2012, 13:50:51
Z reguły, Ci, którzy idą na studia również czytają książki. Tym bardziej, Ci, którzy docierają do etapu grup seminaryjnych, ale generalnie się zgadzam, że czytanie książek zanika. Wszystko wina internetu i łatwości jego obsługi. Wpisujesz, drukujesz i bam! masz wypracowanie do szkoły. Zamiast dobrej książki lepszy filmik, bo książka nudna. Internet jest oparty na czytaniu i pisaniu, można by więc się spodziewać, że będzie rozwijać dzieciaków, ale niestety. Nawet takie pisanie na Gadu Gadu, bez stosowania znaków interpunkcyjnych, ortografii itp. uwstecznia. Żyjemy w takich czasach, że nie można napisać żadnego żartu albo ironii bez emotioikony, bo połowa nie zrozumie, bo przecież jak jest żart, to musi być i uśmieszek. Ale to byłby temat na inną dyskusję, a wracając do meritum...

Generalnie potrafię przeczytać książkę, z prawie każdego gatunku, byleby była dobrze napisana i wciągająca. Jednak najbardziej lubię książki o tematyce sf. Neil Gaiman (jego komiksy są lepsze, ale książki też nie najgorsze), Terry Pratchett, Harlan Ellison- to trójka moich ulubieńców. Są jeszcze takie klasyki jak J. Verne i jego "20 000 mil..", która w ogóle nie jest przereklamowana. Ostatnio kupiłem jedną z lepszych antologii sf, jakie było mi dane czytać. Wydanie z 1967, pod redakcją H. Ellisona

(http://i44.tinypic.com/nx6scw.jpg)

(http://i43.tinypic.com/9gbscy.jpg)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rafalinda w 11 Kwiecień 2012, 17:40:51
Ja myślę, że czepianie się dzieci i młodzieży licealnej że nie czytają wcale albo czytają bardzo mało, jest trochę na wyrost. Bądźcie uczciwi sami z sobą i przypomnijcie swoje czasy podstawówki tudzież liceum. Naprawdę czytaliście wszystkie nudne lektury? Ja nie.
Czy mieliście wtedy czas i chęci czytać inne książki? Ja nie.
Zawsze było coś innego do roboty, integracja na boisku i ganianie za piłką, gry komputerowe i wyjazdy na zawody, podrywanie dziewczyn i oglądanie gołych bab. To taki okres. Inne priorytety.
Dopiero z wiekiem, po maturze, kiedy zaczynasz się naprawdę zastanawiać co dalej i wybierasz w końcu kierunek który ci odpowiada, a nie jaki ci narzuca system. Zaczynasz robić to co lubisz i inaczej na wszytko zaczynasz patrzeć.
Ja tam często widzę ludzi z książkami w autobusach. A jakieś dwa tygodnie temu w drodze do roboty, czytałem sobie Batman Hush i zaczepiła mnie jakaś miła, nieznajoma dziewczyna, pytając czy w u nas w kraju wciąż wydawane są komiksy z Batmanem. Opowiedziała mi trochę o swojej fascynacji tą postacią, ja ją nakierowałem na odpowiednie sklepy i to forum. Ucięliśmy sobie fajna pogawędkę, że aż się spóźniłem do roboty. :D
Książki i komiksy łączą ludzi :D
No chyba, że ja naprawdę jestem pod szczęśliwą gwiazdą urodzony i problemu nie dostrzegam.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: franek w 12 Kwiecień 2012, 15:12:20
Cytat: Rado w 11 Kwiecień  2012, 13:50:51
Ostatnio kupiłem jedną z lepszych antologii sf, jakie było mi dane czytać. Wydanie z 1967, pod redakcją H. Ellisona

Też lubisz SF? Więc możemy podać sobie ręce. Od małego byłem zafascynowany kosmicznymi wojnami, statkami, obcymi planetami i rasami. Poleciłbym z tego gatunku książkę "Non-Stop", fajnie mi się czytało, myśle że innym też będzie się miło czytać. Poza SF lubię jeszcze fantastykę a`la "Conan" czy "Władca Pierścieni"(druga pozycja przeczytana 3 razy).
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 16 Kwiecień 2012, 19:07:00
Cytatlubię jeszcze fantastykę a`la "Conan" czy "Władca Pierścieni"
Conan, kuźwa stary, też go lubię, w sumie od niedawna -tzn. wcześniej tez go lubiłem, chociaż na parę lat sympatia do tego gostka trochę u mnie osłabła- teraz znowu ta postać przeżywa u mnie mały renesans sympatii, a to za sprawą tego, że w moje ręce wpadło sporo komiksów z Barbarzyńcą.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: franek w 16 Kwiecień 2012, 19:49:19
Conan jest super, prosto się czyta i nie ma super skomplikowanej fabuły, to lubię.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 14 Wrzesień 2012, 10:43:51
Z ksi??ek, które ostatnio czyta?em, polecam szczególnie Przypadek Adolfa H. Erica-Emmanuela Schmitt'a. Jest to rzecz bardzo ciekawa, mo?e nie odkrywcza i nie ukazuj?ca zupe?nie czego? nowego, bo nie raz ju? stosowano podobny zabieg, który ma miejsce i w tej ksi??ce - ukazywanie faktycznych losów znanej postaci na przemian z jej alternatywnym ?yciem, które mog?oby wygl?da? inaczej, gdyby tylko zmieniono jeden fakt w tym ?yciorysie.
Tym wydarzeniem, od którego losy g?ównego bohatera mog?y potoczy? si? zupe?nie inaczej jest oczywi?cie próba dostania si? prze Hitlusa na Akademi? Sztuk Pieknych - jak wiadomo to by? malarz... pokojowy - no i raz tak jak by?o naprawd? - nie zostaje on tam przyj?ty i staj? si? okrutnym tyranem, a w wersji alternatywnej go przyjmuj?. Obcowanie ze sztuk? i innymi lud?mi troch? temperuje ego  tego cz?owieka, no i wyrasta on na nieszkodliwego typa, który nie chc? ju? rz?dzi? Europ? tylko chc? tworzy? sztuk?.
Ca?a opowie?? jest napisana j?zykiem, który jest bardzo przyjemny w odiorze. Nic pretensjonalnego, stworzone w lu?nej formie. Jej zalet? jest te? spora dawka humoru - przyk?adem niech b?d? wieczne omdlenia m?odego Adiego, który pada? zawsze na gleb? na widok go?ej modelki.
Z ksi??ki za wiele nowego nie mo?na si? dowiedzie?, bo to fikcja s?u??ca rozrywce, a jak kto? chc? pozna? 100% fakty z ?ycia Hitlusa to, musi si?gn?? po co? innego rzecz jasna. Tutaj wszystko jest postawione na zaznaczenie tych dwóch kontrastuj?cych ze sob? dróg ?ycia Adolfa.
Polecam, to niez?e czytad?o. :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Guyver87pl w 14 Wrzesień 2012, 12:08:55
Hmm... To ciekawe, bo i ja ostatnio czytałem coś związanego z alternatywnymi losami Hitlera.

Norman Spinrad - Iron Dream.

Książka, której przewrotna natura zaskoczyła jej autora i zupełnie wbrew jego intencjom, przez czas jakiś uczyniła z niego idola... amerykańskich neo-nazistów. Ale po kolei:

Sama książka udaje fikcyjną powieść "Lord of the Swastika", napisaną przez Adolfa Hitlera, który w stworzonej przez Spinrada rzeczywistości, po fiasku Puczu Monachijskiego poszedł po rozum do głowy i odciął się od polityki, w końcu emigrując do USA. Na miejscu zostaje on autorem ilustracji w tanich pisemkach SF, a potem sam zaczyna pisać, stając się całkiem popularnym autorem.

"Lord of the Swastika" to jego największe "dzieło", oraz "epicka" opowieść o tym, jak dzielny, aryjski superman Feric Jaeger (Mocno podrasowane alter-ego autora, tj. fikcyjnego Hitlera) walczy o Czystość Rasową w post-apokaliptycznym świecie z armiami bezmózgich mutantów ("Niższe rasy"), kontrolowanymi, przez złowrogich Dominatorów (Żydzi)...

Książka z jednej strony jadowicie wyśmiewa zarówno uwielbianą przez nazistów kiczowatą stylistykę oraz monumentalizm, obecne tam w ogromnych ilościach podteksty homoerotyczne (Bo jak inaczej wyjaśnić uwielbienie bossów III Rzeszy do parad, gdzie muskularni młodzi mężczyźni w obcisłych mundurach machają symbolami fallicznymi?) beznadziejny styl pisarski Hitlera (Kto próbował czytać "Mein Kampf" ten wie...), jak i klisze, oraz zgrane chwyty typowego heroic fantasy (Silny, przystojny bohater, przepowiednia na jego temat, krwawa walka o prawdę i sprawiedliwość itp).

Jeśli czytać "Iron Dream", jako poważne SF, to będzie tylko kiepsko napisanym czytadłem z dziwnymi podtekstami. Jednak jako satyra/parodia ta książka to czysty geniusz.

Inna sprawa, że nie wszyscy zrozumieli przesłanie, bo Amerykańska Partia Nazistowska zamieściła "Iron Dream" na swojej liście "Dobrej Literatury dla Prawdziwych Aryjczyków"...

Z pewnością nie jest to lektura dla każdego, ale dla fanów Fantasy/SF, oraz historii alternatywnej powinna okazać się interesująca.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 14 Wrzesień 2012, 15:07:31
Tego posta kleję do ludzi, którzy czytali Diunę.
O książce nie ma co się rozpisywać, bo można o serii pracę doktorską zrobić.
Wszystkich, którzy kochają cegły Herberta pozdrawiam gorąco i chciałbym, żebyście dali tu o sobie znać, to będzie z kim o tym popisać ;)

Z pewnością najlepsze SF jakie miałem zaszczyt czytać w moim życiu.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rexio w 14 Wrzesień 2012, 17:15:06
Ja natomiast nabyłam "Wayne. Mściciel z Gotham" autorstwa Tracy Hickman, i muszę przyznać że osobiście książka bardzo mi przypadła do gustu. Strasznie, ale to strasznie mnie wciągnęła, nie mogłam się po prostu od niej oderwać (do czasu kiedy musiałam zacząć czytać lekturę, której nie przeczytałam przez wakacje). Nie będę jej tutaj streszczać czy dogłębnie opisywać, po prostu trzeba ją przeczytać  ;).
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: LelekPL w 14 Wrzesień 2012, 17:39:43
Ja ostatnio czytałem Ready Player One - świetna książka, bardzo ją polecam, dla każdego maniaka filmów, gier czy muzyki - zwłaszcza tych z lat 80-tych.

Teraz w końcu zabieram się za Tale of Two Cities. Kiedy była moją lekturą nawet jej nie ruszyłem, ale teraz jestem bardzo ciekawy jak pasuje do The Dark Knight Rises.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: bart-allen w 14 Wrzesień 2012, 18:01:12
Ja polecam Kościanego Przyjemniaczka którego ze smutkiem zakończyłem.Dodatkowo jest to połączenie horroru, komedi oraz fantasy.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Hydro w 14 Wrzesień 2012, 18:41:19
Ode mnie trylogia Igrzysk Śmierci. Wciągająca, inteligentna, przywracająca wiarę w literaturę młodzieżową, którą zachwiał Zmierzch. Z mniejszym/większym twistem pod koniec praktycznie każdego(!) rozdziału.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: BlackBat w 14 Wrzesień 2012, 18:52:43
Podobnie jak Rexio czytałam ostatnio "Wayne: Mściciel z Gotham", łyknęłam ją pierwszego wieczoru. Również bardzo mi się podobała, szczególnie opisy ekwipunku. Fabuła też niczego sobie, trzymała mnie w napięciu do samego końca :)

Poza tym skończyłam "Władcę Klanów" z uniwersum WarCraft i "Ja Inkwizytor: Wieże do Nieba" oraz "Diablo III:Zakon" i jestem w trakcie czytania "Farsa, z którą trzeba się liczyć" Zelaznego :)

Czytam głównie fantastykę i mam sporo biografii historycznych, wojennych z czasem polubiłam sporą część klasyki literatury pięknej (czytaj, te cholerne lektury XD). Ostatnio zaskoczyła mi faza na książki oparte na grach, co widać po wyżej wspomnianych pozycjach. I wiem, że w tych czasach to dziwnie zabrzmi ale uwielbiam poezję, szczególnie turpistyczną :) Nie mam zbyt wiele czasu na czytanie, ale jak już się dorwę to nie ma przebacz :D

@Johny Napalm
"Przypadek Adolfa H." mieliśmy ostatnio na spotkaniu klubu książki, zgadzam się z Twoją opinią :D
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 16 Wrzesień 2012, 01:25:15
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/f/fc/Josef_Mengele.jpg)

"Josef Mengele Doktor z Auschwitz" - Ulrich Volklein

Biografia Niemieckiego zbrodniarza wojennego Dr Mengele który wykonywał sadystyczne eksperymenty medyczne w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Autor szczegółowo opisuje rózne etapy życia doktora od dzieciństwa po starość w Brazylii. Do lektury zachęciło mnie to że Volklein stara się odgadnąć co takiego się wydarzyło że ten młody człowiek stał się potworem którego wszyscy się bali (od ofiar po strażników obozowych). Oczywiście nie dostajemy jasnej odpowiedzi, ale bardzo ważną wskazówką może być... nauka. Otóż herr doktor był człowiekiem dla którego ogromnie liczyła się kariera. Od Instytutu Biologii Dziedziczenia i Higieny Rasowej po Auschwitz Mengele starał się być najlepszy. I ten pęd do kariery sprawił że dla niego obóz koncentracyjny stał się wymarzonym laboratorium do "badań" na bliźnikach czy innych rasach. Mengele był naukowym mordercą, oczywiście zabijał w imieniu swojej skrzywionej "nauki" która przyniosła jego ofiarom ból i śmierć.

Obecnie będę chciał odpocząć od historii i wziąść się za kryminały. Zaczynam od książki Sue Grafton "D" jak Dłużnik" z prywatną detektyw Kinsey Millhone. No a następnie biorę się za dwie książki Maureen Jeenings o detektywie Murdochu.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: jakura w 16 Wrzesień 2012, 20:32:14
To polecam Ci "By?em asystentem doktora Mengele' - na mnie zrobi?a du?e wra?enie, cho? mo?e przez to, ze czyta?em j? w?a?nie w O?wi?cimiu na wycieczce...
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 17 Wrzesień 2012, 17:34:22
Cytat: BlackBat w 14 Wrzesień  2012, 18:52:43
@Johny Napalm
"Przypadek Adolfa H." mieliśmy ostatnio na spotkaniu klubu książki, zgadzam się z Twoją opinią :D
Że warto to przeczytać? Nie zaszkodzi. :) Całkiem pocieszna lekturka.
Klub Książki? Na czym to mniej więcej polega? Macie zadawane książki do przeczytania na takim spotkaniu i na następnym zdajecie relacje? Pytam, bo nigdy w czymś takim nie siedziałem.
Cytati mam sporo biografii historycznych, wojennych z czasem polubiłam sporą część klasyki literatury pięknej (czytaj, te cholerne lektury XD).
Dobre sobie, skąd ja to znam? Że też człowiek dopiero dziś odkrył, że te niegdysiejsze cegły mają jakąś wartość... ;) Przydają się teraz przynajmniej do pisania scenariuszy komiksowych, luźno na nich opartych.  :D

Post Merge: 17 Wrzesień  2012, 18:37:20

Cytat: vincent w 04 Maj  2009, 09:06:18
Ostatnio brat mi podrzucił Los Człowieka Michaiła Szołochowa. Podczas czytania miałem łzy w oczach, tego nie da się opowiedzieć, to trzeba przeczytać. Jeszcze żadne opowiadanie tak mnie nie ruszyło. Polecam!

O kuźwa! Dobra, zaprawdę dobra to rzecz. Wieje trochę propagandą, jednak to nic, bo jest cholernie dobrze napisane.
Film równie dobry jak książka, historia kina normalnie! Tu non-stop byłem za bohaterem, kibicowałem mu żeby mu się powiodło, żeby wrócił do domu. Na takie postacie zasługuje książka/kino. Coś takiego zostaje w trzewiach, takie historie się pamięta, przynajmniej przez dłuższy czas, a nie umyka to wszystko bezpowrotnie po wizycie w toalecie. :P
No i ludzie dobrze mówią, że ta scena w samochodzie z tym dzieciakiem jest wzruszająca. Tu są same takie sceny, to trzeba przeczytać albo zobaczyć. Najlepiej zrobić to i to.
Również polecam!
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: vincent w 17 Wrzesień 2012, 19:25:47
Opowiadanie polecilem przyjacielowi, przeczytal ostatnio.
Też plakal.

Nie mialem pojecia, że jest film! Musze go obejrzec koniecznie.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: BlackBat w 17 Wrzesień 2012, 19:54:37
@Johny Napalm

To jest ogólnopolski Dyskusyjny Klub Książki (DKK), spotkania odbywają się w ok. 1000 bibliotek na terenie Polski, koleżanka mnie w to wciągnęła :) Co sezon wydawniczy kluby dostają listę "nowości" (bo często spóźnionych o kilka lat) i wybierają pozycje, którymi chcą się zająć. I tak, dostajemy na miesiąc kilka książek i co spotkanie wymieniamy opinie o 1-2, na podstawie których przewodnicząca klubu,  jednocześnie nasza bibliotekarka, pisze recenzję i sprawozdanie dla Instytutu Książki. Należę do sekcji młodzieżowej, wiec większość członków to licealiści, a raczej licealistki. Chociaż szczerze mówiąc dyskusja toczy się głównie pomiędzy mną i jedynym facetem w naszej grupie, za co reszta nas już chyba znienawidziła ;) Można samemu pisać recenzje, a co miesiąc najlepsze zostają publikowane na stronie Instytutu. W naszym wypadku mamy też forum, na którym dzielimy się twórczością i zajmujemy sprawami organizacyjnymi.
Nie wiem jak wyglądają inne kluby, ale pewnie mają podobną formułę. Atmosfera jest naprawdę fajna, no i miło raz na jakiś czas podyskutować z kimś i skonfrontować poglądy, a darmowa lektura to też zawsze jakaś zachęta. Nawet kawą i ciastkiem poczęstują :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: jakura w 01 Październik 2012, 10:23:41
Do jutra w Empiku jest promocja, ?e je?li kupuje si? 2 ksi??ki fantasy/s-f , to 3 jest gratis. Obskoczy?em WSZYSTKIE pozna?skie Empiki i nigdzie nie ma "Opowie?ci z meekha?skiego pogranicza:pó?noc - po?udnie":/ Wi?c kupi?em 2 tom tej sagi,a pierwszy dokupi? przy okazji:P Poza tym wzi??em "Smoka Griaule'a" i "Opowie?ci sieroty t.1". Je?eli kto? czyta?, to prosz? o jaki? komentarz, ja kiedy przeczytam, to równie? co? o nich naskrobie:)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 02 Grudzień 2012, 04:04:00
Ok przez ostatni miesiąc przeczytałem troszkę książek. Niestety część musiałem oddać do biblioteki kiedy byłem dopiero w połowie lektury a część po prostu mnie znudziła. I tak jedną z najlepszych książek jakie miałem w swoich łapkach to "Buszujący w zbożu" Sallingera. Historia Holdena Caufielda opisana barwnym językiem pokazuje fałsz który ten 16 latek świetnie dostrzega wśród szkolnych kolegów jak i dorosłych. Szkoda tylko że tak cieniutka jest to książeczka bo czytało się to wyśmienicie.

Druga pozycja która mnie bardzo zaskoczyła (pozytywnie) to horror Jamesa Herberta "Inni" Historia prywatnego detektywa Nicka Dismasa który jest niepełnosprawny idealnie pokazuje co może doprowadzić brak empatii i zasad moralnych w medycynie. Czasami zaczynają męczyć zbyt długie wątki (opisy które są zbyt rozległe) to mimo wszystko jest to świetne połączenie kryminału z horrorem i sprawami paranormalnymi.

A obecnie planuje wypożyczenie książek Haska o dobrym wojaku Szwejku. Czyli wyśmienity knajacki humor który do dzisiaj bawi ludzi.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: JaRo II w 02 Grudzień 2012, 13:17:04
Cytat: Funky w 02 Grudzień  2012, 04:04:00
Druga pozycja która mnie bardzo zaskoczyła (pozytywnie) to horror Jamesa Herberta "Inni" Historia prywatnego detektywa Nicka Dismasa który jest niepełnosprawny idealnie pokazuje co może doprowadzić brak empatii i zasad moralnych w medycynie. Czasami zaczynają męczyć zbyt długie wątki (opisy które są zbyt rozległe) to mimo wszystko jest to świetne połączenie kryminału z horrorem i sprawami paranormalnymi.

W ogóle James Herbert to jeden z ciekawszych twórców literatury grozy. Sam mam mnóstwo jego książek, nie czytałem jeszcze wszystkich, ale szczerze mogę polecić książkę- "Nawiedzony". Jest to w sumie typowy horror o nawiedzonym, starym dworze. Rodzina, która zamieszkuje ten dwór prosi detektywa o zbadanie sprawy. Książka może jakoś szczególnie nie zaskakuje (chodzi o budowanie akcji), ale jest wciągająca i klimatyczna. Samo zakończenie trzyma w napięciu i dosyć straszy.

"Nawiedzony" = moja ocena: 8 / 12.

W niedługim czasie biorę się za resztę pozycji spod znaku Herberta:
- "Jonasz", "Księżyc", "Dom czarów", "Fuks", "Ocalony", "Szczury" oraz "Szczury II: Kryjówka"*.

* Trylogia "Szczury" to bodaj najsławniejsza pozycja w dorobku Jamesa Herberta.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: jakura w 10 Styczeń 2013, 09:52:07
No, wreszcie, po 3 miesi?cach, mia?em okazj? ostro zabra? si? za nadganianie braków w lekturach:) Nie mam teraz za wiele czasu, wi?c dos?ownie kilka zda?, jak obieca?em wcze?niej:
"Smok Griaul'e":
Historia ludzi, których los zetkn?? z gigantycznym, u?pionym smokiem, który od tysi?cleci oddzia?uje na nich i deprawuje moc? swojego mrocznego umys?u. Tu ka?dy jest z?y i zapatrzony w siebie, a akty dobroci i heroizmu zazwyczaj i tak ?le si? ko?cz?.
Plusy:
- ?wietne portrety psychologiczne bohaterów
- ciekawy pomys?
- atmosfera
Minusy:
- zbyt ma?o akcji
- brak "tego czego?"
Ocena: 6+/10

"Opowie?ci sieroty t.1"
Tu par? informacji: ksi??ka ma budow? szkatu?kow?, wzorowana jest na opowie?ciach z ba?ni 1001 nocy (bohaterowie opowiadaj? pewn? histori?, której bohaterowie opowiadaj? inn? itd). Wykreowany ?wiat jest wi?c naprawd? wielowymiarowy, zamieszka?y przez chyba ca?? gamm? istot, pe?en legend i opowie?ci. Dla mi?o?ników fantasy - miodzio.
Plusy:
- ba?niowy klimat
- plastyczne opisy
- mnogo?? bohaterów
Minusy:
- czasami mo?na si? zgubi? w pl?taninie ró?nych opowie?ci
- brak "tego czego?"
Ocena: 7/10

"Wayne: m?ciel z Gotham"
T? ksi??k? wi?kszo?? forumowiczów pewnie ju? przeczyta?a, wi?c same plusy i minusy:
Plusy:
- b?yskawicznie si? czyta
- wci?gaj?ca opowie??
- ciekawe informacje o ?wiecie Batmana
Minusy:
- sprz?t Batmana upodabnia go (w moim odczuciu) do jakiego? futurystycznego androida - za ma?o cz?owieka
Ocena: 8/10

"Opowie?ci z meekha?skiego pogranicza, pó?noc-po?udnie"
Ksi??ka od paru miesi?cy niedost?pna (sam kupi?em na Allegro ostatni egzemplarz przep?acaj?c 20 z?!). Ale powiem krótko: "ksi??ka warta swej ceny w z?ocie" - jak dla mnie absolutna rewelacja, od wieeelu ju? lat nie czyta?em czego? równie wci?gaj?cego! S? tu bohaterowie, których losy chce si? poznawa?, jest wielki, fantastyczny ?wiat, jest inteligentny humor. No i trzeba przyzna?, ?e Wegner potrafi pisa?, ma niezwykle lekkie pióro, opisy s? ?wietne, sugestywne, a akcja wartka.
Plusy:
- praktycznie wszystko
Minusy:
- troch? dziwne nazwy w?asne, ale i tak ?wietnie buduj? klimat;)
Ocena: 10
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 11 Styczeń 2013, 02:35:04
(http://www.lideria.pl/img_big/136639.jpg)

Anthony Burgess - "Mechaniczna Pomarańcza"

O braciszkowie moi już od dłuższego czasu przymierzałem się aby przeczytać przygody małego Alexa i jego koleżków. I naprawdę było warto pomęczyć się z językiem który na początku cholernie mnie irytował (genialna wersja "R" Roberta Stillera) A na koniec to właśnie język uważam za największy plus tej powieści :P ("recht, recht, recht", "kasabubu "bogusław", "God Gospod") Pod względem opisu historii książka nie odstaje od filmu (albo film nie odstaje od książki :P) wyjątek to ostatni rozdział który został pominięty w filmie Kubricka. A szkoda bo jednak zakończenie mnie najbardziej zaskoczyło. I czy książka jest lepsza od filmu?. Moim zdaniem nie, bo Burgess jak i Kubrick stworzyli arcydzieła na takim samym poziomie. I mimo braku książkowego zakończenia w tym przypadku nie mogę powiedzieć co jest lepsze literatura czy film :P. Prawdziwy Horror show!
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 12 Marzec 2013, 20:30:55
Funky, napisz recenzję "Dobrego wojaka", bo pewnie przeczytałeś już dawno, a jestem ciekaw twojego zdania na temat tej książki.
Przy okazji, bardzo mi się podoba to co zrobił Jakura - podanie plusów jak i minusów przeczytanej książki.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 12 Marzec 2013, 22:55:42
Niestety w osiedlowej bibliotece były tylko opowiadania ze Szwejkiem. A które i tak musiałem oddać do publoteki kiedy byłem dopiero w połowie lektury (urok korzystania z bibliotek). Mimo że Hasek to był straszny komuch to czyta się go znakomicie. Idealnie opisywał absurdy Austro-Węgier, no i sam Szwejk to był prosty, dobrotliwy idiota który swoim zachowaniem doprowadzał do furii przełożonych z wojska (oczywiście Josef Szwejk chciał jak najlepiej służyć). Ale jak przeczytam wszystkie swoje kryminały (tak z 3 pozycję) plus jedną historyczną (o SS) to wezmę się za Szwejka.

Ok miesiąc temu odkryłem pisarza którego zaliczam do swojej "świętej trójcy" (Chandler-Hammett-Macdonald) to Dennis Lehane. Do dzisiaj jestem pod wielkim wrażeniem jego "Wyspy Skazańców" dlatego też postanowiłem przeczytać kryminały z Patrickiem Kenzie i Angelą Gennaro. I cholera przeczytałem prawie wszystkie książki z tą dwójką (pozostała tylko jedna) i dawno nie miałem w swoich łapkach tak rewelacyjnych powieści. To nie tylko świetne historie ale ludzie z krwi i kości (przeklinają i daleko im do świętych). ALE największą frajdę mam kiedy na stronach książki pojawią się Bubba Rogowski. Facet jest z pochodzenia Polakiem, oraz socjopatycznym handlarzem bronią który jest najlepszym przyjacielem pary detektywów. Góra mięśni, nietypowych odzywek oraz wielkiej predyspozycji do przemocy kiedy jest proszony o pomoc przez Patricka i Angie. Jak przeczytam ostatnią powieść to podzielę się swoimi przemyśleniami o każdej części. Jednym słowem lubicie krymianły?. To musicie sięgnąć po Lehane`a ;)

(http://www.matras.pl/media/catalog/product/cache/1/image/200x/040ec09b1e35df139433887a97daa66f/f/i/file_157313.jpg)

A to kolejna książka która nie daje mi spokoju. Niestety w bibliotece nic nie ma z tego autora a w sytuacji kiedy planuję kupić trzy ostatnie kryminały Lehane`a (pierwsze trzy już zakupione :P) to nie wiem skąd wezmę kaskę na to. Cóż trzeba będzie oddać nerę lub nawet dwie :P
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Zatrakus w 24 Czerwiec 2013, 20:06:37
Mam pewne pytanie, dla którego nie chcia?em tworzy? osobnego w?tku, a ten wyda? si? najbardziej odpowiedni. Do rzeczy jednak!

Obnosz? si? obecnie z zamiarem kupna pierwszego tomu Ligi Niezwyk?ych D?entelmenów i st?d moje pytanie:

Jakie ksi??ki powinienem przeczyta? przed zabraniem si? do tego albumu? Zaznacz?, i? mam ju? za sob? "20.000 mil podmorskiej ?eglugi" Verne'a i "Dracul?" Stokera. W historii, zdaje si?, wyst?puje równie? Dupin z opowiada? Poego, które to równie? czyta?em.


A swoj? drog?, jakie postaci literackie dobraliby?cie do polskiej wersji Ligi? Ja proponuj? Wokulskiego z "Lalki" Prusa, który
Spoiler
nie zgin??by w Zas?awku, a wróci? do prac nad niezwyk?ym metalem Geista, anga?uj?c w nie tak?e Ochockiego. Krótko po zako?czeniu prac Geist by zmar?. Ochocki wraz  z Wokulskim skonstruowaliby pancerz tudzie? jaki? pojazd z metalu l?ejszego od powietrza, którego ci??ar gatunkowy mo?na by swobodnie zmienia? od machiny l?dowej do niewidzialnej maszyny lataj?cej. Wyposa?yliby te? to ustrojstwo w ró?ne gad?ety, powiedzmy, ?e na tym skupia?by si? Ochocki.
[Zamknij]
I co o tym my?licie? Macie jakie? inne propozycje?
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 24 Czerwiec 2013, 20:46:22
'Kopalnie króla Salomona' oczywi?cie =)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 24 Czerwiec 2013, 22:12:23
Tak naprawdę nie musisz czytać tych wszystkich książek przed lekturą LND. Sam tych kilka książek przeczytałem i nie ma w tym komiksie jakiś specjalnie ukrytych nawiązań. Jeszcze nie ma. Dopiero w trylogii "Liga Niezwykłych Dżentelmenów - Stulecie" Moore pojechał po całości i nie da się tego w pełni zrozumieć nie będąc dość dobrze oczytanym. Przy lekturze pierwszego tomu wystarczy jak zajrzysz na Wikipedię lub jakąś stronę z biografiami fikcyjnych postaci i poświęcisz kilka minut na zdobycie ogólnej wiedzy o bohaterach. Oprócz tego, o czym sam już wspomniałeś wraz z lady ozzy, to polecałbym ogarnąć tematy:

- dr Jekyll i mr Hyde
- Sherlock Holmes, a w szczególności jego nemezis profesor Moriarty, nie zaszkodzi też znać brata Sherlocka - Mycrofta
- niewidzialny człowiek nazwiskiem Griffin

Aczkolwiek jeśli byś się jednak zdecydował na przeczytanie tych paru książek, to daj znać jak znajdziesz jakieś ciekawe nawiązania.

CytatA swoją drogą, jakie postaci literackie dobralibyście do polskiej wersji Ligi?

- Geralta
- Szpiega z krainy Deszczowców
-Tytusa
-Silnego z "Wojny polsko-ruskiej"
-Nel z "W pustyni i w puszczy"

Przeciwnikiem byłaby mama Madzi i Tadeusz Rydzyk wraz ze swoją sektą, heh.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Zatrakus w 25 Czerwiec 2013, 13:55:14
@Rado: Z propozycjami członków polskiej wersji Ligii sto procent powagi, jak widzę ;).

Przemyślałem to odrobinę i do składu włączyłbym:

- Stasia z "W pustyni i w puszczy"(oczywiście ze słoniem bojowym)
- Wokulskiego z "Lalki"(w wersji, którą opisałem wcześniej)
- głównego bohatera "Latarnika"(ze względu na doświadczenie we wszystkich możliwych wojnach epoki)
- Gustawa/Konrada z części IV "Dziadów" i z prologu III(wskrzeszonego po raz kolejny po latach, w tytułowym rytuale)

Wszyscy dobrani pod epokę, co stwarzało problemy z doborem potencjalnych zabijaków- polska literatura wieku XIX- tego nie obfitowała w bohaterów pasujących do Ligi, a tym bardziej wyposażonych w "supermoce" jakiegokolwiek typu.

Osobiście będę wdzięczny, gdyby ktoś lepiej obeznany z polską literaturą zaproponował kogoś do tej epoki lub wyszedł z pomysłem zespołu z innych czasów(średniowiecze może?).
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 25 Czerwiec 2013, 18:27:07
Jeśli chodzi o średniowiecze... To może Jurand ze Spychowa albo Zbyszko z Bogdańca... a zostając przy Sienkiewiczu i tematyce wojen i konfliktów przez niego opisanych, to zdecydowanie Michał Wołodyjowski i Andrzej Kmicic... Pan Zagłoba, ze swoją życiową mądrością myślę, że również by się nadawał =)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Zatrakus w 25 Czerwiec 2013, 20:53:06
@lady_ozzy: Prawdziwy problem leży w tym, by do danej epoki dobrać zespół postaci z różnych książek. Oczywiście, z bohaterów Trylogii można by zrobić polską Ligę, ale byłaby to wtedy "Liga Niezwykłych Bohaterów Trylogii Sienkiewicza", czy też inne kuriozum.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 25 Czerwiec 2013, 21:33:15
Hej! Co masz do mojej ekipy? Lol.

Geralt by wymiatał mieczami i kosił wszystko. Don Pedro byłby skrytobójcą i zwiadowcą. Tytus byłby trochę błaznem i żartownisiem, bo każda drużyna takiego potrzebuje. Silny - bo potrzeba też bezmózgiego tanka na pierwszej linii. A Nel - bo pierwiastek kobiecy też jest potrzebny i miała by romans z Geraltem, a potem zaadoptowali by Tytusa i żyli długo i szczęśliwie.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Zatrakus w 25 Czerwiec 2013, 21:42:08
@Rado: wiesz, trochę spójności historycznej brak. Weźmy na to: Geralt, który nawet nie pochodzi z Ziemi, a z pseudo-średniowiecznej krainy oraz Mel, żyjąca na naszej planecie, w rzeczywistości, której tyczy się zasada prawdopodobieństwa, w XIX wieku.

A bohaterowie "Ligi Niezwykłych Dżentelmenów" żyją w tych samych czasach. Już odpuszczę sobie spójność konwencji- wszak normalnie nigdy nie powiedziałbym, że Dupin i Drakula żyli w tej samej Europie. Sęk we względnej spójności czasoprzestrzeni, z których bierzemy bohaterów.

...i nie żebym nie załapał absurdalności pomysłu, lecz nie mogłem się powstrzymać od napisania tej
przemowy powyżej, taki wewnętrzny przymus :).
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: lady_ozzy w 26 Czerwiec 2013, 21:40:19
Cytat: Zatrakus w 25 Czerwiec  2013, 20:53:06
@lady_ozzy: Prawdziwy problem le?y w tym, by do danej epoki dobra? zespó? postaci z ró?nych ksi??ek. Oczywi?cie, z bohaterów Trylogii mo?na by zrobi? polsk? Lig?, ale by?aby to wtedy "Liga Niezwyk?ych Bohaterów Trylogii Sienkiewicza", czy te? inne kuriozum.
Pyta?e? o pomys? na bohaterów ze ?redniowiecza, wi?c zaproponowa?am. Ca?a reszta dodana przeze Mnie to ju? inny czas i do nich pewnie znalaz?oby si? kilku innych bohaterów innych powie?ci, z których mo?naby stworzy? lig?... Bro? Zeusie, ?ebym proponowa?a stworzenie 'Ligi Niezwyk?ych Bohaterów Trylogii Sienkiewicza'
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 27 Czerwiec 2013, 18:35:48
W pewnym nawiązaniu do świata książkowego - męczę już naprawdę dłuuuugi czas fabułę swojego komiksu o Gacentym, która będzie rozgrywać się w świecie Kordiana Słowackiego. Jak uda mi się w końcu ją zamknąć to, z pewnością się z Wami nią podzielę.
Cytat: Rado w 24 Czerwiec  2013, 22:12:23

CytatA swoją drogą, jakie postaci literackie dobralibyście do polskiej wersji Ligi?
- Geralta
- Szpiega z krainy Deszczowców
-Tytusa
-Silnego z "Wojny polsko-ruskiej"
-Nel z "W pustyni i w puszczy"

Przeciwnikiem byłaby mama Madzi i Tadeusz Rydzyk wraz ze swoją sektą, heh.
Ha! No to pojechałeś z wyobraźnią. Tytus tylko, przynajmniej bez pozwolenia Papcia Chmiela, na pewno by nie wojował z tą ostatnią z wymienionych przez ciebie osób. I dobrze, bo po co...? :P
Cytat: Zatrakus w 25 Czerwiec  2013, 21:42:08
(...) oraz Mel, (...)[/b]
Czy to tylko literówka, czy też chciałbyś naszą forumową Mel uczynić bohaterką swojej historii?
Cytat(...)żyjąca na naszej planecie, w rzeczywistości, której tyczy się zasada prawdopodobieństwa(...)
Mel nie żyje na naszej planecie, tylko w swoim świecie. :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 11 Listopad 2013, 12:52:45
(http://1.bp.blogspot.com/-kOqvkuEXFAA/UoC93cGfolI/AAAAAAAADb4/gpAYIfAxVus/s1600/Gaiman.gif)

"Ocean na końcu drogi", najnowsza powieść Neila Gaimana, opowiada o pamięci i magii. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie – wszystko zaczęło się czterdzieści lat temu, gdy lokator wynajmujący pokój u rodziców głównego bohatera popełnił samobójstwo. Na świat przybyły pradawne i złe moce. Tylko trzy kobiety z farmy na końcu drogi są w stanie powstrzymać pradawną grozę i pomóc siedmiolatkowi, który nagle znajduje się w centrum niesamowitych i niebezpiecznych wydarzeń. Najmłodsza z nich ma jedenaście lat od bardzo dawna i twierdzi, że jej staw to ocean. Najstarsza pamięta początek wszechświata.

Zapraszam do przeczytania całej recenzji:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/11/376-ocean-na-koncu-drogi.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/11/376-ocean-na-koncu-drogi.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: bart-allen w 13 Listopad 2013, 14:11:11
Ja do Polskiej Ligi Dżentelmenów (nie tylko literackie)

-Staś i Nel
-Fred i Grucha z Chłopaki nie Płaczą
-Czarna Wołga
-Tytus, Romek i Atomek

Co sądzicie?
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 14 Listopad 2013, 21:51:56
Cytat: Anonimowy Grzybiarz w 11 Listopad  2013, 12:52:45
"Ocean na końcu drogi", najnowsza powieść Neila Gaimana

Ja swój egzemplarz dopiero zacząłem czytać. Jak skończę, to pewnie szerzej się wypowiem. Ale już wiem, że będzie dobrze, wszakże w pierwszym rozdziale czytamy: "... odsłaniając niebieską plastikową figurkę Batmana. Było mi smutno, że nikt nie przyszedł na przyjęcie, ale ucieszyłem się, że dostałem Batmana..."

Ta książka nie może być zła, heh.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 17 Listopad 2013, 20:51:36
Cytat: Rado w 14 Listopad  2013, 21:51:56
Jak sko?cz?, to pewnie szerzej si? wypowiem.

Generalnie wra?enia jak najbardziej pozytywne. Nie jest to najlepsza powie?? Gaimana, ani nawet druga najlepsza, ale nie ?a?uj? zakupu i mi?o sp?dzi?em czas przy lekturze. Powiedzia?bym, ?e jest to taki typowy Gaiman. Ludzie zaznajomieni z jego twórczo?ci? z pewno?ci? wiedzieli czego si? spodziewa? i z pewno?ci? dostali to czego chcieli. By?o kilka motywów, które przejawiaj? si? ogólnie w twórczo?ci pisarza, jak np. trójca kobiet lub filozofia "wszystko si? zmienia".

Brakowa?o mi troch? by g?ówny bohater, po tych wszystkich latach, spotka? si? ponownie z Letty i zamieni? z ni? kilka s?ów. Spojrza? na t? jedenastolatk? z perspektywy dojrza?ego m??czyzny. Interesowa?o mnie, co by mia? jej do powiedzenia lub ona jemu.

Brak imienia narratora jest fajnym zabiegiem. Dostajemy jedynie wskazówk? w tym rozdziale z ochronnym kr?giem. Ojciec zwraca si? do niego "pi?kny George'u". Zapewne chodzi tylko o wspomnian? piosenk?, ale nie wiadomo do ko?ca.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 17 Marzec 2014, 00:37:00
(http://dcs-188-64-84-27.atmcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p1/i/1/c/1cd7fce78b91d2a6197bd97efd5b711a.jpg?type=1&srcmode=4&srcx=0/1&srcy=0/1&srcw=640&srch=2000&dstw=640&dsth=2000)

Pijąc kawę w swojej ulubionej kawiarnio-księgarni w Sopocie dla relaksu postanowiłem poczytać książeczkę o Mikołajku. I cholera przygody tego małego gnojka są tak relaksujące i tak wzruszająco zabawne (nie ma tam chamskiego czy ordynarnego humoru) że postanowiłem że przeczytam jak najwięcej tytułów o przygodach tego chłopczyka. Już jestem po pierwszej lekturze "Mikołajek" i najbardziej podobają mi się historie gdzie występuje opiekun klasy Mikołajka Rosół lub najlepszy kolega głównego bohatera grubas i łasuch Alcest. Jutro wypożyczam "Rekreacje Mikołajka" i od razu zabieram się do czytania. Lektura miła, łatwa i przyjemna która bardzo poprawia mi humor :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: cebulskaka w 14 Kwiecień 2014, 19:25:11
Niedawno skończyłam czytać książkę "Na pokuszenie", polecam, bo to świetna polska proza.:-)


____________________
www.maszynybudowlane24h.pl/agregaty-tynkarskie (http://www.maszynybudowlane24h.pl/agregaty-tynkarskie)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 14 Lipiec 2014, 14:41:59
"Troje" Sarah Lotz - paradokumentalna książka podsumowująca działania fikcyjnej dziennikarki i jej śledztwo w sprawie czterech katastrof lotniczych:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/07/433-spozniona-recenzja-troje-sarah-lotz.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/07/433-spozniona-recenzja-troje-sarah-lotz.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 18 Wrzesień 2014, 18:04:16
Startuję z cyklem notek poświęconym literaturze kryminalnej - na pierwszy ogień idą początki, czyli Poe i Dupin:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/09/450-historia-zbrodni-cz-1-edgar-allan.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/09/450-historia-zbrodni-cz-1-edgar-allan.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Shadow of the Bat w 18 Wrzesień 2014, 22:54:55
Edgar Allan Poe. Coś genialnego. Absolutnie polecam jego twórczość.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 23 Wrzesień 2014, 23:09:43
(http://www.timweaverbooks.com/uploads/1/5/3/2/1532072/106208.jpg?325)

Tim Weaver książkowe objawienie 2014 roku!. Kiedy w Gdyńskiej bibliotece zauważyłem jego książkę pomyślałem że to kolejny autor kryminałów o którym zapomnę ale ku mojemu zaskoczeniu ów pan stał się moim ulubionym autorem obok Raymonda Chandlera!. Debiutancka powieść "Ścigając umarłych" (Weaver szukał wydawcy aż 10 lat) opowiada nam historię Davida Rakera prywatnego detektywa który zajmuje się poszukiwaniem osób zaginionych. Główny bohater dostaje zlecenie odnalezienia Alexa Towne`a którego zauważyła własna matka, problemem jest to że Alex... zginął w wypadku samochodowym. I na tym skończę wstęp tej książki ;) Dużo akcji, mroku i przemocy (z siłami z którymi miałby problem nawet sam Batman ;) ). Cóż mogę jeszcze napisać? polecam wszystkim którzy kochają dobre thrillery. Druga powieść to "Zanurzyć się w mrok" opowiada o tym jak Raker ma odnaleźć 17 letnią Megan Carver która wyszła ze szkoły i nigdy nie wróciła do domu. Druga powieść trzyma poziom pierwszej, mamy dużo więcej fabuły, więcej tajemniczych miejsc i ludzi którzy mają swoje mroczne sekrety. Książka tak mnie zachwyciła że prawie 500 stron przeczytałem w trzy dni. A teraz czekam na kolejną część przygód Rakera i nie mogę się jej doczekać. Gorąco wszystkim polecam.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 01 Październik 2014, 12:28:00
Weavera sprawdz? jak tylko nadarzy si? okazja.

U mnie natomiast kolejna zajawka tekstu - jedziemy dalej z klasyk?, po Poe i Dupinie czas na Doyle'a i Holmesa!
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/453-historia-zbrodni-cz-2-sherlock.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/453-historia-zbrodni-cz-2-sherlock.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 10 Październik 2014, 22:38:51
Jest i tekst o Agacie Christie!
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/456-historia-zbrodni-cz-3-agatha.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/456-historia-zbrodni-cz-3-agatha.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 11 Listopad 2014, 05:13:09
(http://bilder.buecher.de/produkte/39/39188/39188449z.jpg)

Krótko o najnowszej książce (w Polsce) Tima Weavera "Bez Ostrzeżenia"* (tytuł oryginału "Vanished"). Tym razem były dziennikarz i detektyw David Raker ma odnaleźć Sama Wrena który wsiadł po pociągu metra i nigdy nie wrócił. Jest to zdecydowanie najbardziej klimatyczna powieść Weavera gdyż akcja w dużej mierze dzieje się w podziemnych tunelach Londynu. I moim zdaniem jest to najlepsza jego powieść, dużo tajemnic i przez zdecydowaną część powieści błądziłem po omacku. Ale najlepsze jest... to może zostawię dla siebie :). Polecam wszystkim którzy lubią tajemnice, rewelacyjny klimat i morderców (szurniętych zdrowo ;) ).

*Niestety polski tytuł to dla mnie nieporozumienie, dlaczego bawili się w nową nazwę zamiast dać proste "Zniknięcie"?.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 24 Listopad 2014, 14:07:32
Na blog trafiły zajawki 2 ostatnich części cyklu o historii kryminału.

O noir:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/459-historia-zbrodni-cz-4-noir-raymond.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/10/459-historia-zbrodni-cz-4-noir-raymond.html)

O polskich kryminałach po II wojnie światowej:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/466-historia-zbrodni-cz-5-maciej.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/11/466-historia-zbrodni-cz-5-maciej.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 27 Listopad 2014, 00:04:08
Przeczyta?em polecan? mi przez Rado ksi??k? ?ukasza Kowalczuka o TM-Semic. By?a to bardzo ciekawa lektura, mimo tego, ?e sporo ju? o tym wydawnictwie wiedzia?em. Zainteresowa? mnie zw?aszcza rozdzia? o pocz?tkach komiksu ameryka?skiego w Polsce. Nie wiedzia?em, ?e przed Semicami ukaza?y si? takie rzeczy jak Elektra albo Flash Gordon - oczywi?cie nie by?o tego wiele ale jednak. Sporo literówek jest niestety w tej ksi??ce, co mo?e troch? przeszkadza?. Czyta si? szybko i przyjemnie.

A jako ?e jest to mój pierwszy post w tym temacie, to powiem krótko o ulubionych ksi??kach. Szczerze powiedziawszy, nie czytam zbyt wiele a moja kolekcja p?yt DVD zajmuje na pó?ce wi?cej miejsca ni? kolekcja powie?ci. Wi?cej czyta?em nim zacz??em studia i do moich ulubionych autorów zaliczali si? Tolkien, Rowling, S. King, Christie, Conan Doyle i C. S. Lewis. Krótko mówi?c, sam mainstream. :D Odk?d studiuj?, jedynymi dobrymi powie?ciami fabularnymi z jakimi si? zapozna?em by?y Odyseje kosmiczne Clarke'a i Atlas chmur Mitchella. Oprócz tego jestem fanem Michaela Gerbera i jego parodii klasyków fantasy a tak?e Ksi?gi bez tytu?u i kontynuacji tej?e napisanych przez tajemniczego Anonima. Czasem czytuj? jakie? Star Warsy ale to bardziej dla poszerzenia wiedzy o uniwersum ni? autentycznej przyjemno?ci. :)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Rado w 28 Listopad 2014, 07:52:54
Jeśli Ci mało książek o tematyce komiksowej, to polecam "Niezwykłą historię Marvel Comics". Ta pozycja już tak łatwo nie wchodzi jak wspomniana praca o TM-Semic, niemniej jednak jest równie ciekawa. Książka opowiada o  raczej ciemnej stronie wydawnictwa, o tym, że na łamach komiksów rozgrywano swoje osobiste porachunki i złośliwości, o prawach autorskich i ich przywłaszczaniu itp. Kilka wielkich nazwisk Marvela przedstawionych jest tutaj w dosyć nieprzychylnym świetle, dlatego wydawnictwo nie dało praw autorowi do umieszczenia w swojej pracy żadnych oficjalnych zdjęć, w związku z czym, książka jest ich absolutnie pozbawiona. Jakby co, poniżej link z dobrym rabatem:

http://www.literacka.pl/product_info.php?products_id=272142 (http://www.literacka.pl/product_info.php?products_id=272142)

A jeśli Cię zainteresował taki Flash Gordon i chciałbyś co nieco się dowiedzieć o  ogólnej historii komiksu (m.in. pierwsze komiksy, style rysownicze, wybitne dzieła i wielcy prekursorzy gatunku w Europie i na świecie), to polecam "Komiks: Świat przerysowany" autorstwa prof. Jerzego Szyłaka. Bardzo dobra lektura.

http://www.literacka.pl/product_info.php?products_id=121435 (http://www.literacka.pl/product_info.php?products_id=121435)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: The Dream w 28 Listopad 2014, 08:57:28
Niezwykłą historię Marvel Comics mam ale tej książki prof. Szylaka już nie. Kiedyś obaczym. Dzięki. ;)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: JustMydel w 28 Listopad 2014, 12:23:22
ja kiedyś byłam nastawiona tylko na literaturę Grahama Mastertona - tą z działu HORRORY, a obecnie to różnie czytam, troche  tego co mi polecą znajomi a trochę fantastyki.
Ostatnio czytałam KWIATY NA PODDASZU taki dramat, składa się z 4 części - polecam
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 01 Grudzień 2014, 14:23:09
Warren Ellis znany mi był jako twórca niebanalnych scenariuszy komiksowych, który miał rewolucyjne podejście do superbohaterskich opowieści. Autor runu do Hellblazera doskonale radzi sobie również w estetyce harboiled. John Tallow to kuzyn Marlowe'a i innych twardzieli-detektywów, których wizerunki ukształtowały kolejne powieści i filmy spod znaku noir, pozbawiony jednak tej charakterystycznej dawki cynizmu i popękanego życiorysu. Ellis osadza Wzorzec zbrodni we współczesnym Nowym Jorku, mieście brudnym, zepsutym, gdzie stare indiańskie legendy są wciąż żywe.

O książce "Wzorzec zbrodni" Warrena Ellisa:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/12/470-recenzja-wzorzec-zbrodni-warrena.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/12/470-recenzja-wzorzec-zbrodni-warrena.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 13 Marzec 2015, 13:43:57
Zmarł Terry Pratchett, wielki człowiek i wspaniały pisarz.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 08 Kwiecień 2015, 23:26:22
Debiutancki zbiór opowiadań grozy "Wieża" autorstwa Ahsana Ridha Hassana - założyciela serwisu Wydaje.pl - zaserwowało nam wydawnictwo Novae Res. W książce znajdziemy pięć historii z pogranicza grozy i fantastyki.
Recenzja: http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/04/491-recenzja-wieza-zbior-opowiadan.html (http://mnichhistorii.blogspot.com/2015/04/491-recenzja-wieza-zbior-opowiadan.html)
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 27 Kwiecień 2015, 00:57:12
Grzybiarzu kiedy przeczytasz coś z Tima Weavera? ;) bo chętnie przeczytałbym recenzję na twoim blogu. A obecnie jestem tuż po przeczytaniu "Ptasznika" Mo Hayder i całkiem niezły kryminał, co prawda dość szybko poznajemy kto jest prawdziwym mordercą ale za to jest to jeden z najbardziej obrzydliwych złoczyńców z jakimi spotkałem się w literaturze.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w 29 Kwiecień 2015, 23:27:38
Mam na liście, podejrzewam, że najpewniej w wakacje, bo ostatnio mało czasu na czytanie i pisanie "dla przyjemności" ;)

Polecasz coś szczególnego na początek? Czy jego książki trzeba czytać w odpowiedniej kolejności, czy łączy je tylko bohater?
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 30 Kwiecień 2015, 23:56:45
Najbardziej polecam ci "Ścigając umarłych" jest to debiut Weavera w którym poznajemy głównego bohatera Davida Rakera i jak przeżywa śmierć żony czy zaprzyjaźnia się ze swoją sąsiadką Liz. Co prawda następne dwie powieści nie są ze sobą bezpośrednio powiązane to jednak Raker wspomina co przytrafiło mu się w pierwszej sprawie i jak rozwija się jego znajomość z Elizabeth.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: RemiRose w 18 Lipiec 2015, 21:32:40
Biedronka ponownie przykuła moją uwage i wprowadziła do swojej oferty kilka książek, które mnie zainteresowały. Chciałbym poznać kilka opinie o poszczególnych książkach; "Podpalaczka", "Rose Madder", "Park Jurajski", "House of Cards". 
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 22 Sierpień 2015, 19:55:57
Zastanawiam się poważnie czy nie zakupić książki pt. Siła, autorstwa Rhondy Byrne. Czy ktoś z Was czytał ten tytuł i może mi coś na jego temat powiedzieć? Nie chcę polegać tylko i wyłącznie na opiniach znajdujących się na stronach księgarni internetowych, te bowiem z założenia służą tylko podniesieniu sprzedaży.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Funky w 26 Sierpień 2015, 22:14:42
W październiku wychodzi czwarta książka Tima Weavera "Zniknęli na zawsze" i na mojej liście prezentów urodzinowych zajmuje pierwsze miejsce ;)

(http://www.wydawnictwoalbatros.com/ksiazki/1505/d_2774.jpg)

Po ostatniej sprawie, w której omal nie zginął, David Raker – prywatny detektyw, spec od szukania zaginionych – przenosi się na angielską wieś i myśli o zmianie zawodu. Kiedy jednak o pomoc zwraca się do niego Emily, była sympatia sprzed lat, Raker nie może jej odmówić.

Sprawa jest wielce nietypowa – cała czteroosobowa rodzina zniknęła nagle, w trakcie szykowania kolacji blisko rok temu, i wszelki ślad po niej zaginął. Raker szybko ustala, że ma to związek z tajemniczą fotografią i że wszyscy, którzy ją widzieli, giną w podejrzanych okolicznościach.

W tym samym czasie na miejscową plażę morze wyrzuca zamrożone zwłoki starca. Czy mają one coś wspólnego z zaginięciem rodziny? Śledztwa nie ułatwia fakt, że przeciwnicy Rakera najwyraźniej mają w kieszeni policję po obu stronach Atlantyku.

Tropy wiodą Rakera z deszczowego południowego Devonu do skwarnego Las Vegas i każą mu się cofnąć do najczarniejszych kart drugiej wojny światowej. Do karty – a raczej fotografii – tak czarnej, że pewni ludzie są gotowi zabijać bez końca, byleby nie wyszły na jaw ich brudne sprawki z przeszłości.

Kurczę to może być najlepsza powieść o Rakerze, nie mogę się już doczekać.
Tytuł: Odp: Książki, przynajmniej pół godziny dziennie, codziennie...
Wiadomość wysłana przez: Johnny Napalm w 08 Styczeń 2019, 14:28:54
Moim planem na nowy rok jest zakup tzw. MUSISZMIEĆ książki Krzysztofa Karonia – "HISTORIA ANTYKULTURY".

Nie wiem jak będzie wyglądało to z czasem odbioru, bowiem jest to wydanie własnym nakładem. Już pierwszy rzut kilkutysięczny skończył się na początku grudnia. W sumie to dobrze, bo to znak, że rozchodzi się to jak ciepłe bułeczki. Dodatkowo kolejnych 500 osób, które najdłużej oczekiwały na swoją książkę otrzymało ją z autografem autora. Sam bym chciał mieć taki egzemplarz.

Książka kosztuje niecałe 60 zł, co przy ponad 500 stronach i twardej oprawie jest ceną śmieszną. Jednak jest ten haczyk z wolnymi dodrukami. Cena na allegro to ponad 200 zł, a widziałem – co jest skandalem – ofertę za 400 zł. To zaczyna wyglądać tak jak niegdyś z Azylem Arkham. Wielki popyt a mała podaż.


Krótki opis: ANTYKULTURA to nurt ideologiczny, którego celem jest pozbawienie ludzi etosu pracy, tożsamości i więzi społecznych i cofnięcie ludzkości do poziomu przedkulturowej wspólnoty pierwotnej. Jej podstawę stanowi marksizm - ideologia sformułowana w XIX wieku przez Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, która w wyniku kolejnych rewizji przybrała współczesną formę teorii krytycznej i ideologii gender.

Historia antykultury to pierwsza próba uzupełnienia i uporządkowania podstawowej wiedzy o mechanizmach życia społecznego, historii kultury i historii antykulturowego marksizmu.

Książka ta daje podstawy wiedzy społecznej, tj. wiedzy o życiu społecznym, jaką powinien dysponować każdy człowiek osiągając wiek dojrzałości, otrzymując dowód osobisty i prawo wyborcze, czyli prawo do współdecydowania o zasadach życia społecznego. Bez tej bowiem wiedzy nie można świadomie podejmować wyborów, których skutki dotyczą całego społeczeństwa.