Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

Batman nie zabija?

Zaczęty przez Picard, 01 Maj 2010, 13:13:16

Picard

#15
O ile dobrze pamiętam to AzBats - czy jak się go tam zwie? - nie tyle zabił Abattoira co pozwolił mu umrzeć, tj. nie ratował go. A, że Jean-Paul Valley nie był detektywem i na dodatek był całkowicie obłąkany, tak więc nawet nie szukał, ani nie mógł by znaleźć ofiary wspomnianego mordercy. Bruce mógł by nieszczęśnika odszukać na czas. Co do przekraczania pewnej granicy dzielącej Batmana od psychopatów to macie po części racje. Ale...  czy jeśli np. sąd skaże przestępce na karę śmierci, to czy oznacza, to że ten kto wyda taki wyrok i go wykona staje się automatycznie równie zły co sam skazaniec-morderca?
No, i jeszcze jedno, nie chce wyjść na ignoranta ale Batman naprawdę zabił tego gościa:  :o
http://en.wikipedia.org/wiki/Darkseid
Zabił boga?  ??? Kiedy i jak?
"What we leave behind is not as important as how we've lived" <br />Jean-Luc Picard

Leon Kennedy

Final Crisis i całkiem nie dawno to było ;)

Anarky

Cytat: Picard w 14 Maj  2010, 20:43:00A, ?e Jean-Paul Valley nie by? detektywem i na dodatek by? ca?kowicie ob??kany, tak wi?c nawet nie szuka?, ani nie móg? by znale?? ofiary wspomnianego mordercy. Bruce móg? by nieszcz??nika odszuka? na czas.

Detektywem mo?e jako takim nie by?, mia? inne metody po prostu. Szuka? ofiary nie móg? bo w wyniku pog??biaj?cego si? efektu ''systemu'' i ?mierci Abattoira wróci? do Batcave i tam zemdla?. Gdyby do tego i sytuacja z nim by?a by inna, Jean-Paul Valley móg?by wyci?gn?? od Abattoira informacje o tym gdzie jest ofiara lub doj?? tak jak dosz?a do tego policja w komiksie. Tyle ?e gdy dosz?a i uda?a si? na miejsce by?o ju? pó?no... Jednak Batman cz?sto dzia?a? szybciej ni? policja.
Ja wam pokażę!

RafBat

 Jean-Paul Valley od czasu otrzymania peleryny Nietoperza "szed? po trupach" podczas swoich akcji. Nie chodzi tu o to, ?e zabija? z premedytacj? z?oczy?ców (w sumie to kogo on tam zabi?... ?e nie poda? r?ki Abattoir'owi? No i s?usznie, przynajmniej "uwolni?" czytelników od konieczno?ci "podziwiania" tak ?a?o?nie wymy?lonej postaci). Chodzi mi o to, ?e nie przejmowa? si? postronnymi osobami podczas wykonywania swojej "roboty"-przyk?ady to nieodpowiedzialne przeniesienie pojedynku z Bane'm do wagonów miejskiej kolei, czy te? zaryzykowanie ?ycia tego gnojka w czasie walki ze Scarecrow'em licz?c, ?e Anarky uratuje go w por?. Nie wspominaj?c ju? o jego wielokrotnych jazdach na pe?nym gazie Batmobilem... "o, przejecha?em kogo?, sorry".
Mimo tego, ?e nie lubi?em gdy Batman by? taki "narwany" (Batman to Batman i powinien by? jednak wzorem opanowania), to zawsze podoba?o mi si?, gdy jego wrogom mog?o si? "co? z?ego" przytrafi?. Zupe?nie tak jak od pocz?tku wyobra?a? sobie fina?y pojedynków Batmana ze swoimi przeciwnikami Bob Kane:
Cytat(...) Bob Kane nie by? zwolennikiem ponownych wyst?pów z?oczy?ców. Je?li zadar?e? z Batmanem czeka?a ci? ?mier?. Nie bezpo?rednio z r?ki Batmana, ale co? z?ego mog?o si? przytrafi?.

Anarky

Tak od razu po jej otrzymaniu nie szed?, bez przesady. Oczywi?cie go?ym okiem by?o wida? ?e jego metody dzia?ania b?d? inne ju? u poprzednika, jednak uwa?am ?e jego przemiana nast?powa?a fazami zwi?zany g?ownie z ''systemem'' który cz?sto nim kierowa?. To ?e nie przejmowa? si? postronnymi osobami, by?o uwa?am równie? tego wynikiem. Abattoir nie jest tak? do ko?ca fataln? postaci?, nie jest tak jednak tak wyrazisty jak Joker albo Zsasz.
Ja wam pokażę!

RafBat

CytatTak od razu po jej otrzymaniu nie szed?, bez przesady. Oczywi?cie go?ym okiem by?o wida? ?e jego metody dzia?ania b?d? inne ju? u poprzednika, jednak uwa?am ?e jego przemiana nast?powa?a fazami zwi?zany g?ownie z ''systemem'' który cz?sto nim kierowa?.
W sumie, mo?na powiedzie?, ?e Jean-Paul mocn? si? kry? na pocz?tku ze swoimi "krwio?erczymi instynktami" (chocia? kwesti? sporn? jest to czy takie "kamuflowanie si?" by?o wynikiem dzia?ania "systemu", czy mo?e wynika?o po prostu z jego charakteru-spore wyrachowanie). Na pocz?tku Knightfallu, gdy otrzyma? ten strój "BatAza" od Robina, wydawa? si? ciamajdowaty, ?atwo "gas?" przy pierwszej krytyce, itd. Mam na my?li jego zachowanie "w cywilu", bo w masce (i to ka?dej...) by? profesjonalist? w czasie walk. Faktem jest to, ?e da? on o sobie w pe?ni zna? dopiero gdy otrzyma? na w?asno?? peleryn? Nietoperza (Bruce by? sparali?owany, nie móg? wi?c Valley przypuszcza?, ?e kiedykolwiek b?dzie on mu j? w stanie odebra?).

Anarky

Czy si? kry? hmm, wydaje mi si? ?e ju? od pierwszej jego akcji wraz z Robinem (TM-Semic 6/1995) mo?na zobaczy? nie tylko mo?liwo?ci ''systemu' ale równie? to ?e jest to do?? niebezpieczne. Tak czy owak przysz?o?? pokaza?a ?e decyzja jak? podoi? Bruce by?a b??dem, ?e Jean-Paul Valley zawiód? wszystkich w tym chyba nawet siebie. 
Ja wam pokażę!

RafBat

 Zmieniając nieco temat i zostawiając już chwilowo "sprawę Jean-Paula Valleya", to ciekawi mnie pewna rzecz. Chodzi mi o to, że wiele osób, które nie mają być może wielkiej wiedzy na temat Batmana, lub tylko są takimi Jego "fanami od święta", kojarzą sobie następującą "różnicę" np między Panem Nietoperzastym a Supermanem:
-Gacek zabija a Super nie... skąd się to wzięło? Owszem sceny śmierci (często "przypadkowej"...) pojawiają się zdecydowanie częściej w Batmanie niż u Stalowego. Ale przecież także można podać, w sumie bez większego problemu, momenty z życia Supera, kiedy ten nie bał się odebrać życia żywym istotom (nawet jak było to na alternatywnej Ziemi).
Przyznam się, że jako gówniarz też odbierałem Gacka jako tego "który zabija". "Wzięło się to" po części z przeczytanych przeze mnie pierwszych tm-semicowskich miesięczników, w których Super prawie zawsze "coś miał" do "metod" Batmana, wydawało mi się wówczas, że chodziło właśnie o tą kwestie. Po drugie, mogło się tą wziąć z faktem zobaczenia, w bardzo młodym wieku, sceny śmierci Jokera w pierwszym Batmanie Burtona. Również tekst Jokera z TKJ, przeczytanego też za młokosa, w którym się On pyta Gacka dlaczego ten go nie zabije, "nakręcił" u mnie przekonanie, że jednak Batman zabija...

Anarky

Superman uwa?a? ?e metody Batmana s? zbyt kontrowersyjne, ?eby nie powiedzie? na granicy prawa. I tak te? zreszt? w istocie by?o, ale równie? metody ''Cz?owieka ze Stali'' by?y takie czasami. Ogólnie ich znajomo??, wspó?dzia?anie czy nawet przyja?? by?a do?? specyficzna. ?eby nie powiedzie? ?e opiera?a si? na wzajemnym szacunku i zaufaniu. I tu polecam ci RafBat (je?li jeszcze nie czyta?e?) histori? ''Dark Knight Over Metropolis''.
Ja wam pokażę!

RafBat

 OK, Anarky, mój wcześniejszy tekst raczej nie dotyczył "przyjaźni" Supermana z Batmanem...sorry (w końcu jednak Super uznał, że tylko Bruce jest godzien wystarczającego zaufania, żeby powierzyć mu własne życie-sprawa ofiarowania mu pierścienia z kryptonitem, który wcześniej należał do śp. Amandy... tak, jednak czytałem "Mrocznego rycerza nad Metropolis"...zaskoczony? Chyba się nie spodziewałeś, że jestem takim ignorantem, co? Mam pewne braki w mojej gackowej kolekcji z Tm-semic, przyznaje, ale dotyczy to tylko kilku nr z 93 roku...dobra ale historia o której wspomniałeś to w końcu jednak "Super", ale jego też chwilowo kolekcjonowałem).
Wspomniałem o jednym z pierwszych spotkań (pokryzysowych...)  Supermana i Batmana tylko w związku z tym, że chciałem przytoczyć jeden z powodów dlaczego jako małolat odbierałem Gacka jako "tego który jednak zabija". Tak samo przytoczony wcześniej przeze mnie tekst Jokera z TKJ "zbił mnie z tropu". Nie wspominając o wypowiedziach na temat Batmana "ekspertów", których "opinii" zdarzyło mi się słuchać jako małolat.

Anarky

Zaskoczony nie, co do ignoranta przemilcz?. Mój wcze?niejszy post nie mia? g?ównie sugerowa? ?e twój jeszcze wcze?niejszy post dotyczy? "przyja?ni" Supermana z Batmanem. Po prostu wrzucanie obu tych postaci do worka z napisem ''mordercy'' uwa?am za du?e nieporozumienie, obaj jakby nie patrzy? jak ognia unikali odbierania komu? ?ycia. Zreszt? Batman walczy jakby nie patrzy? cz?sto z chorymi umys?owo przeciwnikami, którzy cz?sto sami nara?aj? swoje ?ycie.
Ja wam pokażę!

RafBat

CytatMój wcze?niejszy post nie mia? g?ównie sugerowa? ?e twój jeszcze wcze?niejszy post dotyczy? "przyja?ni" Supermana z Batmanem. Po prostu wrzucanie obu tych postaci do worka z napisem ''mordercy'' uwa?am za du?e nieporozumienie, obaj jakby nie patrzy? jak ognia unikali odbierania komu? ?ycia.
Hej Anarky, mówisz, ?e nie chcia?e? nic sugerowa? we wcze?niejszym po?cie a teraz jakby nie by?o sugerujesz w obecnym po?cie, ?e ja twierdze, jakoby Batman i Superman byli "mordercami".
Dobra, zaczn? mo?e wi?c jeszcze raz, od pocz?tku. Tre?ci? mojego pierwszego postu, by?o to, ?e Batman ma "?atk?" osoby która zabija. I tu te? ?eby by? dobrze zrozumianym, chodzi mi o postrzeganie Go "jako zabójce" tylko przez ludzi, którzy s? tymi Jego "niedzielnymi fanami" (czyli np interesuj? si? T? postaci? jedynie przy okazji nowego filmu z Nim). A pos?u?y?em si? przyk?adami z TKJ, filmu Bartona i reakcji Supermana (i tu tylko o to chodzi...) na niektóre "dzia?ania" Batmana , aby potwierdzi? argumentami moje spostrze?enia... i tyle.

Anarky

Ale? nie musisz si? ju? t?umaczy?, ale skoro ju? to robisz to w takim razie je?li wszystko rozchodzi si? o temat ''niedzielnych fanów'' mo?e lepiej to przemilcze?. Reakcja Supermana by?a uwa?am ca?kiem naturalna i oczywista. Obaj panowie si? nie znali, jeden s?ysza? o drugim i na tej podstawie wyrobi? sobie jakie? zdanie. A co do momentów z ?ycia Supermana ,kiedy ten nie ba? si? odebra? ?ycia ?ywym istotom. By?y to najcz??ciej wybory trudne, acz nie raz konieczne by uratowa? wiele innych istnie?.

Ja wam pokażę!

RafBat

 Mówiłem o "niedzielnych fanach" bo też takim (w prehistorii...) byłem, ty też byłeś takim Anarky... chociaż starasz się udowodnić wszystkim, że urodziłeś się już z Bat-encyklopedią w głowie.

Anarky

#29
Sugerujesz coś co nie ma miejsca, z czym się oczywiście nie zgodzę. Jestem człowiekiem który nie musi nikomu tutaj nic udowadniać, a co do Bat-encyklopedii w głowie to jedni poszerzają swoją wiedzę a inni nie... to wszystko. Zamierzchłych czasów czy też jak to nazwałeś prehistorii się bynajmniej nie wstydzę
Ja wam pokażę!