Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

G.I. Joe

Zaczęty przez Maxie Zeus, 23 Marzec 2008, 21:39:10

Leon Kennedy


Gieferg

#31
Od filmu odstraszy?y mnie zwiastuny i nazwisko re?ysera. Dlatego te? ola?em kino i obejrza?em dopiero na DVD. Co si? okazuje?

Jak na kategori? "bezmózgie kino akcji" film wypada zaskakuj?co dobrze. Szybka akcja od pocz?tku do ko?ca humor dozowany z o wiele lepszym wyczuciem ni? w Transformers 2 (bli?ej tu do nowego Treka), ogl?da si? to ca?kiem przyjemnie. Co ciekawe film jak na PG-13 jest do?? krwawy i brutalny, a nowy Terminator wygl?da przy nim jak domowe przedszkole.

Spoiler
Z wad - cz?sto ?redni, a chwilami beznadziejne efekty specjalne (zw?aszcza pustynne widoki), oraz scena w ko?cówce kiedy to nast?puje niejako narodzenie dwóch sztandarowych villainów w osobach Destro i Cobra Commandera, które to wydarzenie robi ca?kiem niez?e wra?enie i by?oby dobra furtk? do sequela, gdyby nie to ?e chwile potem zostaj? obaj w beznadziejny sposób schwytani - wygl?da to jak dodane do scenariusza w ostatniej chwili w obawie ?e sequela mo?e nigdy nie by? - patrz?c na wyniki finansowe filmu obawa taka mo?e by? uzasadniona.
[Zamknij]

Do tego dochodzi troch? absurdów, zw?aszcza ten ton?cy lód. Ogólnie jest to z pewno?ci? film, który wprawi?by mnie w zachwyt gdybym mia? 15-20 lat mniej, a tak przenios?em si? na chwile do czasów m?odo?ci kiedy to mia?em w?asn? figurk? Snake-Eyesa, a syn s?siadów figurk? Storm Shadow'a :) . Film ca?o?ciowo lepszy od Transformers 2 ale ju? nie lepszy od jedynki, w swojej kategorii:

NACZELNY HEJTER MATTA REEVESA
O filmach i komiksach na filmożercach.

JaRo II

 Przeciętny film. Mnóstwo akcji, sporo naciąganych i kiczowatych pomysłów i jak to bywa u tego reżysera, niestety jest nadmiar niepotrzebnych efektów specjalnych. Co mi się jednak spodobało to postacie dwóch przeciwników- Baronowa i Cobra Commander (szczególnie on, świetna odpychająca charakteryzacja). Film jest kiczowaty, owszem, ale ze względu na ciągłą akcję nie nudzi. Czas przy nim upływa szybko i nawet przyjemnie. Po seansie pozostaje jednak uczucie niedosytu i rozczarowania. Czysty przeciętniak.

Moja ocena: 6 / 12.
Na początku duże Jot, a pomiędzy małym 'a' i 'o' znak Robina rozświetla to = JaRo

LelekPL

Mi te? ta pierwsza cz??? si? nie podoba?a, ale je?li mam by? szczery to dwójka wygl?da sto razy lepiej!
Na pierwszy rzut oka zachowali wszystkie pozytywne aspekty pierwszej cz??ci (no mo?e poza Levittem i pi?kn? Rachel Nichols), jednocze?nie ca?kowicie porzucaj?c lub zrzucaj?c na drugi plan wszystko to co nie dzia?a?o, tak jak te absurdalne stroje, czy duet Tatum-Wayans.

Zamiast tego mamy Dwayne'a Johnsona, który ju? jedn? seri? uratowa? swoj? obecno?ci? - Fast Five - i wygl?da na to, ?e z t? zrobi co? podobnego. Wraca Ray Park jako Snake Eyes, w tym razem du?o lepszym kostiumie, i ?wietny Byung Hun Lee jako jego nemesis Storm Shadow. Cobra Commander prezentuje si? na posterach ?wietnie podobnie jak sceny akcji na zwiastunach. Wed?ug mnie mo?e wyj?? z tego ca?kiem udany film akcji, szkoda tylko, ?e bez "R"ki.

Jedyne co mi wadzi to ci?gle znudzony Bruce Willis. Ostatnio zagra? chyba w 5 filmach, w których jego czas sp?dzony na ekranie nie przekracza pewnie d?ugo?ci jednego. My?l?, ?e ju? nikt nie ma w?tpliwo?ci, ?e ten aktor grywa w filmach ju? tylko dla pieni?dzy bo w ka?dym wygl?da i gra tak samo. Czy to GI Joe, Looper, Cold Light of Day czy Niezniszczalni. Nawet swoj? podstawow? rol?, Johna McClane'a nie gra jako uwielbiana przez fanów posta?, tylko jak Bruce Willis.

Q

Pierwsza część może idealna nie była, ale mimo wszystko jako letni hit sprawdzała się nieźle.

Co do kontynuacji, to początkowo jak pojawiły się informacje, że tyle zmian wprowadzają to byłem sceptycznie nastawiony, ale zwiastuny prezentują obiecująco. Plus do tego Bruce Willis, który może i ostatni gra tylko epizody, ale niestety wśród młodych aktorów nie ma praktycznie nikogo, kto miałbym potrzebną charyzmę by zostać nową gwiazdą kina akcji. Dlatego też aktorzy, którzy wydawałoby się, że już z kina akcji muszą zrezygnować na brak propozycji nie narzekają.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

LelekPL

Myślę, że Fast Five udowodniła, że zarówno Vin Diesel i Dwayne Johnson mogą ten gatunek pociągnąć, zwłaszcza ten drugi, który ma w sobie sporo charyzmy. Natomiast przykłady Schwarzeneggera pokazują, że czasem wystarczy tylko tyle

Q

Vin Diesel i Dwayne Johnson ju? od lat maj? do?? ugruntowan? pozycj?, ale nie ma nast?pców. Dlatego prawie 60 letni Liam Neeson musi ratowa? córk? i walczy? z wilkami :D. Natomiast z m?odszego pokolenia nawet graj?cy Duke'a Channing Tatum nie ma w sobie tego magnetyzmu jakim charakteryzuj? si? starzy wyjadacze.
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

LelekPL

Pod tym względem się zgodzę... choć nadal liczę, że może Chris Hemsworth zdecyduje się na granie w takich filmach, ale póki co jego to jego brat został przyjęty do Niezniszczalnych.

Leon Kennedy


LelekPL

Wiedziałem, że wszystko przez Tatuma. Z promocji dość oczywiste było, że jego postać została uśmiercona w sequelu, żeby zrobić remako-sequel... A teraz kiedy jego filmy znowu zarabiają sporo kasy - 21 Jump Street i The Vow - to stal się producentom potrzebny, i przez to może ucierpieć cały film. A tak liczyłem na porządny film akcji z Dwaynem Johnsonem...

Q

Dokrętki plus 3D - źle to wróży, a zapowiadał się całkiem przyjemny letni film akcji :/

Ciekawe co zrobią jak nowe filmy z Tatumem okażą się klapą - wtedy wprowadzą do kin pierwotną wersję?
What was the point of all those push-ups if you can't even lift a bloody log?

Si vis pacem, para bellum (If you want peace, prepare for war)

LelekPL

Własnie to jest trochę bezsensu - Tatum nadal nie jest "nazwiskiem". Po prostu trafiły mu się dwa dobre komercyjnie filmy z rzędu. To jest dobra passa, ale nie trend. Poza tym nie uważam, że jest coś takiego jak "nazwisko". Owszem Denzel, Cruise czy Pitt to bardzo popularni aktorzy, ale ludzie pójdą na film i tak ze względu na to czy będą zainteresowani tym co widza, a nie nazwiskami. Dowodem na to jest fakt, że każdy z tych aktorów ma za sobą klapy finansowe, a ich wcześniejsze sukcesy dyktowane były tak na prawdę bardzo dobrymi wyborami, a nie ich nazwiskami. Studia tego dalej nie rozumieją. The Vow ma swoją widownię i poszły na niego fanki Pamiętnika, a nie Tatuma, a na 21 Jump Street poszli fani wulgarnych komedii, które są teraz niezwykle popularne. A GI Joe na tym jedynie ucierpi, bo wszyscy byli pod wrażeniem jak dobrze wygląda ten sequel do dość marnego filmu. Wszystko dzięki temu, że zmienili obsadę i dopasowali taką, która pasuje do tego filmu - Johnson i Willis - oraz przywrócili jedynych aktorów, których ludzie chcieli zobaczyć z poprzedniej części - Byung-hun Le i Ray Parka (szkoda tylko, że Rachel Nichols się nie powróci, piękna dziewczyna).
A w te testy studia, że Tatum wypadł tak dobrze, w ogóle nie wierzę. Po pierwsze w jedynce był bardzo słaby, po drugie to, że ludzie domagali się 3D, już skreśla prawdziwość tych komentarzy, a przynajmniej ich wartość. Wybaczcie miłośnicy 3D, ale jest to fanaberia, która musi zniknąć.