Aktualności:

"Batman: Ziemia Niczyja. Walka o Gotham. Tom 3" w sprzedaży od 29 maja.

Menu główne

vincent v Juby: świt...

Zaczęty przez vincent, 02 Kwiecień 2016, 20:48:22

vincent

Życie matki eSa to "tak po prostu"? Ciężko się z tobą dyskutuje, gdy naginasz fakty w taki sposób, by pasowały do twoich teorii. Wszystkie trupy w BvS również były uzasadnione. Pościg, bo wiozą kryptonit (dzięki któremu Batman będzie mógł powstrzymać zagładę ludzkości - w jego przekonaniu). Walka z Supermanem o życie na Ziemi. Rozwalanie na kawałki najemników, by uratować życie Marthy i dać Supermanowi kartę przetargową w starciu z Luthorem itp.

Jak już chcesz kogoś przekonać do swojego punktu widzenia, to chociaż używaj prawdziwych argumentów, a nie zmyślonych.

Dla mnie cała brutalność Batmana była nie tyle w tym filmie uzasadniona, co konieczna i realistyczna do bólu - np w scenie, w której wyszarpuje sobie nóż i w szale wbija go w przeciwnika, by się "odwdzięczyć". To jest to, co chcę oglądać, wybieranie najbardziej logicznej możliwej opcji w danej sytuacji. Z pewnością logiczne by nie było odrzucenie noża i pojedynkowanie się z napastnikiem na pięści w trakcie bijatyki z kilkunastoma przeciwnikami i zakładnikiem z lufą przy skroni. W ferworze walki nie ma czasu na takie dylematy, wybierasz najkrótszą drogę do celu i ciśniesz przed siebie.

Natomiast cała ta dzikość i siła Batmana podsycają tylko moją chcicę na trylogię Afflecka. Na pierwszy rzut oka widać, że ten Bruce przeszedł przez piekło w ciągu ostatnich 20 lat w Gotham. To wojownik z ciężką przeszłością, która zostawiła na nim piętno i depresyjny wniosek, że w tym świecie (mieście) nie ma mowy o półśrodkach.

Albo Ty albo oni.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Juby

Cytat: vincent w 02 Kwiecień  2016, 20:48:22
Życie matki eSa to "tak po prostu"? Ciężko się z tobą dyskutuje, gdy naginasz fakty w taki sposób, by pasowały do twoich teorii. Wszystkie trupy w BvS również były uzasadnione. Pościg, bo wiozą kryptonit (dzięki któremu Batman będzie mógł powstrzymać zagładę ludzkości - w jego przekonaniu). Walka z Supermanem o życie na Ziemi. Rozwalanie na kawałki najemników, by uratować życie Marthy i dać Supermanowi kartę przetargową w starciu z Luthorem itp.

Jak już chcesz kogoś przekonać do swojego punktu widzenia, to chociaż używaj prawdziwych argumentów, a nie zmyślonych.

1. Ale życie matki Supermana nie zależało od wszystkich bandziorów, tylko od kolesia z miotaczem ognia przy jej głowie. Resztę wystarczyło zneutralizować i właśnie tak Batman zrobił. Do tej akcji nic nie mam (no, w zasadzie mam dwa "ale", o tym kiedy indziej), załatwienie gościa na końcu było tym co należało zrobić, tak samo jak z Dentem na końcu TDK.
2. Pościg, bo wiozą kryptonit? A czy przypadkiem Batman 2 minuty wcześniej nie wystrzelił nadajnika namierzającego ciężarówkę z tym ładunkiem i później w filmie go wykradł po cichu? To po co w ogóle ich gonił? Jaki to miało sens poza wybuchami i toną CGI? Ten pościg, tak samo jak zabijanie w nim bandziorów z karabinów maszynowych, i jak spotkanie z Supermanem, który PRZESZKADZA MU GONIĆ ZŁOCZYŃCÓW, żeby powiedzieć mu, że ma przestać być Batmanem, bo... (nawet nie podaje powodu swego najścia) są całkowicie bez sensu.
3. I kto tu wymyśla argumenty? :P

vincent

1. "Resztę należało zneutralizować". No tak, można neutralizować w taki sposób, by przy okazji dać się zabić lub tak, by zmaksymalizować szanse. Ale sam zaznaczyłeś, że do tej akcji za dużo "ale" nie masz, więc w sumie nie wiem, o czym tu piszemy ;)

2. Fakt, że Batman namierzał ciężarówkę nie był planem A, tylko planem B, gdyby przejęcie na ulicy nie poszło po jego myśli - łatwiej rozwalić najemników w otwartym terenie z przewagą technologiczną, niż zaatakować kompleks Luthora. Więc moim zdaniem to nie było bez sensu, a wręcz przeciwnie, było bardzo mądre i zabezpieczało każdą ewentualność. Fakt, że później i tak przyszedł po kryptonit do bazy Lexa to była konieczność, a nie opcja, którą Batman wolał w pierwszej kolejności.

Poza tym, nawet w trakcie pościgu musisz wiedzieć, gdzie dokładnie kieruje się twój cel, jeśli po drodze masz na karku kilka(naście?) aut i zaporę ogniową. Dzięki temu możesz obierać skróty, bo wiesz, gdzie kieruje się auto z ładunkiem, który cię interesuje. Bez tego pościg w nocy byłby średnio możliwy. Wystarczyłby najprostszy trick z zostawieniem odwodu do osłony + rozdzielenie grupy na skrzyżowaniu i jesteś w dupie, bo nie wiesz gdzie jechać.

Wciąż nie wiem, o co ci chodzi.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Juby

Jeśli pościg przy którym Batman zabija sporo osób i rozwala trochę infrastruktury Gotham był jego pomysłem "A" to Batman jest debilem. Sorry, tak to wygląda. Skoro doczepił nadajnik i namierzał przesyłkę, a później potrafił ją niezauważenie wykraść, no to to była najlepsza i jedyna rozsądna opcja, a tej nocy Mroczny Rycerz mógł już wrócić do jaskini. Po co gonić ciężarówkę, której oderwał pół dachu, w tym o mały włos a zrzuciłby swój nadajnik, skoro może to zrobić po cichu? Cały ten pościg jest w tym filmie tylko dlatego, bo od 10 minuty kiedy pojawia się napis "18 miesięcy później" do tytułowego starcia "Batman vs. Superman" nie byłoby żadnej sceny akcji. Ale ona nie ma za grosz sensu.

"Łatwiej rozwalić najemników na otwartym terenie" niż dostać się do kompleksu Luthora niezauważonym i zabrać kryptonit bez żadnych strat materialnych i w ludziach? Proszę cię.

vincent

#4
CytatJe?li po?cig przy którym Batman zabija sporo osób i rozwala troch? infrastruktury Gotham by? jego pomys?em "A" to Batman jest debilem. Sorry, tak to wygl?da.

Sorry, ale to tylko twoja opinia, a nie fakt.

Cytatpó?niej potrafi? j? niezauwa?enie wykra??, no to to by?a najlepsza i jedyna rozs?dna opcja, a tej nocy Mroczny Rycerz móg? ju? wróci? do jaskini.

Tak, i:

1. Zmarnowa? czas na zaplanowanie ataku
2. Zaatakowa? wroga na jego terytorium

zamiast:

1. Mie? kryptonit od razu
2. Zaatakowa? wroga na ulicy, gdzie ma znaczn? przewag? (ju? argument z rozwalaniem infrastruktury Gotham jest kompletnie wyrwany z czapy, bior?c pod uwag?, ?e Batmanowi Afflecka daleko do Cz?owieka-Demolki Bale'a w trylogii Nolana, który rozwala? przy ka?dej akcji wszystko, co si? da?o - i wszystkich, nawet policjantów)

btw. czy s?ysza?e? kiedy? o sytuacji, w której policja ola?a po?cig i poczeka?a, a? przeciwnik zabunkruje si? w jakim? budynku? Przecie? maj? go na gps, gonienie i strzelanie do niego na ulicy to durnota!  ::)

Cytatktórej oderwa? pó? dachu, w tym o ma?y w?os a zrzuci?by swój nadajnik,

No tak, z pewno?ci? od samego pocz?tku wiedzia?, jak potoczy si? po?cig.

CytatAle ona nie ma za grosz sensu.

Tak, dla ciebie i twoich emocjonalnych argumentów. Ale patrz?c na fakty ma sens, tylko ?e ty na faktach operowa? albo nie potrafisz albo nie chcesz.

Tak bardzo si? jarasz i bronisz Batman Begins, a mog? za moment wypisa? wszystkie nonsensy z tego filmu, tylko ?e potrzebowa?bym z godzin?, ?eby to skomponowa?. Po prostu to s? rzeczy, których wolisz nie zauwa?a?, bo to twój ulubiony Batman. I tutaj dochodzimy do wniosku, ?e mo?emy w?a?nie na filmy patrze? albo logicznie albo emocjonalnie. Logicznie ka?dy film Nolana ma mniejsze lub wi?ksze dziury fabularne i durnoty (i w dyskusjach o nich warto je po prostu zauwa?y? i przyzna?, ?e wyst?puj?). Emocjonalnie natomiast mo?na mie? to w dupie, bo si? te filmy po prostu lubi i si? nimi jara.

Tylko ?e nie da si? dyskutowa? emocjonalnie vs logicznie. Czyli nie mo?esz tutaj rzuca? emocjonalnych argumentów, ?eby podwa?a? logik?. Albo rozmawiamy na jednej p?aszczy?nie (emocje) albo na drugiej (logika). BvS mia? kilka durnot, jak ka?dy Batfilm, ale  sceny, o których tutaj piszesz po prostu si? do tej kategorii nie kwalifikuj?.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Juby

Eh.

1. Batman mia? przewag?, bo zaatakowa? Batmobilem kilkudziesi?ciu ch?opa w uzbrojonych po z?by samochodach? <to jest argument logiczny?>
2. Piszesz, ?e mia? przewag? na ulicy, a w sytuacji kiedy by?by sam na... nikogo(!) w bazie Lexa, sk?d wyci?gn??by kryptonit (i wyci?gn?? kilka minut pó?niej) by jej nie mia?? <to jest argument logiczny?>
3. Je?li Batman chcia? od razu przej?? kryptonit (co ju? samo w sobie jest g?upot?, skoro mo?e go wykra?? po cichu, zw?aszcza, ?e go namierza) to po co wystrzeliwuje nadajnik ?ledz?cy na ci??arówk?? Przecie? przez lunet? snajperki widzia?, do którego pojazdy wk?adaj? ?adunek, wystarczy?o go... no nie wiem, zapami?ta?? "Mam goni? bia?y furgon, a nie pozosta?e fury". Koniec. Proste.
4. Nie, Batman nie wiedzia? jak potoczy si? po?cig, ale <wracamy znowu do tematu jaki on ma sens, a nie ma ?adnego> wiedzia?, ?e ruszaj?c w pe?ni uzbrojonym Batmobilem na w pe?ni uzbrojone samochody wroga, co? mo?e si? sta?. Zabi? kilku bandziorów, po drodze móg? zabi? nawet cywilów, rozwali? cudze mienie (bez powodu, ?adna Rachel nie umiera?a u jego boku) i prawie str?ci? swój w?asny nadajnik. A wystarczy?o nie wsiada? do Batmobile'u i dzie? pó?niej wykra?? kryptonit po cichu... I to zrobi?... przez co ten po?cig nie ma czego? Dok?adnie, sensu. ;)

Moje argumenty nie s? emocjonalne, pisz? to co widzia?em w filmie. Je?li po?cig by? planem "A" Batmana to Batfleck jest kretynem. Ale nie zgadzam si? twoj? teori?, planem "A" Batmana by?o wykra?? kryptonit, a ten bezsensowny po?cig dopisano, bo w filmie by?o za ma?o akcji. Podobnie zreszt? jak bezsensowny fina?, który móg?by si? sko?czy? po 2 minutach. Superman wywala? Doomsdaya w kosmos = koniec walki, bo ten nie umie lata? i zginie w pró?ni - ale prezydent musia? w 10 sekund podj?? decyzj? o walni?ciu w nich bomb? atomow? (wbrew logice, bo uprzedzono go, ?e bro? na Doomsdaya nie dzia?a), a potem wystrzelona bomba dolatuje do nich w kolejne 10 sekund (najszybsza decyzja, wykonanie jej i najszybsza rakieta ?wiata!) i wybucha (oczywi?cie nie ma ?adnego promieniowania po wybuchu, ani skutków w postaci impulsu elektromagnetycznego) sprawiaj?c, ?e walka toczy si? dalej. Bo bez takich bezsensownych zagra? w filmie nie by?oby akcji.

Atakowania lubianych przeze mnie filmów (Begins) jako kontrargument przemilcz?, bo poziom tego forum jest zbyt wysoki na takie zagrania.

vincent

Cytat1. Batman mia? przewag?, bo zaatakowa? Batmobilem kilkudziesi?ciu ch?opa w uzbrojonych po z?by samochodach? <to jest argument logiczny?>

Ten argument nie by?by logiczny, gdyby Batman je?dzi? Polonezem Caro - ale je?dzi Batmobilem. Wi?c tak, mia? przewag? (a? dziwne, ?e musz? to fanowi gacka t?umaczy??)

Cytat2. Piszesz, ?e mia? przewag? na ulicy, a w sytuacji kiedy by?by sam na... nikogo(!) w bazie Lexa, sk?d wyci?gn??by kryptonit (i wyci?gn?? kilka minut pó?niej) by jej nie mia?? <to jest argument logiczny?>

Ale sk?d on mia? wiedzie?, do jakiej placówki dok?adnie zostanie przetransportowane auto? Jaka tam jest ochrona, kamery, zabezpieczenia? Nie kumam.

Cytat3. Je?li Batman chcia? od razu przej?? kryptonit (co ju? samo w sobie jest g?upot?, skoro mo?e go wykra?? po cichu, zw?aszcza, ?e go namierza) to po co wystrzeliwuje nadajnik ?ledz?cy na ci??arówk?? Przecie? przez lunet? snajperki widzia?, do którego pojazdy wk?adaj? ?adunek, wystarczy?o go... no nie wiem, zapami?ta?? "Mam goni? bia?y furgon, a nie pozosta?e fury". Koniec. Proste.

Chyba moje posty po ?ebkach czytasz, ?eby jak najszybciej da? kontr?? Przecie? pisa?em o tym: Poza tym, nawet w trakcie po?cigu musisz wiedzie?, gdzie dok?adnie kieruje si? twój cel, je?li po drodze masz na karku kilka(na?cie?) aut i zapor? ogniow?. Dzi?ki temu mo?esz obiera? skróty, bo wiesz, gdzie kieruje si? auto z ?adunkiem, który ci? interesuje. Bez tego po?cig w nocy by?by ?rednio mo?liwy. Wystarczy?by najprostszy trick z zostawieniem odwodu do os?ony + rozdzielenie grupy na skrzy?owaniu i jeste? w dupie, bo nie wiesz gdzie jecha?.

"Mam goni? bia?y furgon" - ale jak zgubi? go z oczu, to co wtedy? No we? mi wyt?umacz. Mam zda? si? na jaki? 6sty zmys? i przewidzie?, gdzie pojecha?o to auto? Serio ?yczy?bym sobie, ?eby? czyta? moje posty, ?ebym nie musia? traci? czasu na powtarzanie si?.

Chcia?bym te?, ?eby? odnosi? si? do wszystkich argumentów, które rzucam, a nie tylko do tych, na które masz przygotowan? odpowied?. Ja np nie mia?bym problemu z przyznaniem ci racji, gdyby? rzuci? tutaj czym?, co mia?oby r?ce i nogi.


Cytat4. Nie, Batman nie wiedzia? jak potoczy si? po?cig, ale <wracamy znowu do tematu jaki on ma sens, a nie ma ?adnego> wiedzia?, ?e ruszaj?c w pe?ni uzbrojonym Batmobilem na w pe?ni uzbrojone samochody wroga, co? mo?e si? sta?. Zabi? kilku bandziorów, po drodze móg? zabi? nawet cywilów, rozwali? cudze mienie (bez powodu, ?adna Rachel nie umiera?a u jego boku) i prawie str?ci? swój w?asny nadajnik. A wystarczy?o nie wsiada? do Batmobile'u i dzie? pó?niej wykra?? kryptonit po cichu... I to zrobi?... przez co ten po?cig nie ma czego? Dok?adnie, sensu. ;)

Tak, ruszaj?c na po?cig wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. Atakuj?c baz? Lexa wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. Zak?adaj?c kostium przed wyj?ciem wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. "Co?" mo?e si? sta? zawsze i wsz?dzie, tylko nie przewidzisz, gdzie straty b?d? wi?ksze, bo np. w?a?nie nie wiesz, dok?d oni wioz? ci??arówk?.


Co do Doomsdaya, to wiele tam by?o dziwnych i troch? zb?dnych rzeczy, ale nie o Doomsdayu tutaj rozmawiamy ;)
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

vincent

Właśnie wróciłem drugi raz z kina i jestem przekonany z całą pewnością, że za tydzień pójdę na seans po raz trzeci. Ten film jest po prostu niesamowity. Zadziwiające jest to, że tym razem trzymał mnie w napięciu jeszcze mocniej, mimo że wiedziałem, co się wydarzy. I dużo bardziej polubiłem Supermana, bo z perspektywy mogłem lepiej docenić wagę dylematów, przed którymi stawia go jego moc. Niestety byłem ponownie w zwykłym kinie. Trzeci seans zaserwuję sobie w IMAX.

CytatWidzę małą wojenkę między Jubym a Vincentem odnośnie pościgu. Dla mnie to Batman wystrzelił nadajnik w razie czego gdyby jakimś cudem zgubił ciężarówkę wiozącą kryptonit. Jego głownym celem  było zmieść ich z powierzchni ziemi i zabrać kryształ. Nie mam z tym problemu.

Bo tu nie ma żadnego problemu, chyba że chcesz wynaleźć jakiś na siłę, byle tylko móc się filmu czepiać i wmawiać, jaki jest kiepski ;)

Również czekam na blue-ray i wydanie R.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Juby

Cytat: vincent w 03 Kwiecień  2016, 15:17:55
Ale sk?d on mia? wiedzie?, do jakiej placówki dok?adnie zostanie przetransportowane auto? Jaka tam jest ochrona, kamery, zabezpieczenia? Nie kumam.

No nie wiem. Mo?e st?d, ?e doczepi? do ci??arówki nadajnik namierzaj?cy, po którym móg?by wy?ledzi? placówk? i j? wybada?? To w ko?cu world's greatest detective! Ale nie w tym filmie, bo ten film jest g?upi. :P

Cytat: vincent w 03 Kwiecień  2016, 15:17:55
Chyba moje posty po ?ebkach czytasz, ?eby jak najszybciej da? kontr?? Przecie? pisa?em o tym: Poza tym, nawet w trakcie po?cigu musisz wiedzie?, gdzie dok?adnie kieruje si? twój cel, je?li po drodze masz na karku kilka(na?cie?) aut i zapor? ogniow?. Dzi?ki temu mo?esz obiera? skróty, bo wiesz, gdzie kieruje si? auto z ?adunkiem, który ci? interesuje. Bez tego po?cig w nocy by?by ?rednio mo?liwy. Wystarczy?by najprostszy trick z zostawieniem odwodu do os?ony + rozdzielenie grupy na skrzy?owaniu i jeste? w dupie, bo nie wiesz gdzie jecha?.

Biada wszystkim poprzednim Batmanom, Terminatorom, Jasonowi Bourne'owi i innym filmowym bohaterom, którzy przez dekady brali udzia? w po?cigach bez ?adnych nadajników. Jak oni to robili? Mieli supermoce? Przecie? bez nadajnika po?cig w nocy jest "?rednio mo?liwy" i mogli zgubi? cel. Nikt tego najwyra?niej nie powiedzia? Jokerowi w TDK, albo Batmanowi w TDKR, który jecha? za rozdzielaj?cymi si? lud?mi Bane'a (i Banem) na motorach, a mimo to - trzymajcie si?, bo pospadacie z krzese? - nie zgubi? tego kogo ?ciga?!

Cytat: vincent w 03 Kwiecień  2016, 15:17:55
"Mam goni? bia?y furgon" - ale jak zgubi? go z oczu, to co wtedy? No we? mi wyt?umacz. Mam zda? si? na jaki? 6sty zmys? i przewidzie?, gdzie pojecha?o to auto?

Nie wiem. Najpierw wyt?umacz mi jak mo?na zgubi? jedyny bia?y furgon w opuszczonym porcie Gotham, maj?c "przewag?" nad przeciwnikami w postaci Batmobile'u? I jak postacie przez ponad 100 lat istnienia kina nie gubili swoich przeciwników podczas po?cigów bez wcze?niejszego doczepiania nadajników?

Cytat: vincent w 03 Kwiecień  2016, 15:17:55
Tak, ruszaj?c na po?cig wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. Atakuj?c baz? Lexa wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. Zak?adaj?c kostium przed wyj?ciem wiedzia?, ?e co? mo?e si? sta?. "Co?" mo?e si? sta? zawsze i wsz?dzie, tylko nie przewidzisz, gdzie straty b?d? wi?ksze, bo np. w?a?nie nie wiesz, dok?d oni wioz? ci??arówk?.

Dlatego Batman - najlepszy detektyw na ?wiecie - atakuje od razu, zabijaj?c sporo ludzi, niszcz?c sporo cudzego mienia i niemal str?caj?c swój w?asny nadajnik, bez którego Kryptonitu nie znajdzie? Masz racje, wcale nie zachowa? si? jak kretyn.

Cytat: wilddogg13 w 03 Kwiecień  2016, 22:50:32
Widz? ma?? wojenk? mi?dzy Jubym a Vincentem odno?nie po?cigu. Dla mnie to Batman wystrzeli? nadajnik w razie czego gdyby jakim? cudem zgubi? ci??arówk? wioz?c? kryptonit. Jego g?ownym celem  by?o zmie?? ich z powierzchni ziemi i zabra? kryszta?. Nie mam z tym problemu.

1. Celem Batmana jest "zmiata? przeciwników z powierzchni Ziemi"? Serio? To jest argument na obron? tego po?cigu? Jeszcze g?upszy od...
2. Wystrzeli? nadajnik "w razie czego"? Po co, skoro mia? "przewag?" w postaci batmobile'u?

Nie wiem co wam przes?ania oczy (dobra zabawa podczas seansu), ale ta scena nie ma za grosz sensu, a wasze próby wybronienia jej w ogóle nie dzia?aj?.


Jeszcze dwie lu?ne uwagi na temat tego jak fatalny scenariusz ma BvS:
1) Wyobra?anie sobie Batmana Burtona z takim zagraniem jak mail do Wonder Woman w BvS?

Vicky pyta Bruce'a czy spróbuj? si? kocha?. Ten odpowiada jej, ?e chcia?by, ale Joker jest na wolno?ci, wi?c ma robot?. Nast?puje klasyczny monta? ubieraj?cego ci? Batmana ze zbli?eniem na oczy i... CI?CIE! Alexander Knox siedzi u siebie w redakcji, przegl?daj?c wcze?niej napisane artyku?y o nietoperzu, który kiedy? uratowa? ch?opca z dru?yny cyrkowych akrobatów. Wczytuje si? dok?adniej, przegl?da zdj?cia z zdarzenia. Dzieciak to Dick Greyson, przysz?y Robin! Pojawi si? w kolejnym filmie!! CI?CIE! Po pi?ciu minutach wracamy do Batmana, który rozbija Batmobilem bram? AXIS...

Uff. Ale dobrze, ?e kiedy? powstawa?y FILMY, a nie podbudówki pod uniwersa ze scenariuszem pisanym na kolanie, gdzie tak ?a?o?nie napisane zagrania wplecione s? w najmniej odpowiednim momencie.

2) W?a?nie zauwa?y?em, ?e w pierwotnym scenariuszu Goyera chyba w ogóle nie by?o Wonder Woman, tak s?abo jest dopisana do reszty. No bo spójrzmy jak jej rola wygl?da:
- pojawia si? w zaledwie 3 scenach gdzie wchodzi w interakcj? z zaledwie jedn? postaci? (Waynem)!
- Czyta mila!!
- Pojawia si? w fina?owej walce, gdzie robi dwie rzeczy, które robi? mog?y (i powinny/robi?) inne postacie -
Ratuje Batmana przed strza?em Doomsdaya, a przecie? gdyby Superman przylecia? 10 sekund wcze?niej, nie musia?aby. Pó?niej trzyma Doomsdaya swym lassem (które chyba p?k?o? nie wiem, tyle tam nawalili nieczytelnego CGI), ale to Batman go os?abia pociskiem gazowym z kryptonitu, a Superman wyka?cza w?óczni?. To Batman sprowadzi? potwora do opuszczonych portów Gotham, to on gra? na zw?ok? kiedy Superman szuka? w?óczni, a potem zabi? Doomsdaya.

Wyci?cie jej z tego filmu by?oby dziecinnie proste.

Rarian

Jak można tak się czepiać konkretnych scen, w głowie mi się to nie mieści. Te litanie sprowadzają się do "w 48 minucie widać odbicie kamerzysty w lusterku samochodu - 2/10". KAŻDEMU filmowi możesz wyciągnąć takie bzdurki fabularne, wystarczy obejrzeć dowolny odcinek Cinema Sins i okaże się, że takie Mroczne Widmo wcale nie ma więcej plotholi niż Godfather Coppoli. Tylko na Boga. Po co. Po co analizować scena po scenie czy wszystko ma sens, to nie o to w oglądaniu filmów (a już zwłaszcza popcorn flicków z superhero) chodzi. To ma dostarczać fun, jasne, że to bywa mniej (TDK) czy bardziej (Thor: Dark World) głupawe, ale summa summarum to ma dostarczyć rozrywki.

Twoja recenzja Juby to jedna wielka analiza, w której gubi się zupełnie fun factor. Nie podobało Ci się, spoko, nie mam nic do tego, że narzekasz na montaż czy aktorstwo czy kij wie co. Nic mi do tego. Ale jak scena po scenie próbujesz rozpaczliwie wykrzyczeć, że to "nie ma sensu" to przestań oglądać kino rozrywkowe, bo w nim na ogół nic nie ma sensu.

vincent

#10
tzn im dłużej go czytam tym bardziej nabieram przekonania, że gość MA TURBO INNĄ OPINIĘ. Szkoda, że dałem się w ogóle wciągnąć w ten kabaret. Wypisuje się z odpisywania na te banialuki.

Post Merge: 04 Kwiecień  2016, 18:46:13

Dealing with some people is like mud wrestling with a pig. After a while you realise pig actualy likes it.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA

Juby

Cytat: Rarian w 04 Kwiecień  2016, 15:22:39
Jak można tak się czepiać konkretnych scen, w głowie mi się to nie mieści. Te litanie sprowadzają się do "w 48 minucie widać odbicie kamerzysty w lusterku samochodu - 2/10".

Wykazywanie absurdów, uproszczeń, zbędnych wątków i postaci, źle napisanego pod względem relacji między postaciami i ich motywacji scenariusza, porównujesz do czepiania się typowej wpadki technicznej jakich w każdym filmie są dziesiątki/setki? To tak na serio?

Cytat: Rarian w 04 Kwiecień  2016, 15:22:39
KAŻDEMU filmowi możesz wyciągnąć takie bzdurki fabularne, wystarczy obejrzeć dowolny odcinek Cinema Sins i okaże się, że takie Mroczne Widmo wcale nie ma więcej plotholi niż Godfather Coppoli. Tylko na Boga. Po co. Po co analizować scena po scenie czy wszystko ma sens, to nie o to w oglądaniu filmów (a już zwłaszcza popcorn flicków z superhero) chodzi. To ma dostarczać fun, jasne, że to bywa mniej (TDK) czy bardziej (Thor: Dark World) głupawe, ale summa summarum to ma dostarczyć rozrywki.

CinemaSins często wyciąga argumenty z dolnej części pleców i tak w ogóle są kanałem o charakterze parodyjnym. Według tego co piszesz, filmy mogą i powinny być głupie, ważne żeby był fun i ludzie nie powinni ich krytykować, ani wyrażać własnego zdania. Dzięki, ale wolę oglądać i dobrą rozrywkę i niegłupie kino, a usprawiedliwienia głupiego filmu bo "ważne żeby bawił" mnie nie kupują, zwłaszcza jeżeli mowa o takim BvS, który dobrą rozrywką też dla mnie nie był.

Cytat: Rarian w 04 Kwiecień  2016, 15:22:39
Twoja recenzja Juby to jedna wielka analiza, w której gubi się zupełnie fun factor. Nie podobało Ci się, spoko, nie mam nic do tego, że narzekasz na montaż czy aktorstwo czy kij wie co. Nic mi do tego. Ale jak scena po scenie próbujesz rozpaczliwie wykrzyczeć, że to "nie ma sensu" to przestań oglądać kino rozrywkowe, bo w nim na ogół nic nie ma sensu.

Dzięki, ale uwielbiam kino rozrywkowe, głównie takie oglądam i zawsze będę oglądał. I co byś nie twierdził, filmy rozrywkowe na ogół mają sens, tylko źle napisane go nie mają.

A fun factor się zgubił, bo przy oglądaniu BvS nie odczułem żadnego funu. 2,5 godziny czekałem na scenę tak fajną jak ratunek Marty z rąk Zoda w MoS, na próżno.

Cytat: vincent w 04 Kwiecień  2016, 18:42:11
tzn im dłużej go czytam tym bardziej nabieram przekonania, że gość jest po prostu upośledzony.

Obrażanie na forum, bo mam inne zdanie o filmie. Nieźle. Gdzie jest jakiś moderator?

Cytat: vincent w 04 Kwiecień  2016, 18:42:11
Szkoda, że dałem się w ogóle wciągnąć w ten kabaret. Wypisuje się z odpisywania na te banialuki.

Kiedy brakuje argumentów. ;)

LelekPL

Cytat: Juby w 04 Kwiecień  2016, 20:11:08
Obra?anie na forum, bo mam inne zdanie o filmie. Nie?le. Gdzie jest jaki? moderator?

Wybacz. Jestem w trasie z Anglii do Polski... i niespecjalnie zagl?dam ju? w temat filmu, który mnie ju? kompletnie nie interesuje ;)

Ale zdanie ju? jest zmienione. I'm STILL a silent guardian, a watchful prot... Znacie reszt? ;) Na przysz?o??, zawsze to zg?aszajcie.

Pami?tajcie. Mo?ecie nazywa? filmy od "g?upich". Ale zwracaj?c si? do u?ytkowników postarajcie si? u?y? czego? bardziej uprzejmego. Wszyscy jeste?my fanami tej samej postaci i chcemy jak najlepiej, pami?tajcie o tym.

Jak macie inne opinie to pami?tajcie, ?e to jest w?a?nie tylko to - opinia. A ka?dy ma swoj?.

Juby

Wiadomo, ale wtedy filmom te błędy się wybacza, a nie wytyka. ;)

A wracając do tego pościgu - przypuśćmy, że zaakceptuje to IMO niedorzeczne tłumaczenie, że nadajnik był na wszelki wypadek, a pościg był planem "A" Batflecka. W każdym razie w filmie wygląda to tak:
1. Batman wystrzeliwuje nadajnik.
2. Pościg.
3. Batman zakrada się do kryjówki LexCorp i wykrada kryptonit.

Co w filmie zmieniłoby gdyby wyciąć punkt 2.? Absolutnie nic, bo Batman i tak odnalazł kryptonit po nadajniku i zdobył go później. W trakcie gonitwy tylko zabił kilku statystów. Z punktu widzenia widza jest totalnie zbędna scena, która opóźnia tytułową konfrontację. Powstałą ona tylko dlatego, bo bez niej w filmie nie byłoby żadnej sekwencji akcji przez jakieś 90 minut!

vincent

#14
weź już skończ ryczeć, bo mi się odechciewa na to forum wchodzić, od dwóch podstron beczysz o tym samym, nie zmęczyłeś się jeszcze? To, że ci się film nie podobał nie oznacza, że masz każdemu wmawiać, że był do bani. To tylko twoja opinia, a nie fakt - może o tym zapomniałeś?. Próbujesz z uporem maniaka wpychać każdemu do gardła, że jest inaczej. Za kogo ty się w ogóle uważasz, że obrałeś sobie za misję wciskać ludziom swoje zdanie? Masz w ogóle jakieś życie prywatne poza ślęczeniem przy laptopie, stukaniem w klawiaturę i ślinieniem się na cyferki box office?

Bo mi to wygląda tak, jakbyś niedostatki życiowe w internecie leczył, domagając się, by wszyscy myśleli tak jak ty. Wypowiedziałeś już swoje zdanie 100 razy. Rozumiemy chłopca, nie podobał się film o Batmanie. Oj biedny chłopiec, już dobrze. A teraz po prostu skończ, bo obrzydzasz to forum.
Moje opowiadania o Batmanie:

ADRENALINA

Z JASKINI NIETOPERZA