Genialne!
Próbuję sobie przypomnieć chociaż JEDEN news na temat tego filmu w ostatnich dwóch latach, który zachęcałby mnie, abym na niego czekał, a nie działał wręcz odwrotnie. Nie mam nic.
Przypominam jedną rzecz - pierwotna premiera The Batman była wyznaczona na 25 czerwca 2021. Nie dotrzymano jej przez ponad półroczne opóźnienie wynikające z pandemii covid-19 (ważny powód), niemniej Matt Reeves mógł pisać zarys historii i planować co dalej jeszcze przed ostateczną premierą 4 marca 2022 roku. Kiedy ustalono premierę sequela na październik 2025 to już było 4 lata i 3 miesiące (!!) po docelowej dacie premiery poprzednika, czyli ponad dwukrotnie dłużej niż Nolan potrzebował na zrealizowanie The Dark Knight Rises od A do Z (a The Dark Knight powstał jeszcze szybciej, bo w niespełna dwa lata). Matt Reeves dorzucił właśnie kolejny rok (bez ważnego powodu), czyli wychodzi na to, że sequel podobnie do poprzednika będzie powstawał właściwie 5 lat (premiera 4 lata i 7 miesięcy po poprzedniej części, 5 lat i 3 miesiące po pierwotnie planowanej premierze)... Jeśli Warner chce z tego trylogię to już powinni klepać termin na 2031, albo od razu na 2032 - tak na wszelki wypadek. Niech będzie to coś w stylu TDKR Franka Millera, bo Pattinson będzie już pod pięćdziesiątką.
DiscussingFilm donosi, że zdjęcia mają ruszyć dopiero w kwietniu 2025... czyli 5-miesięczny strajk scenarzystów sprawił, że obsuwa z wejściem na plan tego filmu - i tylko tego! Innych przypadków nie kojarzę - wynosi 17 miesięcy To są jakieś jaja, że Warner na to pozwala. Cameron zrealizował całego Avatara w pięć lat (zaczął w 2004, premiera w grudniu 2009), gdzie musiał w zasadzie wymyślić jak kręcić filmy "na nowo", opracować pionierską technologię, kamery, itd., a potem poświęcić kupę czasu na post-produkcję, w trakcie której tworzono blisko 1900 ujęć z rewolucyjnym pod kilkoma względami efektami komputerowymi. Co szykuje w podobnym czasie Matt Reeves? A nic, trzy lata pisze sobie scenariusz, który może mieć takie kwiatki, jak część pierwsza:
Próbuję sobie przypomnieć chociaż JEDEN news na temat tego filmu w ostatnich dwóch latach, który zachęcałby mnie, abym na niego czekał, a nie działał wręcz odwrotnie. Nie mam nic.
Przypominam jedną rzecz - pierwotna premiera The Batman była wyznaczona na 25 czerwca 2021. Nie dotrzymano jej przez ponad półroczne opóźnienie wynikające z pandemii covid-19 (ważny powód), niemniej Matt Reeves mógł pisać zarys historii i planować co dalej jeszcze przed ostateczną premierą 4 marca 2022 roku. Kiedy ustalono premierę sequela na październik 2025 to już było 4 lata i 3 miesiące (!!) po docelowej dacie premiery poprzednika, czyli ponad dwukrotnie dłużej niż Nolan potrzebował na zrealizowanie The Dark Knight Rises od A do Z (a The Dark Knight powstał jeszcze szybciej, bo w niespełna dwa lata). Matt Reeves dorzucił właśnie kolejny rok (bez ważnego powodu), czyli wychodzi na to, że sequel podobnie do poprzednika będzie powstawał właściwie 5 lat (premiera 4 lata i 7 miesięcy po poprzedniej części, 5 lat i 3 miesiące po pierwotnie planowanej premierze)... Jeśli Warner chce z tego trylogię to już powinni klepać termin na 2031, albo od razu na 2032 - tak na wszelki wypadek. Niech będzie to coś w stylu TDKR Franka Millera, bo Pattinson będzie już pod pięćdziesiątką.
DiscussingFilm donosi, że zdjęcia mają ruszyć dopiero w kwietniu 2025... czyli 5-miesięczny strajk scenarzystów sprawił, że obsuwa z wejściem na plan tego filmu - i tylko tego! Innych przypadków nie kojarzę - wynosi 17 miesięcy To są jakieś jaja, że Warner na to pozwala. Cameron zrealizował całego Avatara w pięć lat (zaczął w 2004, premiera w grudniu 2009), gdzie musiał w zasadzie wymyślić jak kręcić filmy "na nowo", opracować pionierską technologię, kamery, itd., a potem poświęcić kupę czasu na post-produkcję, w trakcie której tworzono blisko 1900 ujęć z rewolucyjnym pod kilkoma względami efektami komputerowymi. Co szykuje w podobnym czasie Matt Reeves? A nic, trzy lata pisze sobie scenariusz, który może mieć takie kwiatki, jak część pierwsza:
Spoiler
[Zamknij]